O RUCHU
RODAKpress - head
FENIKS
DOLACZ I TY
HOME - button
Żywność "ulepszana" chemią - Hanna Shen

 

 

 

 

 

 


Żywność "ulepszana" chemią

Zastosowanie rakotwórczego barwnika m.in. do zupek błyskawicznych, niedojrzałe lub zgniłe truskawki barwione substancją mogącą wywoływać uczulenia - to tylko niektóre przykłady wątpliwej jakości dużej części chińskiej żywności, która coraz częściej importowana jest do Europy, w tym także do Polski. Z informacji publikowanych w chińskiej prasie wynika, że żywność z Państwa Środka może być zagrożeniem dla zdrowia. Ze względu na niskie ceny często wypiera z rynku żywność wytwarzaną w naszym kraju.
Najbardziej drastycznym przypadkiem jest stosowanie syntetycznego barwnika sudan (zakwalifikowanego przez Międzynarodową Agencję Badania Raka jako związek rakotwórczy) do barwienia papryki chili i zupek błyskawicznych. Barwieniu na dużą skalę poddawane są jednak głównie owoce. Zgniłe jabłka i pomarańcze są m.in. płukane w detergentach i barwnikach. Stosuje się do tego celu także wosk parafinowy. Po zakończeniu procesu błyszczące owoce ponownie kierowane są do sprzedaży. Mimo iż chińskie władze celne twierdzą, że stosują surowe metody kontroli, zabarwione owoce pojawiły się Hongkongu oraz poza granicami Chin.
Poza świeżymi owocami podobnym praktykom barwienia poddawane są także owoce w puszkach. Niedojrzałe albo zgniłe truskawki moczy się w sorbianie potasu i nadmanganianie potasu. Następnie owoce barwione są w czerwieni koszenilowej (barwnik E124, który może wywołać uczulenia).
Nie lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o warzywa. Nawet w rządowej stacji chińskiej CCTV można było niedawno obejrzeć programy o barwieniu warzyw niedozwolonymi substancjami. Na porządku dziennym jest używanie siarczanu miedzi i chlorku cynkowego, aby przywrócić zielony kolor niektórym warzywom. W części produktów warzywnych sprowadzanych z Chin do Hongkongu odkryto rodaminę B (barwik zakazany w wielu krajach ze względu na szkodliwość dla nerek i wątroby).
W artykule zatytułowanym "Jedzenie z piekła", opublikowanym w Internetowym Czasopiśmie Toksologicznym, Tse-Yan Alexander Lee opisał liczne przypadki nadużywania barwników przez producentów żywności w Chinach i o spowodowanych tym zatruciach. Sytuację pogarsza fakt, że w kraju tym nie istnieje żaden system monitorujący użycie dodatków do żywności. Tse-Yan Alexander Lee opisał także przypadki stosowania szkodliwych barwników przy produkcji ciemnego ryżu i chińskich tradycyjnych leków ziołowych. Opisane przez Lee przypadki to jednak tylko czubek góry lodowej, co potwierdzają coraz częstsze zatrucia produktami spożywczymi sprowadzanymi z Chin, do których dochodzi w wielu krajach.
Grupa dziennikarzy w Hongkongu otrzymała skargę od jednego z konsumentów, który po spożyciu zabarwionych pomarańczy cierpiał na biegunkę. Po bliższym przyjrzeniu się sprawie owoców sprowadzanych z Chin w dwóch fabrykach przetwarzających owoce na południu kraju dziennikarze znaleźli duże ilości pomarańczy wymieszanych z barwnikami. Reporterów zaszokowały także etykietki na zabarwionych pomarańczach z Chin, które jako kraj pochodzenia towaru wskazywały Stany Zjednoczone. Pirackie etykietowanie towarów w Chinach to, niestety, także częsty problem.
Jakość chińskich produktów żywnościowych pogarsza też zanieczyszczenie środowiska. Prawie połowa głównych basenów rzecznych w Chinach jest mocno zanieczyszczona. 300 milionów mieszkańców wsi nie ma dostępu do czystej wody. Szkodliwe substancje obecne w biosferze obniżają plony rolnicze do około 30 procent.
Chińska żywność, choć - jak alarmuje prasa - jest często niezdrowa, wypiera m.in. polski eksport do UE. W styczniu br. Komisja Europejska w reakcji na skargę Unii Polskiego Przemysłu Chłodniczego wszczęła postępowanie antydumpingowe przeciwko przywozowi tanich truskawek mrożonych z Chin. Jednak polskie chłodnie muszą udowodnić straty spowodowane tym importem. Od września 2003 r. do maja 2004 r. Chiny sprzedały do UE około 40 tys. ton mrożonych truskawek. Polska sprzedaje 80-110 tys. ton.
Hanna Shen , Tajpej

Anna Malinowska, Główny Inspektorat Sanitarny:
Należy pamiętać o tym, że to wszystko, co dociera do nas spoza Unii Europejskiej, jest poza ścisłą kontrolą. Żaden produkt, który nie został przez nas przebadany na granicy, nie ma prawa dostać się na teren naszego kraju. Inaczej wygląda sytuacja z żywnością docierającą do nas z samej UE. Unijnej żywności nie możemy badać, przetrzymując ją na granicy, natomiast możemy ją poddać analizom, gdy już jest w obrocie. Nie możemy np. takiego produktu nie wpuścić na obszar Polski, ponieważ został on wcześniej dopuszczony do sprzedaży na terenie jakiegoś innego kraju unijnego, a więc automatycznie u nas także. Gdybyśmy na przykład próbowali zablokować na granicy taki unijny produkt, byłoby to przeciwne zasadzie swobodnego przepływu towarów.
not. WM

Poseł Mirosław Maliszewski, sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi:
Chodzi tutaj o owoce przetworzone, ponieważ na szczęście Chiny świeżych truskawek nie eksportują do nas. Zresztą problem ten nie dotyczy tylko truskawek, lecz także soku jabłkowego, koncentratu z jabłek. Niestety, chińskie owoce bardzo często wjeżdżają na unijny obszar celny poprzez działające na terenie Polski zakłady, które mieszają chińskie owoce z polskimi truskawkami czy polski koncentrat jabłkowy z chińskim i sprzedają na unijnym rynku jako produkty polskie. Więc i taki proceder prawdopodobnie jest stosowany. Wielokrotnie tłumaczyliśmy na forum Unii Europejskiej, że produkty z Chin mogą być szkodliwe również dla zdrowia konsumentów w Unii Europejskiej. Byli tam nasi producenci, którzy twierdzą, że tuż przed zbiorem są wykonywane zabiegi preparatami zabronionymi u nas, co ewentualnie powoduje, że ich pozostałości są w owocach. Z tego powodu nalegaliśmy, aby Unia wprowadziła zaostrzone normy jakościowe w stosunku do chińskich produktów. Tymczasem UE uważa, że po pierwsze, jest to przesadzone, po drugie, niestety te produkty są dużo tańsze od naszych i Unia przymyka oko na to, co jest w tych przetworzonych owocach. Trafiają więc one do Europy, zabierając miejsce naszym. W tej walce czujemy się osamotnieni w Unii Europejskiej, bo gdyby Niemcy, Francja czy Włosi produkowali duże ilości truskawek, to reakcja byłaby z pewnością szybka.
not. KWM



06. 06. 2006r.
Nasz Dziennik

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS