O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTAP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button
Niewierna pamiec Fausta - TADEUSZ WITKOWSKI

 

 

 

 

 

 

 

 


Niewierna pamiec Fausta

Powolanie

Nie zamierzalem zajmowac sie tym przypadkiem osobno, juz w poczatkowej fazie lektury akt o sygnaturze IPN 00169/83 przechowywanych w Instytucie Pamieci Narodowej zrozumialem jednak, ze im dluzej dokumenty te pozostana niezauwazone i niedostepne dla ogólu czytelników, tym trudniejsza do oczyszczenia moze okazac sie cuchnaca rana, która w sobie kryja. Rzecz dotyczy ksiedza Michala Czajkowskiego, osoby kreowanej przez czesc mediów na autorytet moralny, wielokrotnie nagradzanej i odznaczanej prestizowymi wyróznieniami, duszpasterza, wychowawcy kleryków i studentów, emerytowanego profesora uniwersytetu i asystenta koscielnego jednego z najwazniejszych pism katolickich. Otóz z lektury tych akt wynika, ze ks. Czajkowski byl przez okres co najmniej dwudziestu czterech lat (1960–1984) niezwykle sumiennym, a wiec bardzo groznym agentem PRL-owskiej Sluzby Bezpieczenstwa. „Co najmniej”, gdyz najstarszy dokument z pierwszego tomu jego Teczki Pracy (w dokumentacji IPN jest ów tom nazwany teczka robocza) pochodzi z czasów seminaryjnych i datowany jest 14. VII. 1956 r. Sklasyfikowano go jako „Doniesienie Agenturalne (spisane ze slów informatora podczas werbunku)”, nie znalazlem jednak zadnego podpisanego nazwiskiem zobowiazania o wspólpracy ani dowodów, ze jakakolwiek wspólpraca miala miejsce w ciagu kolejnych czterech lat. Kontakt ów mógl wiec miec charakter incydentalny. Trudno natomiast o watpliwosci po lekturze materialów obejmujacych okres studiów ks. Czajkowskiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim po 13 pazdziernika 1960 roku i pózniejsze lata. Jest tego szesc tomów. Cztery pierwsze zawieraja doniesienia agenturalne tajnego wspólpracownika o pseudonimie „Jankowski” (pisane z reguly na maszynie lub spisywane „ze slów zródla”), oryginalne listy ks. Czajkowskiego z Rzymu i z innych miast Zachodu, których czesc przeslana zostala na skrzynke kontaktowa i podpisana „Michal”, notatki sluzbowe funkcjonariuszy SB, stenogramy rozmów i informacji utrwalonych na tasmie magnetofonowej, komentowane dokumenty koscielne, raporty z biblistycznych konferencji naukowych, materialy dowodowe na dzialalnosc organizacji politycznych itp. W sumie okolo 440 stron formatu A4. Tomy piaty i szósty, opatrzone tytulem „Materialy Biura ‘W' do sprawy krypt. ‘Jankowski'” to kserokopie oficjalnej i prywatnej korespondencji ks. Czajkowskiego z roku 1979.

„Cos za cos”

W odrecznej notatce z naglówkiem „Ocena spotkania z TW ps. ‘Jankowski z dn. 13. X. 60 r.” podpisanej przez st. oficera operacyjnego. Wydzialu V, Departamentu III MSW [Mieczyslawa] Mrozowicza znajduja sie miedzy innymi takie oto zdania:

Spotkanie zgodnie z uprzednia umowa wywolal listownie „Jankowski”. Odbylo sie w Lublinie w hotelu „Lublinianka”.

Na spotkanie t. wsp. stawil sie punktualnie. Z zachowania jego wynika, ze bardzo zalezy mu na zachowaniu tajemnicy.

Doreczyl mi napisane na maszynie dwa doniesienia.

[…]„Jankowskiemu” bardzo zalezy na wyjezdzie na studia do Rzymu.
[…]W sprawie wyjazdu zlozyl wszystkie papiery wymagane przez B.P. Zagr. Prosil by z naszej strony przyjsc mu z pomoca.

Odpowiedzialem, ze nasza pomoc jest uzalezniona od tego, na ile bedzie w stosunkach z nami szczerze postepowal.

Notatce towarzysza dwie kartki maszynopisu w formacie A5 i odreczny liscik nastepujacej tresci: „Czekam u wyjscia z peronów dworca lubelskiego w czwartek 13 pazdziernika o godz. 14,30. Jankowski” . Jedno z doniesien zawiera lapidarne charakterystyki kilku studiujacych na KUL-u ksiezy, ze szczególnym uwzglednieniem spraw natury obyczajowej wykorzystywanych z reguly przez SB jako material obciazajacy przy pozyskiwaniu wspólpracowników, drugie stanowi opis atmosfery „przygnebienia i niepewnosci” panujacej na uczelni po usunieciu kilku profesorów teologii. W jakims sensie byla to wiec klasyczna sytuacja „cos za cos”, która zaowocowala obietnica wspólpracy z Departamentem I MSW, czyli z wywiadem oraz doniesieniami zawierajacymi informacje o profesorach, studentach i ich „uchybieniach moralnych”, tudziez szkic gabinetu rektora. Nagroda byl paszport. Wszystko w teczce „Jankowskiego” swiadczy o tym, ze mlody, ambitny ksiadz solidnie sie ze swoich obietnic wywiazywal. Zdecydowano, ze podczas jego pobytu w Rzymie Dep. I przez okres okolo roku czasu prowadzil bedzie z „Jankowskim” korespondencje na skrzynke w kraju , po czym zglosi sie do niego z ustalonym haslem pracownik Departamentu I i nawiaze kontakt operacyjny (z raportu M. Mrozowicza datowanego 30 listopada 1960 r.).

Okres próby po wyjezdzie na studia do Rzymu trwal, jak sie okazalo, dwa lata. „Jankowski” wysylal w tym czasie „prywatne” listy na adres: Tomasz Stefanski, Warszawa, Hoza 19 m.70, z reguly zaczynajace sie pozdrowieniem chrzescijanskim „N.b.pochw. Jezus Chrystus” (w tym samym duchu i stylu utrzymane byly odpowiedzi). Pisal w nich o studiach, profesorach i kolegach przybywajacych z róznych stron swiata.

9. I. 1963 r. prowadzacy go Mieczyslaw Mrozowicz, juz jako starszy oficer operacyjny Wydzialu I, Departamentu IV (a wiec po gomulkowskiej restrukturyzacji Sluzby Bezpieczenstwa i ustanowieniu specjalnego departamentu do rozpracowywania Kosciola), zanotowal:

W dniu 8. I. 63 r. omówilem z tow. Ciszynskim z Dep. I. MSW sprawe udzielenia odpowiedzi na list jaki otrzymalem od ks. Czajkowskiego Michala z Rzymu. Czajkowskiemu odpisywal nie bede a odpowiedzi udzieli mu obslugujacy go pracownik i przekaze pozdrowienia od Tomasza Stefanskiego. Takie zalatwienie sprawy ma na celu danie mu do zrozumienia, iz jego dotychczasowy kontakt korespondencyjny zostaje przerwany.

W ten sposób „Jankowski” przejety zostal na kilka lat przez sluzby wywiadowcze PRL. Dokumentacji z tego okresu nie ma oczywiscie wsród odtajnionych materialów.

Radosc pisania

Tom drugi teczki pracy agenta noszacego pseudonim „Jankowski” jest zdecydowanie najgrubszy (jesli policzyc równiez zalaczniki). Obejmuje okres trwajacy dziesiec lat (1967–76), kiedy to po studiach w Rzymie i w Jerozolimie ks. Czajkowski podjal prace jako wykladowca w Wyzszym Seminarium Duchownym we Wroclawiu, po czym na skutek lokalnych konfliktów w Kurii Wroclawskiej zostal przeniesiony na parafie do Zgorzelca. Lektura tego tomu moze byc jednak dla wierzacych katolików wyjatkowo dokuczliwa, mówi on bowiem glównie o wewnetrznych konfliktach w Kosciele, o intrygach i walce o wladze. „Jankowski” byl w tym czasie sukcesywnie prowadzony przez trzech róznych oficerów SB, którzy najwyrazniej nie znali zbyt dobrze jego wczesnych zaslug. Wsród raportów majora Ludwika Dabrowskiego z Wydz. I, Dep. IV MSW znajduje sie na przyklad notatka zawierajaca takie zdania:

W dniu 25. IV. br. dwukrotnie odbylem na terenie Wroclawia spotkanie z t.w. „Jankowski”. Spotkanie odbylem w hotelu „Monopol” i „Grand”. Koniecznosc dwóch spotkan wynikala z faktu przekazania mi przez t.w. „Jankowski” materialów do wgladu i zwrotu.

W czasie spotkania przekazalem Jankowskiemu 128 dolarów US otrzymane z Dep. I a nalezne mu z tytulu poprzedniej wspólpracy z zagranica. Na przekazane dolary otrzymalem pokwitowanie podpisane pseudonimem czego poprzednio „Jankowski” nie robil i jak twierdzil poprzednio obslugujacy go pracownik Dep. I nie znal nawet swego pseudonimu.

Nie sadze, ze nowo wlaczeni do sprawy oficerowie byli równiez w stanie wlasciwie ocenic talent literacki tajnego wspólpracownika. Tym, co przede wszystkim uderza w materialach z tego okresu, jest stylistyczny kontrast miedzy raportami oficerów SB a produktami pióra „Jankowskiego”. Major Dabrowski ma, co prawda w tym czasie, powazne zastrzezenia co do jego konfliktogennego sposobu obcowania z innymi duchownymi i obawia sie, ze t.w. moze stracic zaufanie arcybiskupa Kominka, walory literackie dostarczanych doniesien nie dadza sie jednak zakwestionowac. Przy sumiennosci, która sprawia, ze „Jankowski” poslusznie wykonuje wszystkie zlecone mu zadania, ma on duze poczucie humoru i potrafi zdobyc sie na dystans wobec siebie samego. Pisze mianowicie (w trzeciej osobie) o ks. Czajkowskim:

[…] Plan rezydencji, który podalem, byl troche niedokladny. Arcybiskup spi w malym pokoju przed tym, co w planie nazwalem jego sypialnia. Co do skrytki pod oknem w gabinecie, sprawdzilem ja, byla niezamknieta, niczego wartosciowego ani tajnego, nawet pieniedzy, w niej nie znalazlem. Pieniadze i ewent. dokumenty umieszcza w niej czasem tylko. Zamkniecie jest zwykle, proste, choc skrytka jest niezauwazalna. Uwazam, ze gra nie warta swieczki, ze nie warto sie do tej skrytki dobierac. W biurku tez chyba nie trzyma niczego waznego, bo szuflady pozostaja otwarte nawet gdy wyjezdza.

Przed laty, gdy obawial sie rewizji, dal rózne papierzyska do przechowania swemu kapelanowi ks. Pikulowi na kapelanie (tam mieszka obecnie Czajkowski). Te papierzyska znajduja sie nadal w przechowaniu u Czajkowskiego. Przypadkowo obejrzalem je — nie ma wsród nich zadnych dokumentów, tylko troche broszur antykomunistycznych i wycinków z prasy polonijnej antykomunistycznej. Jesli potrzeba, móglbym to Czajkowskiemu podwedzic (Ag. doniesienie z data 8.09.63 r.).

W prezentowanych portretach kolegów zdecydowanie dominuje czarny kolor. W autoportrecie wylaniajacym sie z mozaiki trzecioosobowych uwag znacznie trudniej dostrzec czern:

Czaja to dawny szpicel Latuska, ale nawrócony (bo i on dostal po glowie gdy byl jeszcze w Rzymie i Krucina obsmarowal go u Kominka ze jezdzi po swiecie, nic nie robi), Kruciny nienawidzi, Latuska broni, choc mu nie donosi teraz i krytyczniej na niego patrzy; z innymi trzyma, ale bez zazylosci (z Rzymu donosil na Pazdura takze, ale teraz jest miedzy nimi pokój). Pecherek trzyma z Przemyslakami (Puzio…), ale fantasta, w sprawach seminaryjnych nie ma orientacji, zyja muzyka i nerwami. O Czajkowskim juz wiecie. Kogo opuscilem? Chyba to wszyscy… (Doniesienie z data 18 czerwca 1969 r.)

Czajkowski móglby wiecej zrobic, ale jemu chodzi o reforme, nie o wladze (Doniesienie z data 10 kwietnia 1971 r.)

Jesli w istocie chodzilo wylacznie o reforme, bylby to niezwykle ciekawy przypadek aktualizacji mitu Fausta: pakt z diablem zawarty w celu realizacji uchwal Soboru Watykanskiego II. W takiej sytuacji trudno jednak nie zapytac o dodatkowe koszta. Informacje Jankowskiego przekazane Departamentowi IV MSW dotyczyly przeciez nie tylko zwolenników konserwatywnego nurtu w Kosciele polskim i nie tylko osób, których prywatnie nie lubil i które zwalczal. Uderzaly one w Kosciól jako taki. Nawet najbardziej pozytywna opinia moze stac sie w rekach diabla narzedziem zbrodni. A przeciez wsród osób i instytucji wystepujacych w doniesieniach ksiedza profesora znalazly sie Kluby Inteligencji Katolickiej, Ruch „Oaza”, wspólnoty religijne, zgromadzenia zakonne (meskie i zenskie), wykladowcy seminariów i uczelni katolickich, dostojnicy i osoby predysponowane do kierowania Kosciolem z Karolem Wojtyla wlacznie. „Jankowski” byl z cala pewnoscia jednym z najlepszych esbeckich ekspertów od spraw Biblii i teologii, ekumenizmu i stosunków miedzy kosciolem polskim a niemieckim. Posiadal przy tym wiedze, która pozwalala przewidywac nominacje na wysokie stanowiska w hierarchii koscielnej. Nawet z pozoru blahe informacje mogly miec dla przeciwników Kosciola ogromne znaczenie operacyjne. Nikt przeciez nie byl w stanie przewidziec, do jakich celów zostana uzyte.

Po siedmiu latach pracy we Wroclawiu ks. Czajkowski zostal przeniesiony (karnie, jak sam przyznaje) na parafie do Zgorzelca. W rozmowie z Janem Turnauem ( Nie wstydze sie Ewangelii , Kraków 2004) twierdzi, iz „UB wyraznie maczalo w tym rece”. Byc moze tak bylo, ale w teczce „Jankowskiego” nie znalazlem zadnego potwierdzenia tej tezy. Chyba ze przyjmiemy, iz sprowokowano zeslanie tylko po to, aby przeniesc podopiecznego tam, gdzie byl bardziej potrzebny, to znaczy do centrum wydarzen politycznych w Warszawie. Z notatki majora mgr M[ariana] Bedki z 28 maja 1976 przepisalem jeden fragment: „Tajny wspólpracownik do wspólpracy z organami SB jest chetny. Z uwagi na miejsce jego pracy mozliwosci docierania do interesujacych nas spraw sa ograniczone. Przedsiewziecie: — Wspólnie z Dep. IV spowodowac zmiane miejsca pracy tw. i jej charakteru, co spowoduje wzrost jego mozliwosci” . Jesienia tegoz roku ks. Michal Czajkowski zaczyna prowadzic zajecia w ATK i instalowac sie w Warszawie.

Bunt Fausta

Dokumenty dotyczace wspólpracy ks. Czajkowskiego z Departamentem IV MSW podczas jego pobytu w Warszawie znajduja sie w tomach III i IV materialów przejetych przez Instytut Pamieci Narodowej. W odróznieniu od tomów I i II nie ma tu wielu informacji przygotowanych przez „Jankowskiego” w formie pisemnej. Najczesciej sa to informacje „ze slów zródla” notatki ze spotkan i stenogramy zapisów magnetofonowych. Ciezar zainteresowania ze strony MSW przesuwa sie tu wyraznie w strone opozycji politycznej poza Kosciolem. Rok 1976 obfitowal przeciez w protesty robotnicze. We wrzesniu zawiazal sie Komitet Obrony Robotników. Jednym z zadan, które zlecil „Jankowskiemu” oficer prowadzacy St[anislaw] Nowak bylo zinfiltrowanie KOR-u. Poprzez srodowisko Klubu Inteligencji Katolickiej i Lasek, w szczególnosci przez Lidie Wosiek, szybko udalo sie tajnemu wspólpracownikowi zblizyc do rodziny Jacka Kuronia i Jana Józefa Lipskiego. Strzal byl tak celny, ze w niedlugim czasie sprawa zainteresowal sie osobiscie [wtedy jeszcze] major Adam Pietruszka i przejal tajnego wspólpracownika. Dzieki temu wladze PRL dowiadywaly sie o kolejnych posunieciach Komitetu i srodowisk opozycji skupionych wokól KIK-u co najmniej z kilkugodzinnym wyprzedzeniem.

Nie znaczy to, ze „Jankowski” zaniedbywal obowiazki duszpasterza i eksperta w kwestiach natury teologicznej. Wprost przeciwnie. Nadal komentowal najwazniejsze wydarzenia z zycia Kosciola w sobie wlasciwy sposób. 26 pazdziernika 1978, a wiec wkrótce po wyborze Karola Wojtyly na papieza, Adam Pietruszka zanotowal:

Tw ps. „Jankowski” telefonicznie przekazal mi wiadomosc, ze w srodowisku kadry profesorskiej na ATK krazy dowcip zwiazany w wyborem papieza z kraju socjalistycznego, oto jego tresc:

„Obecny papiez Jan Pawel drugi ma powrócic do Polski za piec lat, z chwila jego przybycia powita go premier mówiac — dziekujemy Wam kapitanie Wojtyla”.

Powyzsza wiadomosc przekazalem do Wydz. IV i VI celem operacyjnego wykorzystania.

Gdy zestawia sie jednak oficjalne wypowiedzi ks. Czajkowskiego na temat strajków studenckich, czy tez stanu wojennego z tym, co zachowalo sie w teczce t.w. ps. „Jankowski”, sprawy zaczynaja wygladac mniej zabawnie.

[…] byly to blogoslawione tygodnie wedrówki: modlitwa, spiew, spowiedzi, rozmowy, radosc… Albo: strajki studenckie. We dnie bylem zapraszany na strajkujace uczelnie, w nocy siedzielismy z naszymi studentami ATK, glównie w kaplicy… No i stan wojenny. Tajne spotkania ze studentami i z dzialaczami opozycji […]

Powyzszy fragment pochodzi z rozmowy z Janem Turnauem. A tak wyglada poczatek doniesienia t.w. „Jankowski” przyjetego przez Adama Pietruszke w dniu 11 listopada 1980 roku:

TW poinformowal o zamiarze grupy studentów z ATK zorganizowania strajku okupacyjnego na terenie uczelni w dniach 12. 11. godz. 6.00 do dnia 14. 11. wlacznie.

Dla zorganizowania strajku powolano komisje koordynacyjna sposród studentów w sklad której weszli…

Tu nastepuje szereg nazwisk, wyszczególnienie hasel strajku i zadan dla tajnego wspólpracownika oraz przedsiewziec dla organów SB. Nie zapomnial tez ks. profesor o dolaczeniu dowodu w postaci instrukcji strajkowej. Podobnie wygladal jego udzial w strajku studenckim w grudniu 1981 roku.

Najgorzej wyglada jednak sprawa roli, jaka odegral „Jankowski” w dzialaniach podjetych przez SB przeciwko ksiedzu Popieluszce. A sladów tych dzialan jest niemalo. Odwiedzal ksiedza Jerzego i uzyskiwal jego „wynurzenia”, zapoznal SB z planem ucieczki „brata w kaplanstwie” na wypadek próby jego aresztowania. W spisanym [niechlujnie przez A.P.] doniesieniu z 30.11.82 r . meldowal:
[…] chroniac sie przed aresztowaniem ma on zawsze podczas nabozenstwa zamówiona ze szpitala na Banacha karetke pogotowia, stojaca obok kosciola. W przypadku próby aresztowania jego, ucieka on do karetki i bedzie obloznie chory, bezpieczny w klinice.

Jestem zdania, ze ks. Popieluszko to typ mitomana widzacego wiecej w wyobrazni niz w rzeczywistosci. Jego konspiracja dowartosciowuje jakis manieryzm, który zawsze reprezentowal.

Przy kazdym spotkaniu otrzymywal nowe zadania: 30.11.1982 r.: […] utrzymywac kontakty z ks. Popieluszka. Przy stosownej okazji zaoferowac „pomoc” dla jego zakonspirowanej dzialalnosci. 30.09.1983 r.: […] nadal przekazywac prymasowi opinie, które beda dyskredytowaly ks. Popieluszke; A wnioski, jakie wyciagal z tych kontaktów Adam Pietruszka, byly jednoznaczne:
— dana informacje wykorzystac w ramach prowadzonego sledztwa p-ko ks. Popieluszce.
— dzialaniami operacyjnymi spowodowac poddanie w watpliwosc przywiezionych przez bpa Kraszewskiego nakazów papieskich.

(Notatka ze spotkania z TW ps. „Jankowski” w dniu 10.03.1984 odtworzona z tasmy).

Czwarty tom dokumentów zamyka kserokopia notatki pulkownika Adama Pietruszki, z której wynika, ze tajny wspólpracownik ps. „Jankowski” zerwal wspólprace z komunistyczna Sluzba Bezpieczenstwa po smierci ksiedza Jerzego. Notatka datowana 28 pazdziernika 1984 roku jest nastepujacej tresci:

W dniu dzisiejszym odbylem z tw krótkie spotkanie w zwiazku ze sprawa uprowadzenia ks. J. Popieluszki. Tw oswiadczyl, ze spotykamy sie tylko po to aby mi powiedziec, ze za smierc brata w kaplanstwie nie moze byc u niego zadnego wybaczenia. To jest zbrodnia kainowa, której kaplan rozgrzeszyc nie moze.

W tej sytuacji dla niego kazdy pracownik sluzby bezpieczenstwa jest podobny. Nawet za cene wlasnego grzechu kazdy pracownik SB moze sie od niego spodziewac pogardy i wszystkiego najgorszego.

Próby argumentacji iz uogólnianie pojedynczych faktów nie jest metoda wlasciwa, zdecydowanie przerwal, proszac o zakonczenie spotkania i wspólpracy.

Czy trzeba bylo smierci „brata w kaplanstwie”, by tajny wspólpracownik SB „Jankowski” zrozumial, jakiej sprawie sluzyl? Po przeszlo dwudziestu latach, które uplynely od tamtej daty ksiadz profesor sprawia wrazenie osoby cierpiacej na selektywna amnezje. Ksiazka „Nie wstydze sie Ewangelii” swiadczy jednak, ze nie ucierpial w niczym jego temperament polemiczny i ze nie opuscilo go dobre samopoczucie.

Tadeusz Witkowski
„Zycie Warszawy”, 17 maja 2006 (wersja oryginalna)

27.01.2007r.
RODAKpress

 

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS