TVP lustruje prof. Cieszewskiego - Chris J. Cieszewski, PhD  
 


TVP lustruje prof. Cieszewskiego
Naukowiec: Proszę ostrzec czytelników przed kłamstwem

Tomasz Sekielski w dzisiejszym "Po prostu" będzie lustrował prof. Chrisa Cieszewskiego, naukowca, który obalił jedną z fundamentalnych tez raportów MAK i komisji Millera. Portal niezalezna.pl rozmawiał z uczonym. Publikujemy jego wypowiedź.

Nigdy nie widziałem akt IPN, więc nie wiem, co zawierają, ale nigdy nie byłem i nie mogłem być agentem SB. Jestem pewien, że nie może być na to żadnych wiarygodnych dowodów, ponieważ nigdy nie współpracowałem z SB i na nikogo nie donosiłem. Jestem pod tym względem całkowicie czysty. Jeśli ktoś dowodzi inaczej, posługuje się kłamstwem.

W Solidarności byłem kolporterem pisma "Głos", zajmowałem się tym od 1979 r. aż do wprowadzenia stanu wojennego. Później, jako że mój kontakt "Głosu" został internowany, rozpocząłem współpracę z podziemnym pismem "WOLA". Opracowywałem i stosowałem ultra-przenośne techniki drukarskie oparte m.in. na matrycach z folii perforowanej. Chodziło o to, by nie używać rozpoznawalnego sprzętu do drukowania jak "offset", "białko" i druk sitowy dla gazet, ponieważ taki sprzęt ciężko było zdobyć i ciężko ukryć.

Działałem w NZS na SGGW w Warszawie, byłem m.in. szefem przepustek podczas strajku okupacyjnego na SGGW w 1981 r. Gdy wybuchł strajk w Wyższej Szkole Pożarniczej, dołączyłem do niego. Po pacyfikacji strajku tej szkoły przez ZOMO uniknąłem aresztowania, gdyż opuściłem ją ubrany w mundur strażaka i wraz z "moją grupą" strażacką, zostałem zawieziony w autobusach policji na Dworzec Zachodni (inne grupy zostały zawiezione na Dworzec Wschodni i Centralny), skąd studenci mieli rozjeżdżać się do domów. Stamtąd wróciłem na strajk w SGGW, gdzie zastał mnie stan wojenny. NZS zorganizowało w tym czasie różne akcje , do których się początkowo przyłączyłem, ale z powodu rozbieżności zdań na temat sposobu wykonania niektórych z nich rozstałem się z NZS i poświęciłem się całkowicie pracy z podziemnym wydawnictwem "Wola".
Moja grupa została w końcu zinfiltrowana przez Macieja Kuncewicza (TW Joanna) . Dowiedziałem się o tym od razu, gdy mnie aresztowano. SB, przesłuchując mnie, posługiwała się wydaniem "Woli", które miała od Kuncewicza. Było to wydanie sygnowane na każdej stronie adnotacją "Drukarnia NIL", które Kuncewicz dla nas wydrukował. Stąd wiedziałem, że SB ma informacje od niego.

Kiedy SB mnie aresztowała w marcu 1983 r., powiedziałem, że niczego nie podpiszę i że wolę zamiast tego pójść do więzienia. Powiedzieli mi, że gdy pójdę siedzieć, aresztują masę innych ludzi, którzy dla mnie pracują , a o których wiedzieli dzięki swemu donosicielowi. Dali mi czas , bym zastanowił się nad współpracą z nimi przez kilka dni i wypuścili mnie pod warunkiem , że nikomu nie powiem o moim aresztowaniu i stawię się u nich w poniedziałek. Natychmiast po wyjściu z SB ostrzegłem wszystkich moich współpracowników (z wyjątkiem Kuncewicza) i następne dni i noce spędziliśmy na ewakuowaniu drukarni i magazynów z tonami papieru.

Wtedy wiedziałem już, że przed poniedziałkiem muszę opuścić Polskę. W piątek udało mi się wsiąść do samolotu i wylecieć do Kanady. W tenże poniedziałek SB zadzwoniła do mojej matki i gdy dowiedziała się, że jestem w Kanadzie, zmusiła ją do spotkania . To jednak nie dało żadnych rezultatów, ponieważ moja matka była weteranką w tej dziedzinie i zawsze odmawiała współpracy z SB.

Jestem dumny z tego, że nikt z mojej grupy nie trafił do więzienia. Ja sam spędziłem cztery lata, mieszkając w vanie w Kanadzie, aż skończyłem studia i znalazłem przyzwoitą pracę. Ludzie pracujący ze mną w podziemiu nigdy nie zostali aresztowani.

Nie interesuje mnie, co kto o mnie myśli, ale zależy mi na przyzwoitych ludziach w Polsce, którzy pozytywnie zareagowali na moją postawę w sprawie kłamiących, nieetycznych mediów . Jak powiedział Mark Twain, kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty , i jestem przekonany, że każde kłamstwo, które przemysł pogardy sfabrykuje, daleko dotrze, zanim zdążę je zdementować i będzie ciężko je sprostować. Proszę, by państwo ostrzegli swoich czytelników, że kłamstwo już ruszyło.

Z poważaniem
Chris J. Cieszewski, PhD

***

Prof. Cieszewski wyjaśnia, jak w stanie wojennym dostał się do Kanady

Prof. Chris Cieszewski w rozmowie z portalem niezalezna.pl wyjaśnia, jak w stanie wojennym udało mu się wyjechać za granicę. Dziś w programie "Po prostu" Tomasz Sekielski oskarżył naukowca o tajną współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa , sugerując m.in., że bez podjęcia współpracy Cieszewski nie wyjechałby w stanie wojennym do Kanady.

Prof. Chris Cieszewski:

Skąd w stanie wojennym miałem paszport i udało mi się niemal z dnia na dzień wyjechać? To bardzo uzasadnione pytanie, które wymaga odpowiedzi.

W 1981 r. byłem we Francji na stażu związanym z SGGW (wymagana po absolutorium 6-miesięczna praktyka terenowa przed ukończeniem studiów; byłem tam z dwoma stowarzyszeniami naukowymi, ARMEF i AFOCEl, przez 9 miesięcy). Podczas tego stażu miałem wypadek samochodowy (jako weekendowy autostopowicz), który skończył się dla mnie poważnymi obrażeniami twarzy, zwłaszcza nosa. Złamany nos przeszkadzał mi w oddychaniu. Wymagałem dodatkowej operacji, która miała być opłacona przez Francuzów, i próbowałem wybrać się do Francji na ten zabieg na długo przed moim aresztowaniem. Ale dostanie zgody na podróż i otrzymanie paszportu w czasie stanu wojennego nie było łatwe. Potrzebowałem wszystkich rodzajów zgód, łącznie z pismem z Ministerstwa Zdrowia. Pochłonęło to bardzo dużo czasu, a gdy już miałem paszport, jeszcze dłużej trwało załatwianie francuskiej wizy.

W czasie mojego aresztowania miałem już od jakiegos czasu paszport i czekałem właśnie na francuską wizę. Kiedy SB zabroniła mi mówić komukolwiek o aresztowaniu i nakazała przyjść w poniedziałek, najpierw próbowali zatrzymać mój paszport, lecz potem zwrócili mi go, gdy powiedziałem, że każdy wie, iż używałem paszportu zamiast dowodu osobistego (wtedy można było mieć tylko jedno albo drugie), i że nikt nie uwierzy mi, że go zgubiłem i że żyję bez żadnego dokumentu stwierdzającego tożsamość. SB spytała mnie wtedy, czy mam wizę. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie mam żadnej wizy i że dostanie jej w stanie wojennym wymaga bardzo dużo czasu. Po wyjściu z SB poszedłem do francuskiego konsulatu i powiedziałem pani Canard, że natychmiast potrzebuję wizy, bo zostałem niedawno zatrzymany i muszę opuścić Polskę. Ona stwierdziła, że w tej sytuacji francuski konsulat w ogóle nie wyda mi wizy, bo będę chciał zostać we Francji, jeśli mnie tam wpuszczą. Udałem się wówczas do amerykańskiego konsulatu, bo wiedziałem, że w USA jest bardzo patriotyczna polska społeczność emigracyjna, która gościła tam w owym czasie Marka Chodakiewicza, którego znałem i z którym także współpracowałem w podziemiu. Ale po tym, jak opowiedziałem swoją historię, nie wpuszczono mnie nawet do budynku.

W końcu udałem się do kanadyjskiego konsulatu, bo miałem brata w Kanadzie; w tej placówce pozwolono mi nawet osobiście porozmawiać z panią konsul. Po sprawdzeniu moich danych powiedzieli, że mogę dostać wizę do Kanady od ręki, bo mój brat wysłał mi zaproszenie na początku stanu wojennego. W ten sposób udało mi się już w piątek polecieć do Kanady. Podejrzewam, że mogę wciąż mieć francuskie dokumenty ubezpieczeniowe związane z zabiegiem medycznym, który miałem się poddać. Od tego czasu przeszedłem dwie operacje w Kanadzie i jedną w USA. Mam nadzieję, że te wyjaśnienia pozwolą czytelnikom portalu niezalezna.pl nie dać się nabrać na kłamliwe insynuacje przedstawione w TVP.

Czytaj także:
Siekielski na łopaty, a Dudek do łopaty!
TW "Nil" - Jak Sekielski chce wystrychnąć nas na dudka
A tutaj lustrator Sekielski powalony na łopatki przez naukową książkę wydaną przez IPN
Prof. Krzysztof Cieszewski w książce IPN
Wywiad Profesora w Naszym Dzienniku
Oczernianie to nie argument

04.12.2013r.
Niezależna.pl

*********************************************************************************************
Komunikat ekspertów współpracujących z Zespołem Parlamentarnym
**********************************************************************************************

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet