
*Liczba państw demokratycznych na świecie zmniejszyła się o 30
- Demokracja w wielu krajach jest w defensywie, a w wielu innych państwach upadła - przestrzegali w sobotę ministrowie spraw zagranicznych uczestniczący w panelu dyskusyjnym podczas konferencji Wspólnoty Demokracji w Krakowie.
Wiceminister spraw zagranicznych Chile, Fernando Schmidt, zauważył, że w długoterminowym ujęciu "kryzys zaufania do demokracji dał się zauważyć znacznie wcześniej niż nastąpił kryzys finansowy". Według niego, demokracja zmaga się z tym problemem od dziesięcioleci.
- W 1974 r. 150 krajów uznawano za demokratyczne, dziś na tej liście jest o 30 krajów mniej. Mamy do czynienia z szeregiem raportów, które mówią o braku zaufania do instytucji demokratycznych - podkreślił. Dodał jednak, że z drugiej strony na świecie obserwowana jest duża gotowość do uczestnictwa w mechanizmach i przedsięwzięciach demokratycznych. Według niego, wyzwaniem dla struktur demokratycznych jest więc ich dostosowanie do obecnych potrzeb obywateli. - PAP
Senior Schmidt to nie demokracja dostosowuje się do potrzeb obywateli - o czym wy, politycy dobrze wiecie - tylko obywateli tresujecie do waszych, czyt. "demokratycznych potrzeb". Współczesna demokracja nie jest niczym innym jak kolejną odmianą "czerwonej międzynarodówki". Homosovieticusa zastępuje homoglobalicus. Zmienia się nowomowa, czyli propagandowe słownictwo, a wszystko razem prowadzi do dekadencji cywilizacji białego czlowieka.
*Hillary Clinton oddała hołd ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton złożyła w sobotę kwiaty pod Krzyżem Katyńskim w Krakowie. W ten sposób oddała hołd ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Wieniec składany w imieniu narodu amerykańskiego został ułożony z kwiatów w kolorze amerykańskiej flagi: czerwonych, białych i granatowych.
Amerykańska sekretarz stanu złożyła też kondolencje kilku rodzinom ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Pod Krzyżem Katyńskim byli bliscy: wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Kremera, Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP gen. Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego oraz Wojciecha Seweryna - artysty plastyka, twórcy Pomnika Ofiar Katynia w Chicago. - Rzeczpospolita
Oczywiście zupełnym przypadkiem zabrakło bliskich z grona współpracowników śp. Prezydenta. Takim samym zwykłym niedopatrzeniem było niedopuszczenie Clinton do złożenia kwiatów i oddania hołdu Lechowi Kaczyńskiemu w imieniu niemogącego dolecieć na pogrzeb prezydentowi wszystkich Amerykanów.
*Janina Jankowska: Rada Programowa TVP apeluje do wszystkich redakcji programów informacyjnych i publicystycznych telewizji publicznej o systematyczne, rzetelne i kompleksowe informowanie o postępach wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej, o prowadzenie wnikliwej dyskusji na temat działań czynników oficjalnych dotyczących tej sprawy oraz krytyczne analizowanie pojawiających się wszelkich informacji i ich źródeł. Opinia publiczna ma prawo do pełnej wiedzy o kulisach tej katastrofy. " - koniec uchwały.
Mój komentarz : obowiązkiem dziennikarskim wszystkich polskich mediów winien być STAŁY MONITORING wszystkich wątków związanych z tragedią Smoleńską. SYSTEMATYCZNE INFORMOWANIE także o braku postępu i zadawanie pytania, dlaczego ? Dziś mamy do czynienia z chorym zjawiskiem, że poruszenie jakiegokolwiek aspektu tego tematu traktuje się jako działalność polityczną wymierzoną w dobre stosunki z Rosją. To swoisty szantaż lub zakompleksiałe podporządkowanie się stereotypom, które bywa wykorzystywane w walce politycznej.
Drodzy koledzy, dziennikarze, nie dajcie się uwieść politykom. Szukajcie prawdy na własny rachunek.
Jak często bywa rada - nie tylko ta - bywa bezradna, gdy powinna radzić, a oświadczenia są tylko wyrazem przyznania racji "stanowiskom niszowym". Powszechna krytyka wyrobników pracujących dla mediów zmusiła wreszcie do reakcji? Dobrze, ale jest to wyraz zakłmania tzw. środowiska i jego degradacja do roli autorów "artykułów sponsorowanych". Jesteście od dawna skrybami "przepisującymi zadane tematy".
*Tusk z Komorowskim będą się tłumaczyć
Wniosek o przesłuchanie premiera Donalda Tuska i marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego w sprawie okoliczności wyboru procedury badania przyczyn katastrofy smoleńskiej złożył wczoraj w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej mecenas Stefan Hambura reprezentujący syna Anny Walentynowicz, która zginęła w katastrofie prezydenckiego samolotu na smoleńskim lotnisku.
Mecenas powołuje się na komunikat centrum prasowego kancelarii premiera, które podało, że 10 kwietnia 2010 r. odbyła się rozmowa telefoniczna premiera Donalda Tuska z premierem Władimirem Putinem i prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Komunikat ten mówi, iż "prezydent Miedwiediew zapewnił, że śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku będzie prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich". Hambura podkreśla w swoim wniosku, że "rozmowa ta miała miejsce jeszcze przed odlotem premiera Donalda Tuska na miejsce tragedii, gdzie się spotkał z premierem Władimirem Putinem". Berliński adwokat chce, by podczas przesłuchania premier Tusk wyjaśnił, "czy i przez kogo zostały poczynione międzyrządowe ustalenia w ten sposób, że odstąpiono od zapewnienia prezydenta Miedwiediewa, że śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy w Smoleńsku będzie prowadzone wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich" - Informuje Nasz Dziennik
Tym się różnią polskie elity na emigracji od "elit" w kraju: niezależnością myśli i działania. To też jest przyczyną trzymania ich z dala od spraw polskich w obawie odebrania "autorytetom" patetntu na słuszność.
*Niemcy maja dość euro
Większość Niemców pragnie powrotu do marki niemieckiej po ośmiu latach członkostwa w strefie euro.
51,4 proc. Niemców zadeklarowało, że chce powrotu marki - wynika z opublikowanego we wtorek sondażu instytutu Ipsos. Częściej odpowiadali tak Niemcy z zachodniej części kraju - 52 proc. niż ze wschodu - 48 proc.Publikacja sondażu zbiega się z 20. rocznicą przyjęcia niemieckiej marki przez zjednoczone Niemcy 1 lipca 1990 r. - Niezależna.pl
A POlacy? Wchodzą?
*Komorowski wycofał informację o swoim hrabiowskim pochodzeniu - rodzina sfałszowała dokumenty? Zdaniem ekspertów Bronisław Komorowski szczycił się herbem hrabiowskim, który należał do innego rodu Komorowskich.
Pojawiły się wątpliwości, czy herb hrabiowski którym szczycił się Bronisław Komorowski nie należał do innego rodu Komorowskich. Eksperci ze Związku Szlachty Polskiej oraz dr Marek Minakowski zarzucili rodowi kandydata PO na prezydenta nieuprawnione posługiwanie się herbem Korczak, który należał faktycznie do innego rodu Komorowskich.
Tłumacząc dlaczego przodkowie Bronisława Komorowskiego zaczęli posługiwać się należącym do innego rodu tytułem hrabiowskim, eksperci zwracają uwagę na możliwość wyłudzenia tytułu od zaborców w oparciu o sfałszowane dokumenty.
Dziennikarze "Super Expressu" ustalili, że gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące hrabiowskiego pochodzenia Bronisława Komorowskiego, ze strony internetowej kandydata PO na prezydenta zniknęła informacja o tytule hrabiowskim. Źródło Super Express (Bibuła)
Kwach vel "Alek" rżnął magistra, a teraz Namiestnikowi hrabia do roli pasował. To jakiś taki saloonowy szyk, bo i "straszny dziadunio" maturzysta za profesora życzył sobie uchodzić.
*Sondaż zaufania: prostytutki przed politykami
Nowozelandczycy bardziej wierzą prostytutkom niż politykom, którzy zajmują przedostatnie miejsce wśród profesji darzonych zaufaniem - wynika z sondażu opublikowanego w prasie lokalnej. Najgorszą opinię wśród 40 zawodów mają sprzedawcy telemarketingu, którzy dzwonią do potencjalnych klientów, nie wyjaśniając, skąd mają ich numer telefonu.
Politycy zajęli w sondażu przeprowadzanym co roku przez Reader's Digets 39. miejsce, a prostytutki 38. Kolejne najmniej cenione profesje to ekspedienci w sieciach fast-foodu, doradcy finansowi, dyrektorzy, operatorzy dźwigów, dziennikarze, agenci handlu nieruchomościami i sprzedawcy samochodów. PAP
No cóż,
prostytutka jak mówi, że da to da, a polityk jak mówi, ze da to mówi :-) Warto też zauważyć, że sondaż przeprowadzono w kraju małym, ale całkiem dobrze zorganizowanym w przeciwieństwie do Polski.
*W USA zatrzymano 10 agentów rosyjskiego wywiadu
"Polska": W Stanach Zjednoczonych, po wieloletnim śledztwie, FBI zatrzymało dziesięć osób, uznanych za domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu - poinformowało w poniedziałek ministerstwo sprawiedliwości USA. Agencje podają sprzeczne informacje w sprawie jedenastej osoby zamieszanej w tę sprawę. 11 "osób prowadzących zakonspirowaną, długoterminową" akcję wywiadowczą na rzecz rządu Rosji zostało aresztowanych w niedzielę i poniedziałek - podaje Reuters. Jednak według AP, dziesięć osób zatrzymano, a jedenasta, odpowiedzialna prawdopodobnie za dostarczanie pieniędzy członkom siatki, pozostaje na wolności.
Siatka ta, określana jako "Nielegalni" miała być "głęboko zakonspirowana" i zajmować się dalszą rekrutacją agentów, przenikaniem do amerykańskich "kręgów rządowych" i zbieraniem politycznie wrażliwych informacji - pisze AP.
Okropność, ci Jankesi są jakimiś oszołomami, fanatykami wrogimi jakże "sympatycznie zbliżającym" się Rosjanom. To w Polsce, gdzie Rosjanie mają szpionów "skolko ugodna" tak swoich jak i tubylczych, od "samobójczego lotu Tupolewa" o niczym się nie mówi z takim ciepłem jak o szczerych i rzetelnych Rosjanach, a w "juesej" ich ścigają. Koszmar. Zupełny brak umiejętności właściwej oceny ich zamiarów.
*Dzieci kochają szokujące i krwiste zabawki
Trzyletnie dziecko z dymiącym papierosem w ustach? Tak zdaniem niektórych rodziców wygląda dobra zabawa, a producenci się z tym zgadzają. Do sprzedaży trafiły więc papierosy - zabawki przeznaczone dla dzieci powyżej trzech lat. Sprzedawały się jak świeże bułeczki. Teraz są wycofywane, bo okazało się, że dym jest groźny dla maluchów. Chińskie papierosy dla dzieci sprowadziła jedna z kołobrzeskich hurtowni. W opakowaniu znajdują się dwa papierosy, które niczym nie różnią się od "dorosłej" wersji. I są równie groźne.
- Produkt stwarzał zagrożenie ze względu na możliwość wdychania przez dziecko pyłu, imitującego dym papierosowy - uznali specjaliści z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i nakazali jego wycofanie. - Konsekwencją może być alergia, a nawet uszkodzenie układu oddechowego dziecka. Donosi Dziennik Łódzki
No, jak dzieci kochają to w poprawnym politycznie świecie koniecznie muszą je dostać żeby wypełnić normy bezstresowego wychowania. W przeciwnym wypadku na bazie świeżo uchwalonego prawa rodzicom należy dzieci odebrać i rozstanie z tyranami umilić, np. papierosami.
*Pistolet w każdym domu
"Rzeczpospolita": Posiadanie broni w celu samoobrony jest prawem każdego Amerykanina - orzekł Sąd Najwyższy.
Sędziowie rozpatrywali skargę czterech mieszkańców Chicago, którzy zaskarżyli wprowadzony przez władze miasta zakaz posiadania broni. Politycy wprowadzili ten przepis w 1982 roku, mając nadzieję, że dzięki niemu łatwiej będzie stłumić panującą w mieście przemoc. Gangi wciąż jednak panoszą się na ulicach, a w strzelaninach giną kolejne osoby. Zwolennicy posiadania broni skarżyli się więc, że bez pistoletu nawet w swoich domach są bezbronni wobec bandziorów. Burmistrz Richard Daley ostrzegał jednak, iż zniesienie zakazu zwiększy przestępczość.
Broń bronią, ale co innego dla nas Polaków jest godne uwagi w tym tekscie. "Czterech mieszkańców Chicago", CZTERECH obywateli zechciało skorzystać ze swych praw i procesować się z urzędniczą machiną. To jest ta przepaść dzieląca "wyznawców saloonu znad Wisły" od wolnych ludzi.
*W góry z franciszkanami albo na jachty z salezjanami
Nie wszyscy mogą pozwolić sobie na wakacyjny wyjazd. Wiele dzieci co roku zostaje w domach, pomaga rodzicom w gospodarstwie, pilnuje młodszego rodzeństwa. A potem z łezką w oku słucha opowieści swoich kolegów. Ale i one mogą ciekawie spędzić wakacje za nieduże pieniądze. Organizują je księża i zakonnicy.
Wakacje z księdzem? Z zakonnikiem? Pewnie ciągle trzeba będzie się modlić albo dwa razy dziennie chodzić do kościoła... Nic podobnego! To wyprawy w ciekawe miejsca, rajdy rowerowe, rejsy po mazurskich jeziorach albo zwykłe leniuchowanie na nadbałtyckiej plaży. Okraszone oczywiście programem katolickim, lecz podanym z wyczuciem. Zawierającym elementy edukacji, ale niezauważalnej, bo ukrytej w zabawie. Efekt? Dzieci i młodzież wracają z wakacji pełni wrażeń, z nowymi doświadczeniami, a czasem odmienieni. Na lepsze. Czytamy w Gazecie Krakowskiej
*Tusk pisze do żołnierzy i policjantów
Żołnierze i policjanci otrzymują w swoich jednostkach list premiera Donalda Tuska, w którym szef rządu zaprzecza pogłoskom o planach zmian w zasadach otrzymywania emerytur mundurowych - dowiaduje się gazeta. Od początku roku krążyły plotki o pracach, prowadzonych w kierunku ograniczenia przywilejów służb mundurowych, w tym prawa do emerytury po 15 latach pracy. Poskutkowało to m.in. dość znacznym wzrostem liczby wniosków o przejście do cywila.
Do końca tygodnia, każdy żołnierz i funkcjonariusze pozostałych służb, a jest ich w sumie około 150 tys., mają dostać, pospiesznie rozwożone, listy od premiera.
Zarówno mundurowi związkowcy, jak i sami funkcjonariusze nie mają wątpliwości, że jest to wyraźna agitacja przed niedzielnymi wyborami - pisze "Rzeczpospolita".
Na koszt podatnika z wykorzystaniem siły i struktur rządu prowadzi się bezczelną kampanię wyborczą dla Namiestnika. Nie jest to tylko polska specjalność, ale tylko u nas się o tym milczy i przyzwala. Co musi jeszcze po Smoleńsku zrobic ten rząd, żeby został zmuszony do dymisji?
*Wdowa po S. Skrzypku zawiadomiła o ograbieniu jego ciała
Prokuratura sprawdzi, czy w Rosji skradziono rzeczy osobiste tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej, byłego Prezesa NBP, Sławomira Skrzypka - ujawnia gazeta. Zawiadomienie złożyła wdowa po Sławomirze Skrzypku. Poszukiwany jest drogi, złoty zegarek i eleganckie spinki do koszuli.
Sprawa jest bardzo delikatna, bo niewykluczone, że poszukiwane przedmioty się gdzieś zawieruszyły, podobnie jak karty płatnicze innej ofiary smoleńskiej katastrofy - Aleksandry Natalli-Świat - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Na koszt jednej z ofiar "zbliżeni rosyjscy żołnierze" już się zabawiali. Ważne że władze wolnej Polski ufają władzom jeszcze wolniejszej (w śledztwie) Rosji.
*"Izrael zostanie umieszczony na swoim miejscu"
Prezydent Wenezueli, Hugo Chavez, podczas spotkania z syryjskim prezydentem Baszar al-Assadem skrytykował Izrael i USA. Mówiąc o Izraelu, nazwał to państwo "mordercami na usługach USA", dodając, że nadejdzie dzień, w którym "Izrael zostanie umieszczony na swoim miejscu" - podaje reuters.com. - Nikt nie może w to wątpić, że Izrael z ramienia USA stał się mordercą, że jest zagrożeniem dla nas wszystkich - krytykował prezydent Wenezueli. - Pewnego dnia ludobójstwa Izraela zostaną przerwane. Proces ten ma być pokojowy, bo nie chcemy więcej wojen - mówił Chavez. Podkreślił, że "zbrodnie Izraela nie są domeną demokratycznego państwa".
- Onet.pl
I do czego to doszło. Nacja która wydała ideologów i praktyków socjalizmu spotyka się z tak ostrą krytyką ze strony swego wychowanka. Pięknie.
28.06.2010r.
RODAKpress