
Saloon wpada w trans
W Toruniu odpalili kolejny świetny pomysł. W sieci rozbrzmiało SIM radio! Po Radiu Maryja, Telewizji Trwam i Naszym Dzienniku to kolejne medialne posunięcie wywoła zapewne "święte oburzenie" bywalców saloonu przy Czerskiej. Muza gra całkiem niezła, streem serwer sprawuje się świetnie, a wiemy co piszemy, bo słychać go w Australii. Strona radia spełnia wszelkie standardy dobrego portalu chociaż jeszcze jest w trakcie budowy. Polecamy internautom SIM radio, a zespołowi życzymy sukcesów. Onet już wie, że to Ojciec Tadeusz Rydzyk uruchomił nowe radio i młodzież nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.
Klich "skręcił" przetarg na samoloty dla VIP-ów. Jest czarnym bohaterem
- mówi w rozmowie z Gazetą Krakowską Ludwik Dorn
Kto to ustawił ten przetarg?
Nie powiem po nazwisku. Ale sam Szczygło powiedział mi: "Te takie, owakie ustawiły przetarg pod embraery". On zlecił przygotowanie nowej specyfikacji przetargowej, która w lutym 2008 r. wylądowała na biurku ministra Klicha. A on tego nigdy nie podpisał.
To były warunki do przeprowadzenia uczciwego przetargu?
Tak. Klich zaczął kombinować i pojawiły się jego wypowiedzi o pilnej potrzebie zakupienia samolotu w trybie bezprzetargowym. I to znów był powrót do embraera.
To Bogdan Klich jest winny tego, że polska delegacja poleciała do Smoleńska rosyjskim Tu-154?
Tak. Gdyby nie jego decyzje, prezydent, generałowie, najważniejsze osoby w państwie poleciałyby dwoma, trzema samolotami kupionymi w uczciwym przetargu.
Przecież to czysta demagogia. Zaraz podniosłyby się głosy, że Polski nie stać na taką rozrzutność. Taka była wtedy rzeczywistość.
A nieprawda, po licznych awariach tutek klimat w opinii publicznej się zmienił. Ponadto pod koniec 2008 r. zaczyna się kryzys finansowy. Co robią firmy produkujące samoloty? Wpadają w panikę, że redukowane są zamówienia na samoloty. Nie wymienię nazwy, bo nie chcę występować w roli lobbysty, ale znam odpowiedź od jednej z firm. Piszą: "Kupujcie, z miejsca dostarczymy samoloty, zapewnimy finansowanie, zapłacicie, kiedy będziecie mogli".
Premier Tusk, nie wyciągając wniosków wobec ministra Klicha, przejmuje część odpowiedzialności politycznej?
W jakimś sensie tak, bo w tym całym zadziwiającym korowodzie dotyczącym samolotów dla VIP-ów w takim samym stopniu jak minister Klich siedział szef jego kancelarii Tomasz Arabski. A premier o tym wiedział, bo sam go ostrzegłem o tym w maju 2009 r.
Chłopcy z podwórka trzymają sztamę!
Krakowianie postawili Krzyż na Błoniach, a nieznani sprawcy w nocy go ukradli
Wczoraj wieczorem na krakowskich Błoniach stanął krzyż upamiętniający wizytę Ojca Świętego. W nocy ktoś odciął metalowe zamocowania, a krzyż ukrył w nieznanym miejscu. Nie wykluczone, że to efekt działania krakowskich urzędników, którzy pod wpływem medialnej nagonki cofnęli pozwolenia na postawienie krzyża.
- Nie znam większego skandalu w wolnej Polsce. To mi przypomina czasy, gdy z cmentarza na Powązkach znikał Krzyż Katyński - mówi portalowi Niezalezna.pl fotografik Stanisław Markowski, który był jednym z pomysłodawców postawienia krzyża. - podaje Nizalezna.pl
Fotoreportaż i apel tutaj
Kandydat WSI ma długie łapy
Nie pierwszy już raz strona Ruchu Rodaków znikła z sieci. Ostatni taki wypadek miał miejsce w miniony weekend. Zdarza się to ilekroć zwiększamy naszą aktywność. Tym razem przyczyną stał się Apel "Weź 9-ciu!", a właściwie wielce niepokojący odzew jaki wywołał. Zaobserwowaliśmy wzrost zainteresowania niektórych służbowych mediów i służbowych wogóle no i... kłopot. Utrapieniem są też świetnie wyszkoleni aktywiści, POżyteczni idioci o czym przekonali się ostatnio administratorzy grupy "Nie dla prezydentury Komorowskiego" na Facebook jak donosi portal TVN24.pl. " - Nie mieliśmy zamiaru cenzurować użytkowników tej grupy - mówi nam Stefano Hesse, z biura prasowego Facebook'a". Nie mieli? To świetnie. Ważne że odwiesili.
A na marginesie: cieszy nas każdy komitet poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego, ale jeszcze bardziej raduje wiadomość od obywatela który przekonał dziewięciu, który wziął sprawy w swoje ręce nie czekając na nikogo. Temu pomysłowi na wybory chcemy liderować wspierając równocześnie w miarę możliwości powstające komitety. Wszak to jest kwintesencja d***kracji. Czyż nie tak?
Rodzin Katyńskich przybyło
Prawda o Katyniu, tym pierwszym przetrwała dzięki rodzinom ofiar ludobójstwa rosyjskich komunistów.
Dzięki tym ludziom, którzy przeszli dzisięciolecia szykan i poniżeń nadal jest nadzieja na doprowadzenie do sprawiedliwego końca tej bezprecedensowej w swej skali i w zakresie podjętych starań ukrycia zbrodni na Polakach. Państwo polskie w tym zakresie pozostaje żenująco słabe i nieskuteczne. Na naszych oczach tworzy się ten sam mechanizm. Znowu Rodziny zabitych w Smoleńsku zaczynają zadawać pytania i muszą się mobilizować by patrzeć na ręce tym którzy mając wyjaśniać mataczą od samego początku. Śp. Wasserman zadawał niewygodne pytania, a teraz Jego Córka robi to samo. Jest prawnikiem i jest zdeterminowana wiedzieć wszystko o ostatnich chwilach życia swego ojca. Ma do tego prawo i trzeba jej w tym pomóc, bo jej prawda jest naszą prawdą.
"Liczę na prokuratorów, na udział rodzin w postępowaniu" - Największe nadzieje na wyjaśnienie przyczyn katastrofy pokładam w polskich prokuratorach - mówiła w "Rozmowie Rymanowskiego" córka tragicznie zmarłego pod Smoleńskiem Zbigniewa Wassermana Małgorzata. Jak dodała, można bowiem odnieść wrażenie, że niektóre czynności Rosjanie, wykonują w sposób "niestaranny". - cytuje TVN24.pl
Państwo polskie jest słabe
Od konszachtów w Magdalence zwanych "obaleniem komunizmu" Polska nie potrafi załatwić powrotu polskich zesłańców do ojczyzny. Niech Donald z Tusków zapyta panią swoją, Angelę jak załatwili to - wówczas jeszcze zachodni - Niemcy. Może jemu się uda to co innym się nie udało. Pewnie są gotowe - europejskie przecież - rozwiązania do powielenia. Pod Smoleńskiem zginął autor projektu obywatelskiego w tej sprawie Maciej Płażyński.
- To on zapowiadał rozpoczęcie akcji zbierania wymaganych 100 tysięcy podpisów, by wnieść dokument do laski marszałkowskiej. Szkopuł w tym, że obecnie na stanowisku prezesa stowarzyszenia jest wakat i nie wiadomo, kto doprowadzi tę inicjatywę do końca. - czytamy w Naszym Dzienniku.
Tusk kapituluje przed służbami
Jeżeli jest powszechnie znaną "tajemnicą", że patronem WSI jest namiestnik Komorowski, to przed kim skapitulował ich pewniak na prezydenta? Prof. Andrzej Zybertowicz mówi w wywiadzie dla Naszego Dziennika: "W trzy miesiące po objęciu władzy premier stwierdza niską sprawność służb tajnych w Polsce, ujawnia obecność poważnych patologii. I co robi przez dwa lata swoich rządów? Nie tylko nie podejmuje reformy służb, nawet nie ustanawia koordynatora posiadającego istotne uprawnienia. Skąd taka postawa? Nasuwa się przypuszczenie, iż premier Tusk uznał, że środowisko służb jest zbyt silne, by opłacało się naruszać jego interesy. Lepsze służby kiepskie i intrygujące, ale przyjazne dla rządzącej ekipy".
Pan robi swoje Panie Janie
Jan Pospieszalski w rozmowie z Rzeczpospolita po ukazaniu się oświadczenie Rady Etyki Mediów: - "Ale kogo miałem pytać o inne zdanie? Miałem iść do Rosjan czy do Palikota? Ewa Stankiewicz zrobiła dokument, który miał oddać klimat, jaki można było zaobserwować przed Pałacem Prezydenckim po tragedii pod Smoleńskiem. Naszym zdaniem to była absolutnie wyjątkowa chwila, a Ewie udało się uchwycić ten niezwykły fenomen. Przecież taki właśnie jest obowiązek każdego dokumentalisty. Po prostu poszliśmy do tych ludzi z kamerą, towarzyszyliśmy im i zapisaliśmy to, co oni czuli i mówili".
Współczesny obiektywizm jest rodem z tych "izmów" które nam zamykają usta i mącą w głowie. Jeszcze jedno słowo, które po poddaniu modyfikacjom nowomowy ma za zadanie uniemożliwić nam wyrażanie swoich myśli i poglądów. Należy mówić i pisać prawdę nie unikając wyraźnego zaznaczania własnych poglądów. Poglądy te wówczas uzyskają swoją twarz, a nie będą tylko wyrazem powszechności stanowisk zgodnych i akceptowalnych prze nich. Mało tego, to pozwoli czytelnikowi dokonywać wyrażnych wyborów i opowiadać się. Nawet Wszechmocny ocenia nas na podstawie Dziesięciu Przykazań, a nie obiektywizmu zaczerpniętego z politycznej poprawności.
Imperium wstaje i Polska znowu stoi mu na drodze
Ich "człowiek w Warszawie" i kandydat WSI już głoszą poddaństwo w obawie utraty władzy, albo "katastrofy samolotowej", czy innej, albo herbaty z aureolą. Pod władaniem pułkownika KGB wraca Stalin i Matiuszka Rosija upomina się o "swoje", a oni jakby nigdy nic. Tulą się i mówią, że ufają.
"Przy akompaniamencie hymnu ZSRR w Zaporożu, na wschodzie Ukrainy, odsłonięto w środę pomnik Józefa Stalina. W związku z wydanym wcześniej przez sąd zakazem nie doszło do zapowiadanych wcześniej demonstracji przeciwników gloryfikacji tyrana". Za PAP podaje Onet.
Od "braci rosjan" (tacy tam też są), janczarów Putina z dedykacją dla palących znicze na 9-tego maja:
KATYN 2. Russian poets glorify FSB killing of 96 Poles in new Katyn massacre
The murder of Poles by the Russian terrorist organization of the FSB Russia fills Russian hearts with pride, joy and happiness. Susanin
Za służbę do końca zostali zawieszeni w czynnościach
"Nasz Dziennik": Oficerowie Biura Ochrony Rządu, którzy czekali 10 kwietnia na płycie lotniska w Smoleńsku i byli jako jedni z pierwszych na miejscu katastrofy, nie chcieli wydać Rosjanom ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego - informuje gazeta. Na polecenie władz rosyjskich wszystkie ciała miały zostać przewiezione do Moskwy. Zdaniem jednego ze świadków zajścia, funkcjonariusze BOR utworzyli wokół ciała prezydenta kordon, nie godząc się na jego wydanie Rosjanom. Ciało prezydenta szybko zlokalizowano dzięki chipowi zainstalowanemu w marynarce. Funkcjonariusze widzieli też ciało Marii Kaczyńskiej, ale nie byli już w stanie go "zabezpieczyć".
Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu przykryli ciało prezydenta własnymi marynarkami.
Za służbę do końca zostali zawieszeni w czynnościach. Jako powód podano nieautoryzowane użycie broni - czytamy w gazecie.
Ile się jeszcze dowiemy takich potwierdzeń zbliżenia?
Zamiast orderów i awansów klichy karają! Boże!
No i wyjaśnia się tajemniczy film ze strzałami i komendami.
Chylimy czoła przed Panami Oficerami RP!
Na pohybel zniewolonej swołoczy, rabom!
BOR dementuje i mnoży tym samym wątpliwości, bo w takim razie nadal kwestia analizowanego przecież przez służby filmu pozostaje tajemniczą. Milczą, bo? Już wiadomo, że to nie eksplodowały naboje od temperatury otoczenia tylko napięcia między "zbliżającymi" się Polakami i Rosjanami. Jak można wierzyć ich zapewnieniom, kiedy na kopy już można liczyć kłamliwe wypowiedzi wszelkiej maści dygnitarzy i urzędasów.
Skutki jak po bombie paliwowo-powietrznej
Według ekspertów od budowy płatowców, z którymi rozmawiała "GP", kadłub prezydenckiego Tu-154 rozerwała potężna eksplozja. Wiele wskazuje, że mogła to być bomba paliwowo-powietrzna. - Na tym pułapie, przy ziemi, takie rozczłonkowanie kadłuba mogła spowodować tylko świadoma ingerencja człowieka - twierdzą. To mogła być eksplozja
Nie ma żadnego układu, ani żadnych afer.
Jest tylko palenie kota.
"Dziennik Gazeta Prawna": Od października 2009 r. w krakowskiej prokuratorze apelacyjnej toczy się precedensowe śledztwo dotyczące podejrzenia korupcji wśród sędziów Sądu Najwyższego - dowiedzieli się dziennikarze gazety. Ich zdaniem to badając tę właśnie sprawę, śledczy z prokuratury oraz agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpadli na trop słynnej afery hazardowej.
Szczegóły tego śledztwa zna tylko wąska grupa osób. To dlatego, że jego przedmiot jest bezprecedensowy. Dotąd sędziowie Sądu Najwyższego byli poza jakimikolwiek podejrzeniami. Z informacji gazety wynika, że o przebiegu tego śledztwa ogólną wiedzę mają posłowie z komisji śledczej badający aferę hazardową. Na specjalnym, utajonym posiedzeniu wtajemniczyli ich były już szef Prokuratury Krajowej Edward Zalewski i nadzorujący do niedawna tę sprawę wiceszef krakowskiej prokuratury apelacyjnej Marek Wełna .
- To największa afera korupcyjna w historii Polski - powiedział gazecie jeden z rozmówców z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - podaje Onet
Czy ta "wąska grupa osób" ma szansę na przeżycie i zakończenie śledztwa, czy raczej na samobójstwo? Widzi nam się, że ta wąska grupa dla jej własnego dobra czym prędzej musi przestać być wąską. A już conajmniej jej członkowie powinni solidnie zabezpieczyć i zdeponować w pewnych miejscach swą szeroką wiedzę. W kraju zstępującej d***kracji takie zachowanie należy uznać za obowiązującą metodą postępowania, policjantów, prawników, dziennikarzy i polityków.
14.05.2010r.
RODAKpress