RODAKpress - head
HOME - button
Reperkusje pokryzysowe - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 

 


Reperkusje pokryzysowe

Jak starałem się przedstawić w niedawnej publikacji , kryzys finansowy mamy już za sobą. Świadczą o tym dobitnie najnowsze wyniki Wall Street, które wprawiają w dobry humor wszystkich finansowych spekulantów.

Rezultaty te uzyskiwane są dzięki wpompowywaniu do sektora finansowego gigantycznych sum przez Federal Reserve. Na ostatnim posiedzeniu Feds , postanowiono utrzymać prawie zerowe stopy procentowe, co oznacza że finansiści będą nadal otrzymywać, praktycznie za darmo, tak zwane "zielone zastrzyki".

Agence France-Presse tak o tym procesie pisze :

Ten federalny program, zwany często quantitative easing (tworzenie pieniądza), uwzględnia również zakup do końca tego roku MBS (hipotecznych papierów dłużnych) na sumę przekraczającą tysiąc miliardów dolarów.

Kiedy przed z górą dziesięciu laty, amerykańscy "finansiści" zaczęli bawić się "innowacyjnymi instrumentami finansowymi", takimi jak CDO, MBS, CSD, etc., trudno było przewidzieć dalekosiężne konsekwencje tej działalności. Kiedy cała ta wirtualna konstrukcja, napędzana jedynie ich obłędną zachłannością, w końcu zawaliła się, zdegustowani "finansiści" zażądali od swych agentów (dla niepoznaki pozujących się na demokratycznie zainstalowany rząd "przodującego państwa świata") stosownej rekompensaty.

"Rekompensatę" tą stanowią różnorakie "programy pomocowe", które zarówno administracja republikańska (Busha), jak i demokratyczna (Obamy), zafundowały Wall Street. Programy są różnorodne i skomplikowane, by łatwiej było ukryć przed społeczeństwem ich jedyny cel jakim jest przetransferowanie tysięcy miliardów dolarów z kieszeni podatnika do kieszeni plutokratów. Na dodatek, aby było jeszcze śmieszniej, są to nieistniejące dolary. W momencie ich materializacji, inflacja zalałaby cały świat, a ich wartość osiągnęłaby liczbę zero.

Na całe szczęście, w chwili obecnej "finansiści" zainwestowali te nieistniejące (wirtualne) fundusze na giełdzie i na nowo rozkręcili swą ulubioną zabawę w finansowe kasyno.

Owe astronomiczne sumy stanowią jednak rodzaj bomby z tykającym zapalnikiem czasowym. Zarówno amerykańska plutokracja, jak i największy wierzyciel Stanów Zjednoczonych, ChRL, gorączkowo poszukują sposobu na korzystną dla siebie "materializację" tych funduszy.

Po zrujnowaniu realnej gospodarki świata, "bańkowe" (wirtualne) pieniądze ruszają teraz na podbój rynków towarowych.

Chiny zaangażowały się już, na rynkach wschodzących i w krajach trzeciego świata, w zakupy realnych aktywów , takich jak środki produkcji, dostęp do surowców, energii, itp. W ich ślady zaczyna już podążać międzynarodowa finansjera.

Wymiana amerykańskiego wirtualnego pieniądza i niespłacalnego długu na materialne zasoby świata, zaczyna nabierać tempa. Szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest masowe wykupywanie ziemi rolnej z przeznaczeniem na produkcję biopaliw.

Brytyjski Guardian donosi, że zakupy gruntów rolnych przybrały już alarmujące rozmiary. Tylko w ciągu ostatniego półrocza, około 20 milionów hektarów ziemi ornej w Afryce i Azji, zostało zakupione przez kapitał spekulacyjny. Obszar ten dorównuje połowie wszystkich użytków rolnych Unii Europejskiej. Szczegóły tych transakcji opisane są w publikacji zatytułowanej "Grabież ziem krajów rozwijających się przez zagranicznych inwestorów" (Land Grabbing' by Foreign Investors in Developing Countries).

Tak więc zamiast karmić głodujących, 2,8 milionów hektarów zakupionych w Kongo przez ChRL, czy setki tysięcy hektarów nabytych przez brytyjski kapitał w Etiopii, Mozambiku i Tanzanii; przeznaczone zostanie na produkcję paliw.

Patrick Woodall, research director w Food and Water Watch stwierdza:

Inwestycje te ekstrahują użytki rolne z łańcucha wyżywienia tych krajów, a w dodatku większość transakcji odbywa się w tajemnicy przed lokalnym społeczeństwem. Ziemia jest po prostu wyrywana spod nóg miejscowych chłopów i pasterzy.

Niekiedy "inwestycje" te wychodzą na jaw i powoduje to zrozumiałe niepokoje społeczne. Przykładem tego jest niedawny upadek rządu Madagaskaru w wyniku "sprzedaży" ponad miliona hektarów ziemi (wielkość połowy Belgii), która praktycznie za darmo przekazana została South Korea's Daewoo Logistics.

Truizmem jest stwierdzenie, że tego rodzaju "inwestycje" i "przekształcenia własnościowe" mają w Polsce tak długą tradycję jak IIIRP, z tą tylko różnicą, że z ich powodów nie upadają rządy "światłych europejskich elit". No cóż Ojczyzna nasza ma jeszcze dość daleką drogę do osiągnięcia standardów krajów trzeciego świata. Jak na razie zadowolić się musimy "standardami unijnymi".

Również program "prywatyzacyjny" obecnej administracji kolonialnej gauleitera Tuska znany jest dobrze opinii publicznej, co niestety nie przekłada się na zmianę jej stosunku do rządzących ugrupowań, które nadal uwielbiane są przez większość społeczeństwa.

Mniej znane są natomiast inne zakusy "inwestorów" w odniesieniu do polskich zasobów naturalnych. Przykładem może tu być przymiarka naszych holenderskich "partnerów" z Unii Europejskiej do masowego wykupu ziemi ornej, na której to planują oni dalsze rozwinięcie produkcji toksycznych odpadów, z niezrozumiałych powodów, w terminologii unijnej zwanych, "żywnością".

Tak więc, w najbliższym czasie można w Polsce oczekiwać kolejnej "fali uderzeniowej" zainicjowanej amerykańskim kryzysem (a raczej szwindlem) finansowym.

Jeżeli polskie społeczeństwo pozostanie nadal tak bierne i otumanione, jak obecnie, to ostateczny upadek będzie jeszcze żałośniejszy niż można by wyrokować na podstawie obecnej jego sytuacji w "ekskluzywnym klubie bogatych".

Ignacy Nowopolski

15.08.2009r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS