RODAKpress - head
HOME - button
Nowy kierunek strategiczny? - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Nowy kierunek strategiczny?

Kiedy to w 1920 roku Polska położyła kres nadziejom sowieckim na podbój Europy i świata przez Armię Czerwoną, większego znaczenia nabrała teoria Lwa Trockiego permanentnej światowej rewolucji. Według tego komunistycznego teoretyka, zwycięstwo proletariatu miało nastąpić poprzez szereg rewolucji wywołanych w różnych zakątkach globu.

Odrzucając ideologiczną atrapę tej teorii, Trockiemu chodziło jedynie o sianie zamętu i zniszczenia gdziekolwiek było to tylko możliwe i jakimikolwiek środkami osiągalne. Uzyskiwany w ten sposób chaos i rozpad struktur społecznych był celem samym w sobie.

Również dzisiaj, spadkobiercy i potomkowie Trockistów (zwani obecnie "neokonserwatystami"), wydają się wyznawać tą prostą ideę. Rządząc światem z Waszyngtonu, pod pozorem "wojny z terroryzmem", szerzenia "demokracji" i "wolnego rynku", inicjują wojny i konflikty wszędzie tam gdzie to jest możliwe, bez względu na to czy ma to jakikolwiek związek logiczny z głoszoną przez nich oficjalną ideologia, czy nie. Na potrzebę chwili dorabia się elementy ideologiczne pozostające często w sprzeczności z sobą. Exemplum, w przypadku Kosowa, było to "prawo do samostanowienia", podczas gdy w Gruzji, "prawo do integralności terytorialnej".

W przeciągu ostatnich kilku miesięcy, nasilający się jazgot propagandy medialnej dotyczący "irańskiego programu nuklearnego" wskazywał na ostateczne wyselekcjonowanie tego kraju , jako kolejnej ofiary Imperium Euroatlantyckiego (USA/UE).

Klika neokonserwatystów napotkała jednak opór kół wojskowych Stanów Zjednoczonych, obawiających się klęski w starciu z Iranem, a w szczególności zniszczenia kontyngentu wojsk amerykańskich w Iraku. Izraelskie próby zainicjowania konfliktu, zostały również odrzucone przez generalicję USA, która w przypadku takiej agresji odmówiła niezbędnego wsparcia logistycznego.

Wszystko wskazuje na to, że w tej sytuacji, neokonserwatyści postanowili przesunąć punkt ciężkości swych działań na inny kierunek strategiczny. Propagandowy fundament tego przeorientowania stanowi absurdalna teoria nadwornego ideologa plutokracji, Zbigniewa Brzezińskiego, według której, panowanie nad Eurazją, a co za tym idzie światem, ma zapewnić podporządkowanie sobie państw Azji Centralnej.

Niezbędnym krokiem w tym kierunku, jest ostateczne rozbicie pozostałości sowieckiego imperium, jakim jest Federacja Rosyjska. Z tego konceptu wywodzi się zainicjowany ostatnio konflikt gruziński. Co prawda został on spektakularnie przegrany przez agenta CIA, prezydenta Sakaszwili, ale neokonserwatystom udało się głębiej wciągnąć Rosję w destabilizujący się szybko region kaukaski, absorbując jej siły i środki.

Nie wydaje się by Rosja była w stanie oprzeć się narastającym w Federacji tendencjom odśrodkowym, zwłaszcza w obliczu kreowanej przez USA drugiej "zimnej wojny".

Z drugiej strony, same Stany Zjednoczone znajdują się w przededniu swego upadku jako światowego hegemona. Kosztowne i przegrywane przezeń wojny na Bliskim Wschodzie oraz katastrofalna sytuacja gospodarcza, zmusi je albo do wycofania się z obłędnych planów neokonserwatystów, albo doprowadzi do całkowitego upadku tego państwa.

Jakkolwiek potoczy się historia, będziemy mieć do czynienia z pojedynkiem dwu śmiertelnie rannych superpotęg, kierowanych przez elity niezdolne do zaakceptowania realiów otaczającego świata, a w szczególności faktu upadłości swych imperiów. Pomimo żałosnej sytuacji w jakiej się obaj adwersarze znajdują, posiadają oni ogromny potencjał nuklearny. Według ekspertów takich jak np. Helen Caldicott, z 27 tysięcy ładunków nuklearnych znajdujących się w światowych arsenałach, USA i Rosja dysponują łącznie 97% tego potencjału, który zdolny jest do wielokrotnego zniszczenia kuli ziemskiej.

W interesie polskiej racji stanu jest więc "nieplątanie" się pomiędzy nogami tych walczących gigantów, ale w miarę bezpieczne doczekanie ich ostatecznego upadku. A już za całkowicie nieodpowiedzialne można uznać "wymachiwanie szabelką" przed nosem śmiertelnie rannego niedźwiedzia uzbrojonego po zęby w broń nuklearną i nie mającego już właściwie nic do stracenia oprócz swej źle pojętej imperialnej dumy.

Gdyby Polakom udało się wyłonić autentycznie patriotyczną i inteligentną władzę, to jej wysiłek powinien być w pierwszym rzędzie skierowany na wyzwolenie się ze śmiertelnego uścisku, naszego "największego przyjaciela i sojusznika", Niemiec.

Wywołany w Stanach Zjednoczonych światowy kryzys gospodarczy, dociera już do Europy. Kraje z przewagą wirtualnej gospodarki FIRE ( Finance, Insurance, Real Estate- finanse, ubezpieczenia, nieruchomości) już znajdują się w poważnym kryzysie (e.g. Hiszpania, Irlandia, Wielka Brytania).

"Ekonomiczna lokomotywa" Unii Europejskiej, jaką jest gospodarka niemiecka, zaczyna również poważnie zwalniać. Ze względów społecznych, pogłębiający kryzys może w pewnym momencie uniemożliwić Niemcom dalsze dotowanie krajów "starej piętnastki" kosztem stopy życiowej swych obywateli. W momencie wyczerpania się tej formy "kupowania" uległości państw unijnych, Niemcy staną wobec alternatywy rezygnacji z hegemonii europejskiej lub wymuszania jej środkami siłowymi.

W takiej sytuacji bardziej realną wydaje się być wizja najazdu na Polskę sił niemieckich niż rosyjskich. Nie jest też nie do pomyślenia scenariusz Targowicy, czy węgierskiego 56 roku, w którym to exemplum administracja gauleitera Tuska wzywa "bratnią" armię niemiecką do obrony "demokratycznego" porządku zagrożonego przez polskie nacjonalistyczne elementy.

Dla wielu taki scenariusz może wydawać się czystą abstrakcją, ale czyż przed 1999 rokiem wizja bombardowania przez Luftwaffe europejskiej stolicy (Belgradu) nie wydawała się równie abstrakcyjna?

Powinnością rządzących jest przygotowanie się na najgorszy scenariusz, a nie założenie tego najlepszego z możliwych. Nieszczęściem Polski jest całkowity brak elit zdolnych do myślenia i działania w kategorii interesu narodowego. Następstwa tego stanu rzeczy są już tragiczne, a przecież najgorsze jest jeszcze ciągle przed nami.

Ignacy Nowopolski

31.08.2008r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS