Waldemar Cwenarski (1927-1953) - m³ody talent ze Lwowa
Waldemar Cwenarski, autportret
Sze¶ædziesi±t lat temu sztuka polska straci³a wielk± nadziejê polskiego malarstwa - Waldemara Cwenarskiego, zmar³ego tragicznie w wieku zaledwie 27 lat. By³ studentem czwartego roku Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Sztuk Plastycznych we Wroc³awiu. Mia³by w tym roku 86 lat. Pozostawi³ do¶æ wa¿n±, aczkolwiek ze wzglêdu na m³ody wiek liczebnie skromn±, spu¶ciznê w postaci obrazów namalowanych na marnym p³ótnie, najgorsz± z mo¿liwych farb. Jako¶æ materia³owa tych obrazów jest ju¿ dzi¶ tak z³a, ¿e czêsto du¿o wiêcej mo¿emy zobaczyæ na do¶æ licznie zachowanych fotografiach. Zgrzebna rzeczywisto¶æ PRL nie pozwala³a na wiêcej. Pozatem, Cwenarski w³a¶ciwie malowa³ dla siebie, gdy¿ w kraju buduj±cym socjalizm nikt na takie obrazy nie czeka³.
Niespodziewanie, w roku 1955, a wiêc dwa lata po ¶mierci Cwenarskiego, na Ogólnopolskiej Wystawie M³odej Plastyki "Przeciw wojnie - przeciw faszyzmowi", zwanej tez Arsena³em, jury przyzna³o m.in. nagrody pracom jego autorstwa, co z pewno¶ci± by³o sporym zaskoczeniem, gdy¿ za ¿ycia nie by³ on artyst± uznanym przez oficjalne czynniki. Nie trudno nie zauwa¿yæ pewnego szyderstwa i manipulacji w samym tytule wystawy, a ju¿ szczególnie w jego drugiej czê¶ci "przeciw faszyzmowi", bowiem slowo "faszyzm" w tym okresie oficjalna propaganda kierowa³a przede wszystkim w stosunku do zbrojnego podziemia AK, NSZ i WiN. By³a to typowa zagrywka typu "m³odzi z nami buduj± socjalistyczn± przysz³o¶æ". Ta wystawa nie by³a oczywi¶cie przeciw Niemcom, ani tym bardziej przeciw Sowietom. Niemniej jednak staraj±c siê j± oceniæ obiektywnie to trzeba przyznaæ, ¿e dla tworz±cych w izolacji polskich artystów by³o to wydarzenie w plastyce polskiej po II wojnie ¶wiatowej prze³omowe, gdy¿ odbywa³o siê w ramach V ¦wiatowego Festiwalu M³odzie¿y i Studentów, wiêc stworzy³o mo¿liwo¶ci wymiany pogl±dów i do¶wiadczeñ artystycznych z artystami wolnego ¶wiata. Niepodobna kalkulowaæ, czy Cwenarski, gdyby ¿y³, wystawi³by tam swoje prace. Przecie¿ w polskim kontek¶cie politycznym by³a to wystawa groteskowa: oto na fali odwil¿y, spowodowanej ¶mierci± sowieckeigo tyrana, w³adza wysili³a siê na gest by pokazaæ ¶wiatu, ¿e w Polsce ¿ycie normalnieje z dnia na dzieñ. Manipuluj±c opiniê publiczn± i ludzi sztuki, zreszt± nie pierwszy raz, komuni¶ci upiekli swoj± w³asn± "kaczkê na ogniu", który mia³ niby "podgrzewaæ" artystów i polsk± sztukê.
Rok 1953 By³ to rok szczególny w powojennej historii udrêczonego narodu polskiego, i to nie tylko ze wzglêdu na ¶mieræ Józefa Wisionarowicza Stalina, bo ta musia³a przynie¶æ niema³± ulgê jego ofiarom, ale tak¿e ze wzglêdu na wydarzenia w polskiej polityce, gospodarce i kulturze. Mo¿na ¶mia³o stwierdziæ, ¿e zmar³y w tym roku Cwenarski, nie czu³ siê zbyt dobrze w tej nowej rzeczywisto¶ci. By³ tym artyst±, który w normalnej i niepodleg³ej Polsce (gdyby taka by³a) mia³by moralne prawo protestowaæ przeciw Niemcom, bowiem to oni zabili mu matkê i siostrê, a nie jakim¶ naznaczonym przez w³adze "faszystom", tym bardziej ¿e system hitlerowski historycy okre¶laj± mianem nazizmu. To s³owo, padaj±ce czêsto z ust Sowietów - "ty polskij faszyst"- na dobre ju¿ wgryz³o siê do jêzyka ¿ydowsko-polskich ubeków i klawiszy, którzy wszêdzie wêszyli sojuszników SS i Wehrmachtu. Urodzony w w 1926 roku we Lwowie Cwenarski, musia³ posiadaæ ¶wiadomo¶æ (by³ przeciez harcerzem i synem przedwojennego oficera Wojska Polskiego), ¿e sowieckie "wyzwolenie" to nic innego ni¿ nastêpna okupacja. By³ zmuszony "dziêki nim" opu¶ciæ ukochany Lwów, najbardziej wierne z polskich miast, które silnie istnia³o w ¶wiadomo¶ci ka¿dego polskiego dziecka (vide Orlêta), i szukaæ szczê¶cia gdzie indziej. Wyl±dowa³ w koñcu we Wroc³awiu, najbardziej lwowskim z polskich miast. Chyba nie kocha³ Sowietów, za t± "sprawiedliwo¶æ dziejow±", a bólu i rozczarowania tzw. now± Polsk±, nie móg³ wyraziæ inaczej ni¿ w scenach ukrzy¿ownia Chrystusa. Polska jak± zna³ ginê³a na jego oczach; bez rodziny, bo ojciec zmar³ ju¿ w roku 1938, Cwenarski popada³ w coraz g³êbsz± depresjê, a¿ w koñcu tragiczna ¶mieræ (samobójcza?) to cierpienie przerwa³a. Pozosta³y po nim mocne, czêsto religijne w tre¶ci, wizje.
Lwów przedwojenny
Jakim krajem by³a Polska, kiedy we Wroc³awiu, mie¶cie które zaakceptowa³o lwowskiego ducha, zmar³ m³ody, nikomu prawie nieznany, malarz? Przede wszystkim by³ to rok kiedy wizja wolnej Polski zosta³a odsuniêta na jeszcze dalszy plan. 24 lutego 1953 w sfingowanym procesie pokazowym skazano na ¶mieræ przez powieszenie genera³a Emila Fildorfa ps. Nil. Wiêzienia by³y zape³nione lud¼mi, w tym bardzo m³odymi ch³opakami i dziewczêtami z pokolenia Zbigniewa Herberta (rocznik 1924), Cwenarskiego (rocznik 1926) czy Inki Siedzikowny (rocznik 1928). W styczniu toczy³ siê w Krakowie pokazowy proces przeciw ksiê¿om z kurii krakowskiej. Zwi±zek Literatów Polskich popar³ wyroki s±du. W tym samym roku, przebywaj±cy w przymusowym areszcie Stefan Wyszyñski otrzyma³ od papie¿a Piusa XII nominacje kardynalsk±, a w³adze komunistyczne zamknê³y Tygodnik Powszechny za odmowê opublikowania nekrologu Stalina. Polacy ju¿ od poprzedniego roku mogli kupowaæ ¿ywno¶æ tylko na kartki. Komuni¶ci stolicy za to mogli che³piæ siê swie¿o oddanym do u¿ytku gmachem PZPR (dzisiejsza Gie³da!). Polska by³a niemal spacyfikowana. W³adza krzep³a. 23 stycznia 1953 Telewizja Polska rozpoczê³a emisje swych programów w ka¿dy pi±tek. Polska coraz bardziej upodobnia³a siê do kraju rad, co z gorycz± mogli odczuæ nawet ci co przed wojn± cieszyli siê, ¿e w Magnitogorsku p³on± wielkie piece. Nazwa Katowice zosta³a przemianowana na Stalinogród. Szczê¶liwcem okaza³ siê porucznik Franciszek Jarecki, który uciek³ na my¶liwcu MiG -15 na duñsk± wyspê Bornholm. W tym to roku odszed³ zagubiony w ¶wiecie malarskim Waldemar Cwenarski.
Niech mówi± obrazy
Chrystus ukrzy¿owany
Patrz±c na te krzycz±ce kolorami, czêsto anty-estetyczne wizje Chrystusa ukrzy¿owanego czy piety, z trudem umkn±æ mo¿emy wra¿eniu, ¿e jest tu co¶ o nas, o naszym kraju w czasach stalinowskiej nocy, a nie tylko bunt przeciw "faszyzmowi". To te konflikty, czêsto natury politycznej, istniej±ce w ówczesnym ¶wiecie malarskim nie pozwala³y Cwenarskiemu na wyj¶cie z krêgu osobistych tragedii. W PWSSP we Wroc³awiu znalaz³ siê Cwenarski w okresie kiedy obowiazuj±cym kanonem malarskim by³ socrealizm. Odrzuca³ zarówno ten styl jak i estetyzm kolorystów, który reprezentowany by³ przez szerokie grono przedwojennych profersorów-malarzy. Jako zdyscyplinowany student, ale jednak z musu, produkuje akademicko poprawne prace, a to co dla niego samego wa¿ne - dla siebie. To co maluje dla siebie, do szuflady, ma ju¿ zupe³nie inny jêzyk, jest to anty-estetyzm du¿ej odwagi i brawury, oraz ekspresjonizm po³±czony z g³êbokim moralizmem. Mia³ do¶æ dramatów w ¿yciu by takim moralist± zostaæ. Moralizm obrazów Cwenarskiego jest moralizmem chrzescijañskim, a nie marskistowsko-leninowsko-stalinowskim, jak ¿yczy³by sobie tego zapewne ojciec ludzi radzieckich - Stalin. Wystarczy chocia¿by spojrzeæ na Pietê i ujrzeæ Chrystusa w postaci cz³owieka zabitego, zgodnie z konwencj± wielkich mistrzów spoczywaj±cego na kolanach bolej±cej matki. Sam uk³ad rozrzuconych r±k kobiety sugeruje formê krzy¿a. Nieopisany dramat matki cierpi±cej malarz wyrazi³ w formie krzycz±cej, rozrzarzonej czerwieni, która jest skoncentrowana w górnej partii postaci. Dolna czê¶æ jest spokojniejsza - panuj± tam br±ze, kobalty i szaro¶ci, nastrój typowy dla stanu ¶mierci. Patrz±c dzi¶ na ten obraz, i trzymaj±c przed oczyma wizje co siê wtedy dzia³o w Polsce, nie trudno sobie wyobraziæ Chrystusa w¶ród torturowanych w ubeckich wiêzieniach ¿o³nierzy niez³omnych. Obraz musia³ bardzo poruszaæ malarza osobi¶cie, gdy¿ jego osobisty ból nie znajdowa³ oparcia w ramionach matki, któr± straci³ w roku 1940, zaledwie w dwa lata po ¶mierci ojca.
Pieta
Wielu krytyków sztuki, i ca³kiem s³usznie, dopatruje siê w obrazach Cwenarskiego podobieñstw do symbolicznych wizji Wojtkiewicza. Dramat wizji Cwenarskiego potêguje jednak fakt, ¿e nie s± one modelowane z wyobra¼ni, lecz wywodz± siê z autentycznych do¶wiadczeñ wczesnego dzieciñstwa i m³odo¶ci. W cyklu "Etiud" odnale¼æ mo¿emy ¶lady dzieciñstwa, które zbyt szybko sta³o siê wiekiem dojrza³ym - dzieci w pasiakach i o du¿ych wy³upiastych oczach, zasuszone g³ówki, dzieci d¼wigaj±ce trumnê itp. S³owem, pe³ny ¿yciorys cz³owieka, który musia³ uchodziæ z ukochanego Lwowa, cierpieæ pod okupacj± niemieck±, a kiedy przysz³o w koñcu "wyzwolenie", zmuszony by³ ¿yæ samotnie, bez rodziny, pe³en egzystencjalno-artystycznych rozterek, w ujarzmionym przez Sowietów kraju.
Cz³owiek AD 2013 mo¿e znale¼æ w obrazach Cwenarskiego przejmuj±cy humanizm reprezentowany wizj± Boga, który sta³ siê cz³owiekiem, i ukrzy¿owany za nas, wst±pi³ do nieba, i powtórnie przyjdzie s±dziæ ¿ywych i umar³ych, a królestwu jego nie bêdzie koñca. Tak¿e to bardzo mocne i wa¿ne s³owo, matka, tak dla Cwenarskiego istotne, dzi¶ w czasach kiedy podejmowane s± próby by je wyrugowaæ wraz ze s³owem ojciec ze s³ownika ludzko¶ci, musi byæ z ca³± stanowczo¶ci± przez Chrze¶cijan bronione. Cwenarski przejrza³, ¿e droga krzy¿owa Polaków jest nierozerwalnie zwi±zana z narracj± Nowego Testamentu. Musimy pamiêtaæ tego malarza, któremu nie by³o dane siê zestarzeæ.
Epilog
Zdewastowany pomnik Cwenarskiego we Wroc³awiu
W III Rzeczpospolitej kwitnie liberalizm, który coraz bardziej upo¶ledza od wieków chrze¶cijañski naród. Krzy¿, jak za czasów Nerona, jest przedmiotem ataków "nieznanych sprawców", bezczeszczone s± miejsca kultu religijnego oraz cmentarze. a ksiê¿a s± l¿eni na ulicach polskich miast. M³odzi i chmurni nawet dzi¶ nie mog± spoczywaæ w spokoju. Pomnik Cwenarskiego na wroc³awskim cmentarzu uleg³ dewastacji, a podobny los spotka³ te¿ pomnik Inki Siedzikówny w Parku Jordana w Krakowie. Oby "nieznanym sprawcom" usch³y rêce.
Zygmunt Jas³owski
17.06.2013r.
RODAKpress