Czy nadchodzi czas otrze¼wienia?
Po jednostronnej deklaracji niepodleg³o¶ci kosowskich Albañczyków przy aktywnym poparciu USA/UE, w prasie ¶wiatowej ukaza³o siê wiele komentarzy na ten temat. Mainstream media Stanów Zjednoczonych i UE, które we w³asnych oczach stanowi± tzw. "spo³eczno¶æ miêdzynarodow±", z ¿yczliwo¶ci± przyjê³y "narodziny nowego narodu". Inny pogl±d na t± sprawê maj± obserwatorzy reprezentuj±cy pozosta³±, przygniataj±c± wiêkszo¶æ ludzko¶ci. W kilku s³owach mo¿na go sparafrazowaæ jako postêpek gorszy od zbrodni, to znaczy krytyczny b³±d. Znamiennym jest, ¿e wydarzenie to oznacza koniec porz±dku westfalskiego (http://www.polskapanorama.org/bissett.html), który by³ tradycyjnie kwestionowany przez takie rewizjonistyczne potêgi jak Rosja czy Chiny. Teraz przy opozycji tych¿e, czampionem barbarzyñstwa w stosunkach miêdzynarodowych sta³y siê "cywilizowane" pañstwa UE i USA.
Z polskiego punktu widzenia, równie istotnym jak miêdzynarodowe implikacje tego b³êdu, jest wp³yw jaki mo¿e on mieæ na psyche Serbów, s³owiañskiego Narodu z postkomunistycznym baga¿em w swej mentalno¶ci. W swej "drodze do europy" przechodzi³ On bowiem podobne do Polaków etapy. Co prawda kraj nasz, jako "prymus", wyprzedzi³ znacznie Serbiê na tym "jedynie s³usznym kierunku", ale teraz ma Ona szanse przewodziæ nam i innym postkomunistycznym pariasom w dziele sanacji.
Podobnie jak Polacy, Serbowie wpatrzeni byli w Zachód jak w uosobienie wszelkiego dobra pod wzglêdem, ekonomicznym, politycznym, spo³ecznym i kulturalnym. W okresie komunizmu stanowi³ On zawsze niedo¶cigniony wzór i przedmiot po¿±dania milionów za ¿elazn± kurtyn±. Jugos³owiañska wojna domowa i matactwa Zachodu z ni± zwi±zane, a w szczególno¶ci interwencja NATO w Kosowie, ostudzi³y nieco zachodniofilskie zapêdy Serbów. Ci±gle jednak przewa¿a³y opinie, ¿e nie ma alternatywy w stosunku do "integracji euroatlantyckiej". Podobnie jak Polacy mamieni "z³otymi górami", flirtowali Oni przez lata z Uni± Europejsk±, nie otrzymuj±c od niej niczego pozytywnego poza pustos³owiem.
Stan serbskiego psyche ilustruj± dobrze niedawne wybory prezydenckie. W drugiej turze, uzyskuj±c minimaln± przewagê (51%), wygra³ je "prozachodni reformator" Borys Tadiè, pokonuj±c "ultranacjonalistê" Tomislava Nikolièa. Spo³eczne odczucia znalaz³y siê niejako w neutralnym punkcie wyczekuj±c impulsu do ukierunkowania. Wszystko wskazuje na to, ¿e impulsu tego dostarczy³a im kosowska deklaracja niepodleg³o¶ci.
Premier Serbii Vojislav Kostunica w przemówieniu do Narodu, transmitowanym bezpo¶rednio po secesji, powiedzia³: Jednostronna deklaracja niepodleg³o¶ci og³oszona przez kosowskie pseudopañstwo jest ostatnim aktem polityki zainicjowanej w 1999 roku NATO-wsk± agresj±. Kosowo zawsze nale¿a³o do Serbii, nale¿y nadal i bêdzie nale¿eæ w przysz³o¶ci. Oskar¿y³ on równie¿ Stany Zjednoczone o "bezwzglêdne pogwa³cenie prawa miêdzynarodowego". Nikt, nie wy³±czaj±c ONZ-tu, nie ma prawa do wymuszania na suwerennym pañstwie zmian jego granic. Ci którzy tak czyni± i to nawet bez poparcia jakiejkolwiek miêdzynarodowej organizacji, demonstruj± skrajn± pogardê dla ³adu i porz±dku miêdzynarodowego. W przemówieniu do "eurodeputatów" w Strasburgu, serbski minister spraw zagranicznych Vuk Jeremiè stwierdzi³, ¿e "walczy on o to co jest serbskie i nie bêdzie akceptowaæ nielegalnego aktu secesji".
Spontaniczna reakcja Serbów na omawiane wydarzenia wydaje siê potwierdzaæ ich zrozumienie tych pryncypiów. Wstrz±s spowodowany secesj± Kosowa, umo¿liwi im otrz±¶niêcie siê z politycznego infantylizmu, wed³ug którego z³o reprezentowane przez komunizm i ZSRR, automatycznie uwiarygodnia przeciwnika ideowego (Zachód), jako uosobienie wszelkiego dobra.
Secesja Kosowa spowodowa³a w Serbii odwrót od eurofilskiego paradygmatu. Serbowie przez lata byli przekonywani przez Zachód i jego lokalnych lokai, ¿e pokora i uleg³o¶æ wobec niego sprowadzi na nich "b³ogos³awieñstwo" w formie cz³onkostwa w UE i zwi±zanego z nim "szczê¶cia i dobrobytu". Rozbie¿no¶æ pomiêdzy tymi deklaracjami a rzeczywisto¶ci± jest tak wielka, ¿e tylko nieliczni bêd± w stanie dalej wierzyæ zachodniej propagandzie.
Czas ju¿ najwy¿szy zdaæ sobie sprawê, ¿e oprócz wspólnych ³aciñskich korzeni, o których Zachód nota bene przypomina sobie tylko wtedy gdy jest mu to na rêkê, nic nie ³±czy krajów ¶rodkowej i zachodniej Europy. Czas ju¿ najwy¿szy pozbyæ siê zdradzieckich ³¿eelit, zawsze wys³uguj±cych kolonizatorom, czy to wschodnim (rosyjskim) czy zachodnim (UE/USA) i rozpocz±æ korzystn± dla ¶rodkowej Europy regionaln± integracjê. Czas ju¿ najwy¿szy na otrze¼wienie!
Na ³amach magazynu Chronicles, Srdja Trifkoviè tak komentuje kosowsk± secesjê: Bóg czasami dzia³a w zagadkowy sposób i w tym dniu hañby XXI wieku, jakim jest 17 lutego, nale¿y dziêkowaæ mu za to b³ogos³awieñstwo. W wyniku tego Serbia odwróci siê od Unii. I tylko dlatego bêdzie mog³a zachowaæ sw± osobowo¶æ, wiarê i tradycjê. Nie staj±c siê cz³onkiem NATO uchroni sw± m³odzie¿ od bezsensownej ¶mierci lub kalectwa w jakim¶ odleg³ym zak±tku ¦wiata dzia³aj±c w interesie postmodernistycznego amerykañskiego imperium.
Nale¿a³oby jeszcze dodaæ, ¿e uchroni siê Ona równie¿ od demograficznego "wykrwawienia" w formie masowej emigracji m³odego pokolenia do euroraju. Jak z tej perspektywy widaæ, pomimo znacznie bardziej traumatycznego okresu postkomunistycznego, Serbowie znajduj± siê w znacznie lepszej sytuacji ni¿ Polacy. Mo¿na mieæ tylko nadziejê, ¿e ich otrze¼wienie skatalizuje przemiany psychologiczne w¶ród innych narodów Europy ¦rodkowej, nie wy³±czaj±c "polskiego prymusa". Co daj Bo¿e amen!
Ignacy Nowopolski
RODAKpress