RODAKpress - head
HOME - button
Nasza świetlana przyszłość - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Nasza świetlana przyszłość

Po wypompowaniu tysięcy miliardów dolarów z kieszeni amerykańskiego podatnika, spekulanci z Wall Street uznali, że czas już najwyższy by wznowić zabawę przerwaną niefortunnym kryzysem finansowym. Wskaźniki giełdowe znów ruszyły w górę, a "wybitni eksperci" stwierdzili, że "najgorsze mamy już za sobą". Przed nami już tylko świetlana przyszłość.

Media głównego nurtu, nagłaśniają wzrost dobrych nastrojów wśród konsumentów i wspaniałe rezultaty "działań stymulacyjnych" administracji "ojca wszelkiej zmiany" (oczywiście na lepsze), prezydenta Baraka Husseina Obamy.

Jak na razie rezultaty widać na horyzoncie, który ma tą właściwość, że oddala się w miarę przybliżania, ale nie wpływa to na jakość ilustracji demonstrujących przebieg nowych linii szybkiej kolei, lub konstrukcje nowych mostów na licznych rzekach Ameryki Północnej.

Forma tej propagandy medialnej do złudzenia przypomina naszą rodzimą, obrazującą świetlaną przyszłość w objęciach Unii Europejskiej i pod przewodnictwem każdej kolejnej kliki partaczy i złodziei, administrującej w danym momencie krajem. Ile to autostrad i dróg szybkiego ruchu powstało na kolorowych rysuneczkach prezentowanych w różnorakich programach telewizyjnych, ile nowych stadionów, "innowacyjnych" stanowisk pracy, likwidujących bezrobocie i wykazujących dobitnie, że realna gospodarka produkująca dobra konsumpcyjne, nie ma żadnego sensu w "nowoczesnym społeczeństwie". Trudno to wszystko wyliczyć!

Jedyny problem polega na tym, że te wszystkie cuda znajdują się na horyzoncie, a ten wiadomo...

Jak na razie Ameryka pogrąża się w coraz większym kryzysie. Co miesiąc likwiduje ponad pół miliona miejsc pracy, szybko redukując swe moce produkcyjne. Według statystyk przedstawianych co tydzień przez brytyjski periodyk The Economist , znajduje się ona w czołówce "zwijających się" gospodarek świata.

W tym współzawodnictwie dała się tylko wyprzedzić kilku krajom. Jednym z nich jest Polska, której dramatyczne załamanie produkcji przemysłowej zapewnia pozycję światowego lidera.

Zwolennicy "jedynie słusznego" kierunku polskiej polityki, w swych radosnych prognozach, powołują się na inny wskaźnik, jakim jest PKB, który kształtuje się na względnie znośnym poziomie, ale biorąc pod uwagę fakt, że jego lwią część stanowią dochody zagranicznych lichwiarzy, będących właścicielami "polskich" banków, należałoby się raczej martwić tym "osiągnięciem".

W tej sytuacji, Niemcy są jedynym krajem Imperium Euroatlantyckiego (US/UE), którego perspektywy gospodarcze są obiecujące. Z powodu obniżenia eksportu, produkcja przemysłowa notuje spadek, ale jej potencjał przestawiany już jest na potrzeby zbrojeniowe. Jeżeli trendy te zostaną zachowane, to, w przewidywalnej przyszłości, Niemcy staną się główną potęgą Imperium. Na dodatek, dobrze wypasieni "nadludzie" nie będą musieli, w swej ekspansywnej polityce, kierować się hitlerowskim hasłem "armaty zamiast masła". Będą mieć pod dostatkiem i jednego i drugiego.

W tym kontekście, sytuacja Polski staje się coraz bardziej tragiczna. Zdają się to dobrze rozumieć przywódcy nurtu patriotycznego, którzy w swej kampanii wyborczej do PE, stawiają na PiS, jako na swoiste mniejsze zło, usiłując odsunąć od Polski widmo Jej reprezentacji w "parlamencie" przez czterdziestu szubrawców, wywodzących się z polskojęzycznych "euroelit".

Taka strategia wydaje się być sensowną, w odniesieniu do tej groteskowej instytucji. O ile nawet najuczciwsi deputaci nic w Strasburgu nie wskórają, o tyle wrogie Polsce indywidua, mogą wiele zaszkodzić.

Patriotycznym deputatom może też udać się organizacja jakiejś wystawy w przedsionku jednego z licznych wychodków "parlamentu europejskiego", prezentującej exemplum sensacyjne materiały dokumentalne, sugerujące że ludobójstwo najcenniejszego narodu świata nie zostało dokonane przez "polskie bydło", ale jednak przez "niewielką grupkę złych ludzi" niewiadomego pochodzenia.

Jednakowoż takiej logiki elekcyjnej nie będzie można zastosować w przypadku wyborów do krajowego Sejmu. Dlatego najwyższy już czas, by ta część społeczeństwa, która jeszcze przynależy do polskości, zdobyła się wysiłek stworzenia nowej patriotycznej formacji. Nie należy przy tym oczekiwać wielkich rezultatów w przypadku jej ewentualnego powstania.

Władcy Imperium doprowadzili już do perfekcji sztukę manipulowania procesami demokracji parlamentarnej, toteż bez trudności zainstalują w takowej formacji wystarczającą ilość agentów gwarantujących to, że ewentualne zmiany społeczno-polityczne dokonywane przez tą grupę nie przekroczą zakresu kosmetyczno-dekoracyjnego.

Klasycznym przykładem ich umiejętności jest obecna administracja amerykańska prezydenta Obamy, który wygrał wybory pod hasłem wprowadzenia "zmian". Naiwni wyborcy masowo głosowali na tego czarnoskórego prestidigitatora, a on zafundował im więcej tego samego, w każdym calu kontynuując zbankrutowaną politykę swego poprzednika i otaczając się czołowymi funkcjonariuszami administracji Busha i Clintona, odpowiedzialnymi za większość zbrodni popełnionych przez to państwo w okresie ostatniego dwudziestolecia, jak również za katastrofę gospodarczą Imperium i świata.

Pomimo takich realiów, do osiągnięcia zamierzonych celów należy wykorzystywać wszelkie szanse jakie daje demokracja parlamentarna. Jednak zdając sobie sprawę z jej nieskuteczności, należy podjąć równoległe działania, w celu stworzenia alternatywnego systemu samorządzenia, opartego na szerokich grupach społecznych, od związków zawodowych poczynając, a na kółkach rolniczych i różańcowych kończąc. Tylko masowa inicjatywa społeczna uniemożliwi efektywne spenetrowanie takowych ruchów przez agenturę.

W takich pozaprawnych, pokojowych działaniach Polska ma duże doświadczenie z okresu Solidarności i I-ej Generalnej Guberni. Należy tu podkreślić, że nawet jeżeli uda się okupantom zainstalować na czele wspomnianego ruchu kolejnego TW Bolka, to i tak nie będzie on w stanie zahamować dążeń milionów.

Masowa formacja tego rodzaju powinna stanowić zrąb przyszłego niepodległego Państwa Polskiego i w związku z tym posiadać wszystkie podstawowe jego elementy:

  • Struktury organizacyjne (przyszła administracja);
  • Zalążek Trybunału Stanu (przyszły wymiar sprawiedliwości);
  • System edukacji społecznej (przyszłe szkolnictwo);
  • Rozwiniętą "szarą strefę" działalności gospodarczej, która stanowić będzie fundament przyszłego rozwoju ekonomicznego kraju;
  • Paramilitarne organizacje, które stanowić będą podstawy przyszłych resortów siłowych i służb specjalnych.

Pomimo zewnętrznych pozorów, ewentualna odbudowa suwerennego państwa narodowego, musi zaczynać się od podstaw. Obecna III RP, czy raczej II Generalna Gubernia, stanowi jedynie atrapę niezależnej organizacji państwowej. Jej skorumpowane, agenturalne struktury, podlegają woli obcych ośrodków decyzyjnych, z UE i Niemcami na czele. Realna gospodarka jest natomiast w końcowej fazie likwidacji.

"Szara strefa" gospodarcza umożliwić ma nie tylko przyszłą odbudowę ekonomiczną, ale również biologiczne przetrwanie długotrwałego kryzysu, którego początek (a nie koniec) obecnie obserwujemy.

Taki "alternatywny system samorządzenia" miałby również za zadanie mitygowanie społecznych niepokojów, które zapewne zrodzi wspomniany kryzys.

Nie mniej istotnym elementem byłby "zalążek" Trybunału Stanu, który kompletowałby ewidencję zbrodni popełnianych przez polskojęzycznych okupantów naszej Ojczyzny i na bieżąco publikował, w anonimowej formie, informacje na ten temat. Wspomniana anonimowość umożliwiałaby uniknięcie akcji odwetowej "niezależnego i praworządnego wymiaru sprawiedliwości" III RP.

Po ewentualnym odzyskaniu niepodległości, Trybunał Stanu osądziłby i przykładnie ukarał zbrodniarzy minionego dwudziestolecia.

Należy w tym momencie podkreślić fakt, że bez wymierzenia sprawiedliwości, nie da się odbudować suwerennego i praworządnego bytu państwowego. Efekty pobłażania i "wybaczania" zdrajcom i zbrodniarzom, widać dobitnie na przestrzeni najnowszych dziejów Polski, od Radziwiłłów, przez Szczęsnych-Potockich i Radziejowskich, a na prominentach PRLu i III RP kończąc.

Jedyną alternatywę powyższego scenariusza stanowi "świetlana przyszłość społeczeństwa otwartego", ale nie tamta z horyzontu, ale ta coraz bardziej nas otaczająca. It's your choice!

Ignacy Nowopolski

08.06.2009r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS