Chińskie więzienia: tortury i interes - Hanna Shen  

 

 

 

 

 

 

Chińskie więzienia: tortury i interes

Oficjalnie władze w Pekinie przy każdej okazji podkre¶laj±, iż w chińskich więzieniach panuj± humanitarne warunki. Tymczasem organizacje zajmuj±ce się obron± praw człowieka alarmuj±: b icie, ch ł osta, kopanie, stosowanie elektrowstrz ± sów, zakuwanie w kajdany oraz wieszanie za r ę ce, nierzadko po ł± czone z biciem - to często stosowane praktyki w chiński systemie penitencjarnym.

W 2004 r. były strażnik w więzieniu Chishan w prowincji Hunan opowiedział dziennikarzom internetowego portalu Minghui, jakim torturom poddawani s± więĽniowie w Chinach. "Zeng Haiqi został umieszczony na Oddziale Specjalnej Kontroli", opisuje losy jednego z uwięzionych, wyznawcy ruchu Falun Gong. "Skuto mu ręce i powieszono tak, aby stopy prawie dotykały podłogi. Zeng wisiał tak 18 godzin każdego dnia". Strażnik przyznał także, że władze więzienia kazały straży więziennej korzystać z rożnych narzędzi tortur, tak "aby na ciele zostało jak najmniej ¶ladów".

15 gram ryżu dziennie

WięĽniowie skazani "za zbrodnie natury politycznej" maj± często zmniejszane porcje jedzenia. Dziennie może to być np. 15 gram ryżu i odrobina warzyw. Do nękania skazańców wykorzystywani s± także inni więĽniowie - z reguły recydywi¶ci. W przypadku Zeng Haiqi strażnicy wybrali grupę o¶miu kryminalistów. Ich zadaniem było pozbawienie Zenga snu. Mogli do tego wykorzystywać narzędzia tortur. Strażnik z więzienia Chisan opisał także tzw. małe cele, w których zamykani s± niepokorni więĽniowie, np. Ci, którzy nie chc± się poddać samokrytyce albo publicznie potępić współwięĽniów. Trafiaj± oni do pomieszczeń zupełnie pozbawionych ¶wiatła i tak małych, że praktycznie nie mog± się poruszać. WięĽniowie stoj± więc we własnych fekaliach, a w nocy biegaj± po nich szczury.

O podobnych praktykach, ale widzianych z drugiej strony, oczami więĽnia, pisze w opublikowanych wła¶nie w Niemczech wspomnieniach chiński poeta Liao Yiwu. Aresztowany za publikacje wiersza pt. "Masakra" po¶więconego ofiarom protestów na Placu Niebiańskiego Spokoju w 1989 r., Liao trafił natychmiast do więzienia. Tu w dużej sali na oczach innych więĽniów zerwano z niego ubranie, a następnie dokonano inspekcji całego ciała, zakończonej wsadzeniem bambusowego kija w odbyt. "Trwało to może siedem minut, ale dla mnie to była wieczno¶ć" - wyznaje poeta.

Liao opisuje przesłuchania, w czasie których strażnik bił go elektryczn± pałk±: "za jednym razem około 100 uderzeń". Czasami skuwano mu ręce w tyle kajdankami na kilka tygodni. Kajdanki były za małe, więc skóra wokół nich puchła, a metal wbijał się w ciało. W przypadku Liao katami byli nie tylko strażnicy. Także w¶ród skazanych znaleĽli się tacy, którzy specjalizowali się w zadawaniu bólu współwięĽniom. Mieli oni swoje "menu" 45 tortur, np. "podwójne pieczone mięso podawane na stalowym talerzu" wymaga, aby ofiara została rozebrana, a w jej ciało wbite bambusowe igły. Następnie cało¶ć posypuje się sol± i obwija bandażami. Liao Yiwu przyznaje, że opu¶cił więzienie jako całkowicie zniszczony człowiek. Miał jednak "szczę¶cie", bo wyszedł żywy.

S± tacy, którzy tortur więziennych nie wytrzymuj±. W sierpniu 2008 r. strażnik więzienia Dongling w mie¶cie Shengyang powiadomił telefonicznie rodzinę więĽnia Shoujun Zhenga, że ten zmarł z przyczyn naturalnych. Według władz więzienia znaleĽli go martwego w celi współwięĽniowie. W szpitalu pocz±tkowo nie chciano pokazać bliskim zwłok. Gdy w końcu rodzina ujrzała ciało, nie byli w stanie go rozpoznać. "Ciało ojca było zupełnie nagie. Głowa była opuchnięta i zniekształcona, twarz pełna siniaków, brzuch powiększony, a ręce zaci¶nięte" - opowiedziała gazecie "Epoch Times" córka ofiary. "Mówili¶cie, że mój ojciec zmarł z przyczyn naturalnych i że próbowali¶cie uratować mu życie,ale dlaczego na całym ciele było pełno ukłuć?", pytania kobiety spotkały się z milczeniem pracowników więzienia.

Indoktrynacja po godzinach pracy

Większo¶ć skazańców trafia do obozów pracy (Laogai). Pracuj ± tu g ł ównie w fabrykach, kopalniach i gospodarstwach rolnych. Mimo ż e prawo chi ń skie gwarantuje o ¶ miogodzinny dzie ń pracy, w wi ę zieniach Laogai pracuje si ę siedem dni w tygodniu, nawet po 16 godzin na dob ę . Obozy s ± przeludnione i cz ę sto na dwóch wi ęĽ niów przypada jedno ł ó ż ko. Na porz ± dku dziennym jest widok nagich skaza ń ców walcz ± cych o dost ę p do pryszniców, których jest tam wyj ± tkowo ma ł o.

Wi ęĽ niowie pracuj ± cy z materia ł ami toksycznymi nie maj ± ż adnych zabezpiecze ń . Po pracy nast ę puje tzw. czas szkolenia, kiedy poddaje si ę ich komunistycznej indoktrynacji. Skazani zmuszani s ± wówczas do samokrytyki i pot ę piania wspó ł wi ęĽ niów. Czasem organizowane s ± tzw. sesje walki, podczas których wi ęĽ niowie si ę bij ± . To wszystko zwi ę ksza wzajemn ± nieufno ¶ć i stwarza poczucie izolacji.

Ci, którzy przy reedukacji wykazuj ± opór, s ± bici i cz ę sto wyd ł u ż a im si ę okres uwi ę zienia. Wed ł ug Harry'ego Wu, byłego więĽnia Laogai, wierz ± cy i wykonuj ± cy pos ł ug ę religijn ± , tak jak ksi ęż a czy zakonnice, "konsekwentnie otrzymuj ± najd ł u ż sze wyroki spo ¶ ród wszystkich wi ęĽ niów w obozach".

Z ł e traktowanie wi ęĽ niów nie dotyczy tylko m ęż czyzn; często od ich losu gorszy jest los uwięzionych kobiet i dzieci. Kobiety musz± wykonywać te same prace, co przedstawiciele płci przeciwnej. S± też bite i torturowane, a nawet gwa ł cone zbiorowo przez stra ż ników lub wi ęĽ niów kryminalnych pe ł ni ± cych w laogai obowi ± zki tzw. wi ęĽ niów funkcyjnych. Także dzieci więzione w obozach pracy nie mog ± liczy ć na lepsze traktowanie.

Prawo chińskie zezwala karać dzieci powyżej 14. roku życia, ale w więzieniach przebywaj± i młodsze. Wiele z nich nie jest w stanie znie¶ć ciężkich warunków i tortur i umiera z głodu oraz chorób.

Złoty interes

Władze więzień i obozów pracy znalazły sposób na dodatkowe "zarobki": handluj± organami. Nieznane s ± oficjalne dane dotycz ± ce wykonywania kary ¶ mierci, gdy ż w ł adze ChRL okre ¶ laj ± je jako ¶ ci ¶ le tajne. Wielu ekspertów twierdzi jednak, ż e dochodzi do ok. 10 tys. egzekucji rocznie. Wi ęĽ niowie otrzymuj ± tzw. wst ę pny wyrok ¶ mierci i z regu ł y po up ł ywie 20 dni tzw. ostateczny. Skazani na ¶ mier ć , a raczej ich organy, s ± Ľ ród ł em dochodu.

Od skaza ń ca pobiera si ę krew, któr ± poddaje si ę testom medycznym. Egzekucja odbywa si ę za pomoc ± strza ł u w ty ł g ł owy; lekarze natychmiast pobieraj ± organy, które s ± transportowane do szpitali, gdzie oczekuj ± na nie "tury ¶ ci" z Tajwanu, Hong Kongu, Makao, Japonii czy Malezji. Władze chińskie oficjalnie zakazały handlu organami ludzkimi pochodz ± cymi od wi ęĽ niów i ofiar wypadków. "By ł bym zdziwiony, gdyby to prawo mia ł o jakiekolwiek znaczenie" - twierdzi David Kilgour, by ł y parlamentarzysta z Kanady badaj ± cy Laogai. Według Kilgoura zbyt wielu - głównie policjanci, strażnicy więzienni i lekarze - czerpie z tego "interesu" zyski, aby nagle z tego zrezygnować.

Chińskie więzienia id± z duchem czasu, a przedsiębiorczy strażnicy zarabiaj± nie tylko na handlu organami. ZnaleĽli dodatkowe Ľródło dochodu: gry MMO (gry rozgrywane jednocze¶nie przez miliony graczy w Internecie). W maju tego roku brytyjski "Guardian" opublikował wyznania byłego więĽnia ukrywaj±cego się pod pseudonimem Liu Dali. Liu trafił do jednego z obozów w północno-wschodnich Chinach za "nielegalne" informowanie o korupcji władz centralnych. W obozie w ci±gu dnia pracował w kopalni złota, a w nocy przed komputerem zarabiaj±c wirtualn± gotówkę.

"W obozie by ł o 300 wi ęĽ niów zmuszanych do gry. Pracowali ¶ my po 12 godzin przed komputerem. S ł ysza ł em, ż e dziennie obóz zarabia ł na grze od 5 do 6 tysi ę cy yuanów [ok. 2,5-3 tys. z ł - przyp. aut.] . Nigdy nie zobaczyli ¶ my nawet grosza, a komputery pracowa ł y non stop" - opowiada Liu. Je¶li skazańcy-"gracze" nie s± w stanie wyrobić dziennej normy, s± poddawani torturom. Jedna z kar to stanie z podniesionymi rękami, podczas gdy strażnicy wymierzaj± baty plastikow± pałk±.

Czarne więzienia

Chińscy oficjałowie zapytani o "czarne więzienia" (heijianyu) zaprzeczaj± ich istnieniu. To tu trafiaj± ofiary nadużyć urzędników; domagaj± się sprawiedliwo¶ci, a tymczasem po złożeniu oficjalnej skargi zostaj± nagle porwani. Za pomoc± przemocy próbuje się ich przekonać, aby wycofali skargi. Za porwanie i przetrzymywanie petentów płac± firmom ochroniarskim urzędnicy, cz ł onkowie partii, którzy twierdz±, że wszelkie zażalenie na ich działania to "szkod zenie partii". Jak stwierdza raport przygotowany przez organizację Human Rights Watch także w czarnych więzieniach bicie, głodzenie i gwałty to codzienno¶ć. I dodaje, że stanowi± one dochodowy interes, z którego zyski czerpi± porywacze, wyspecjalizowane gangi i w ł a ¶ ciciele lokali przekształconych w wi ę zienia. Porwanie i uwiezienie autora skargi to koszt w granicach 22-44 dolarów. To także pewny sposób na zamkni ę cie ust walcz ± cym o swoje obywatelom.

Mimo licznych raportów i relacji na temat nieludzkiego traktowania uwięzionych, wersja, jak± ¶wiatu przekazuje od lat Pekin, jest niezmienna: chińscy więĽniowie s± traktowani humanitarnie, a pobyt w więzieniu czy obozie pracy to szansa na "zreformowanie wszystkich kontrrewolucjonistów i innych kryminalistów".

Wyimki :

"Chc ę , aby ludzie byli ¶ wiadomi, ile kobiet i m ęż czyzn jest w wi ę zieniach w Chinach, ż e produkty, których u ż ywaj ± , mog ± pochodzi ć z obozów pracy: zabawki, pi ł ki, r ę kawice chirurgiczne; ż eby byli ¶ wiadomi, jak wygl ± da ż ycie w obozach. I to nie jest problem importu czy eksportu - to sprawa praw ludzkich" - Harry Wu, były wiezień Laogai, katolik, twórca Fundacji Badaj±cej Laogai.

Władze chińskich więzień i obozów pracy znalazły sposób na dodatkowe "zarobki": handluj± organami. Od skaza ń ca pobiera si ę krew, któr ± poddaje si ę testom medycznym. Egzekucja odbywa si ę za pomoc ± strza ł u w ty ł g ł owy; lekarze natychmiast pobieraj ± organy, które s ± transportowane do szpitali, gdzie oczekuj ± na nie "tury ¶ ci" z Tajwanu, Hong Kongu, Makao, Japonii czy Malezji. Choć nieznane s ± oficjalne dane dotycz ± ce wykonywania kary ¶ mierci, wielu ekspertów twierdzi, ż e dochodzi do ok. 10 tys. egzekucji rocznie.

Hanna Shen
http://haniashen.blogspot.com/

21. 12. 2011r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet