Polska między historią a geopolityką
Globalny dżihad
11 września 1683 r. oraz 11 września 2001 roku - ta zbieżność dat nie jest przypadkowa, chociaż bardziej znana wśród terrorystów i fanatyków islamskich niż wśród Polaków! Oto zaplanowany z diabelską logistyką atak na Amerykę oraz uderzenie na wieżowce World Trade Center w Nowym Yorku 11 września 2001 r. nastąpiły dokładnie w rocznicę bitwy pod Wiedniem, nawet co do godziny! Bitwa pod Wiedniem rozpoczęła się bowiem
11 września 1683 r. około godz. 15.00-17.00, kiedy ze wzgórz Kahlenberg i Schafberg zaczęły nadciągać ku dolinie Dunaju oddziały wojsk chrześcijańskich i rozpoczęły bój z siłami ogromnej armii tureckiej. Terroryści
Al-Kaidy otwarcie przyznali się, że atakiem na Amerykę 11 września 2001 r. pomścili największą klęskę islamu w dziejach, jaką było zwycięstwo króla Polski Jana III właśnie pod Wiedniem.
Wydaje się wręcz nieprawdopodobne, aby bin Laden mógł tak dokładnie zaplanować atak na Nowy Jork, na Waszyngton, na World Trade Center. A jednak to zrobił. Terroryści byli wręcz dumni z tej niesłychanie drobiazgowej i skutecznej logistyki zbrodniczej zemsty. Szejk Ayman al-Zawahiri, zastępca i prawa ręka Osamy bin Ladena, co najmniej dwukrotnie mówił o tym w arabskiej telewizji Al Dżazira. Ta wypowiedź łącząca atak na World Trade Center z rocznicą bitwy pod Wiedniem została odnotowana w USA m.in. we "Front Page Magazine" (najpoczytniejszym internetowym czasopiśmie amerykańskim). Na bitwę pod Wiedniem 11-12 września 1683 r. powołuje się również amerykański pisarz i polityk Partii Republikańskiej David Horowitz, który pisał: "11 września 2001 r. rozpoczął się globalny dżihad, mający na celu cofnięcie Zachodu do średniowiecza. Warto przypomnieć, że przywódcy terrorystów, którzy zaatakowali USA, nieprzypadkowo wybrali dzień 11 września. Zrobili to dlatego, aby pomścić klęskę 11 września 1683 r., kiedy to król Polski całkowicie pokonał i rozbił Turków pod Wiedniem. W ten sposób zamienił triumf islamu w jego największą klęskę". W Polsce o związku przyczynowym pomiędzy bitwą pod Wiedniem a islamskim atakiem terrorystów na Amerykę mówił jedynie mądry biskup polowy Wojska Polskiego śp. ks. Tadeusz Płoski.
Warto przypomnieć, że w 1683 r. to nie Wiedeń, ale Rzym był celem strategicznym ogromnej armii wezyra Kara Mustafy, który proklamował zrzucenie krzyży z Bazyliki św. Piotra oraz ustanowienie Kalifatu Europa. Plany islamskiej agresji załamały się wtedy pod kopytami polskiej husarii, a rotmistrz Zygmunt Zbierzchowski zdobył słynną wielką zieloną chorągiew proroka Mahometa. To na tej chorągwi wyhaftowane było złotem i srebrem złowieszcze dla cywilizacji chrześcijańskiej słowo "dżihad". To właśnie tę chorągiew przesłał w darze Papieżowi zwycięski wódz połączonych armii chrześcijańskich Jan III Sobieski. Natychmiast po wiktorii, wprost sprzed namiotu Kara Mustafy polski król wysłał Ojcu Świętemu Innocentemu XI razem z chorągwią najkrótszy list w całej naszej historii: "Venimus, vidimus, Deus vicit" - przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!
Na początku XXI wieku nastąpiła kolejna fala ekspansji i agresji wojowniczego islamskiego fanatyzmu przeciwko cywilizacji Zachodu. W meczetach nie tylko w krajach islamskich, ale także w państwach Unii Europejskiej mułłowie otwarcie proklamują globalny dżihad przeciwko giaurom, czyli niewiernym. Głoszą m.in., że zwycięstwo Allaha nastąpi dzięki wysokim cenom ropy naftowej oraz wysokiemu przyrostowi demograficznemu współczesnych maurów. Otwarta wrogość islamu wobec cywilizacji chrześcijańskiej jest oczywista. Dżihad, czyli wojna święta z niewiernymi, została sformułowana przez Mahometa 1400 lat temu w Koranie i od tamtego czasu islam prowadzi agresję, która ma różne formy, ale zawsze jest agresją. Wystarczy zacytować kilka choćby wersów z Koranu oraz wypowiedzi Mahometa odnotowanych w islamskich skryptach zwanych hadisami. Stanowią one źródło i inspirację nienawiści oraz terroryzmu w stosunku do giaurów - do całej cywilizacji Zachodu:
- "A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców tam, gdzie ich znajdziecie, chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki!" (sura 9:5).
- "Zapłatą dla tych, którzy zwalczają Allaha i jego Posłańca i starają się szerzyć zepsucie na ziemi, będzie tylko to, że będą oni zabici" (sura 5:33).
- "I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie" (sura 2:191).
- "Zwalczajcie ich, aż nie będzie już buntu i religia w całości należeć będzie do Allaha" (sura 8:39).
Warto przypomnieć, że kiedy Benedykt XVI bardzo oględnie wspomniał, iż islam jest nietolerancyjną religią, w odpowiedzi islamiści spalili miliony kukieł wyobrażających Ojca Świętego. Jednocześnie nasila się budowanie meczetów w krajach chrześcijańskich, a zarazem na całym świecie w państwach islamskich następują masowe prześladowania chrześcijan. W krajach UE liczba muzułmanów sięga już 40 milionów, a meczetów są tysiące. Budowane są one w miejscach nieprzypadkowych, ważnych dla cywilizacji zachodniej, np. tuż obok słynnej katedry w Kolonii w Niemczech albo obok katedry Santa Maria we Florencji czy wreszcie w Warszawie niedaleko pałacu w Wilanowie i Świątyni Opatrzności. Ostatnio prezydent USA Barack Obama poparł wybudowanie ogromnego meczetu tuż obok słynnej "strefy zero" w Nowym Jorku, w miejscu, gdzie terroryści islamscy 11 września 2001 r. zburzyli wieżowce WTC. W tym kontekście współpraca prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz z islamistami nie jest czymś wyjątkowym i przypadkowym. Zgoda władz Warszawy na wybudowanie kolejnego meczetu w Alejach Jerozolimskich to nie tylko polityczna poprawność i naiwna ignorancja, ale coś znacznie gorszego. To dosłownie wyprzedaż za duże arabskie pieniądze polskiej i chrześcijańskiej tożsamości. To powinno być zapamiętane pani prezydent przy najbliższych wyborach. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna otrzymać ani jednego głosu za swą akceptację meczetu w stolicy. Chyba że zmieni wcześniejszą decyzję swych podwładnych. I proszę mi nic nie mówić na temat tolerancji! Tolerancja nie jest ulicą jednokierunkową. W Arabii Saudyjskiej, podobnie jak w innych krajach islamskich, istnieje absolutny zakaz nie tylko budowania kościołów, ale nawet noszenia krzyżyków i medalików! Krzyż jest zwalczany w całym islamskim świecie od wieków, a obecnie bardziej niż kiedykolwiek. Już sto lat temu największy polski pisarz i noblista Henryk Sienkiewicz przestrzegał przed fanatyzmem islamskim m.in. na kartach "Pana Wołodyjowskiego": "Ksiądz Kamiński zaś bił w bęben, jakby na trwogę (...) i taką wreszcie kończył swoją mowę modlitwą: Kościoły, o Panie, zamienią na meczety i Koran będą śpiewać tam, gdzieśmy dotychczas Ewangelię śpiewali".
Józef Szaniawski
10.09.2010r.
Nasz Dziennik