RODAKpress - head
HOME - button
Przesunięcie środka ciężkości Imperium Euroatlantyckiego? - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Przesunięcie środka ciężkości Imperium Euroatlantyckiego?

Dwie ostatnie dekady, które upłynęły od upadku ZSRR, zdominowane były przez panujące nad światem Imperium Euroatlantyckie (US/UE), eufemistycznie zwane "Zachodem". Jak w przypadku każdego innego imperium w dziejach Ludzkości, bilans jego zbrodni jest zasobny. Co prawda nie czas jeszcze na ich ostateczne podsumowanie, ale wydaje się, że będą one porównywalne do rekordu osiągniętego przez ZSRR, zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę nie tylko rezultaty przemocy (Bliski Wschód, Jugosławia, Afganistan, etc.), ale także efekty eksploatacji gospodarczej Trzeciego Świata i krajów postkomunistycznych.

Włączenie Europy Środkowej do Imperium, umożliwiło jego europejskiej części (UE) nieograniczoną eksploatację zasobów materialnych i demograficznych tego obszaru.

Dr Hudson w swej najnowszej publikacji twierdzi, że Imperium weszło, w celach rabunkowych, w nieformalny związek z lokalnymi postsowieckimi kleptokratami.

Unia Europejska aktywnie wspomagała przejęcie kontroli nad tymi krajami przez mafie oszustów - pisze dr Hudson.

Pomimo tych i innych "sukcesów" w globalnej działalności, potęga Imperium zaczyna ulegać gwałtownej erozji. Proces ten nie przebiega jednak równomiernie na całym jego obszarze. Stanowiące główną siłę Imperium, Stany Zjednoczone, chylą się szybko ku upadkowi. Wywołany przez nie światowy kryzys gospodarczy, w szczególny sposób podkopuje mocarstwową pozycję tego państwa. Najnowsze doniesienia prasowe , mówią o "cichym" wycofywaniu się Chin z roli kredytodawcy USA. Przegrywane wojny kolonialne w Iraku, Afganistanie i Pakistanie, stawiają też pod znakiem zapytania militarne kompetencje Ameryki. Ma to istotny wpływ na sytuację wewnętrzną tego kraju. Zwiastunem poważnych problemów w polityce wewnętrznej jest niewątpliwie niedawna rezolucja 632 parlamentu Georgii, popierająca ruch secesyjny tego Stanu. Najnowsze badania opinii publicznej wskazują na poważny wzrost poparcia jakim się on cieszy.

Unia Europejska boryka się również z rosnącymi problemami gospodarczymi, oraz społeczno-politycznymi. Na obszarze kontynentu europejskiego, gwarantem spójności Imperium Euroatlantyckiego, tradycyjnie była Wielka Brytania.

Gospodarka brytyjska jest równie patologiczna (zdeindustrializowana) jak amerykańska, powodując spadek znaczenia Zjednoczonego Królestwa na arenie unijnej. Rozpadowi ulegają też struktury społeczne tego kraju. Obok tradycyjnego prawa brytyjskiego, coraz większą rolę zaczyna odgrywać legislacja unijna ze wszelkimi orwellowskimi jej cechami.

Przykładem tego ostatniego może być "przygoda" hurtownika owoców, Tima Downa. Państwowa inspekcja wykazała, że przechowywane w jego magazynie owoce kiwi mają 1 milimetr mniejszą średnicę, niż wymagają to normy unijne. Pod groźbą kary o wysokości 5 tysięcy funtów, zmuszony on był pozbyć się wyżej wspomnianego towaru.

Władze brytyjskie przyzwoliły również na równoległe funkcjonowanie muzułmańskiego prawa szariatu, którego postanowienia są obecnie wiążące na terenie Zjednoczonego Królestwa. Przykłady z praktyki, sugerują nawet jego wyższość w stosunku do brytyjskiego. Pewien muzułmanin, ukarany przez policję za nadmierną szybkość jazdy, odwołał się do sądu, motywując swe postępowanie tym, że spieszył się od swej pierwszej do drugiej żony, pragnąc jak najlepiej wypełniać swe małżeńskie obowiązki. W świetle powyższego wyjaśnienia, kara została anulowana.

Najbardziej spektakularna degradacja nastąpiła jednak w potędze militarnej tego kraju. Jeszcze sto lat temu, Anglia dysponowała najpotężniejszą flotą świata i znaczącymi siłami lądowymi, kontrolującymi niemal cały glob. Dziś, z floty pozostało kilka niszczejących jednostek, a sama armia nie jest w stanie podjąć żadnych działań operacyjnych poza terenem kraju bez wsparcia logistycznego ze strony USA.

W tej sytuacji, na czoło UE wysuwają się Niemcy, mocno już związane sojuszem z Francją i coraz intensywniej "współpracujące" z Rosją. Gospodarka tego kraju, jako jedynego w Imperium Euroatlantyckim, nie została zdeindustrializowana. Dwadzieścia lat "cichej" militaryzacji, wprowadziło Bundeswehrę do grona najsilniejszych armii świata. We współpracy z Rosją, opracowano najnowocześniejszą satelitarną instalację szpiegowską, tzw. SAR-Lupe, która stanowi część globalnego systemu rekonesansu GMES z centralą w Berlinie.

W ciągu ostatnich dwudziestu lat, armia niemiecka uczestniczyła w większości NATO-kich przedsięwzięć takich jak Somalia, Bośnia, Kosowo, Afganistan. Niemieccy specjaliści wojskowi są obecni w Azji Centralnej i Afryce, gdzie próbują między innymi zdestabilizować rząd Sudanu, w celu uzyskania dostępu do surowców energetycznych tego kraju. Luftwaffe odgrywała główną rolę w niedawnych manewrach w Abu Dhabi na Bliskim Wschodzie.

Oficjalnie Bundeswehra dalej promuje doktrynę "Innere Führung", ale stare pruskie wzorce już zaczynają brać w niej górę.

Na to przesunięcie się środka unijnej ciężkości w kierunku Niemiec, nakłada się dodatkowo poważny kryzys gospodarczy, który wg. dr Hudsona może spowodować rozpad zarówno "eurolandu", jak i samej Unii:

Niebezpieczeństwo rozpadu Unii i euro wzmocnione jest dodatkowo przez niestabilne post-komunistyczne gospodarki, które nie mają sposobu redukcji swego strukturalnego deficytu.

Próbując ekstrapolować, w tym kontekście, sytuację Polski, w zakresie trendów społeczno-politycznych i gospodarczych, oraz dynamiki ich wzrostu, można założyć, że za kolejne dwie dekady Polacy osiągną status, funkcjonujących w rezerwatach, północnoamerykańskich Indian.

Pogłębiający się kryzys gospodarczy może dodatkowo "skusić" Niemców do przestawienia swych mocy produkcyjnych z eksportu na zbrojenia, w celu likwidacji nadmiernego bezrobocia, tak jak miało to miejsce w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. Do głosu prawdopodobnie dojdzie też prawdziwa germańska natura, która odrzuci pozory "europejskiego ucywilizowania", a wtedy może przeważyć chęć pozbycia się "polskiego bydła" za pomocą metod siłowych.

Paradoksalnie, biorąc pod uwagę siłę polskiego uporu i odwagi, moment taki może stanowić początek końca "wielkich niemiec". W takiej sytuacji polskie "poświęcenie dla europy", do którego tak nawoływali wielcy narodowi przywódcy w okresie akcesyjnym, może okazać się wartym ceny jaką musi Polska zań zapłacić.

Ignacy Nowopolski

17.05.2009r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS