Jestem twoją najlepszą przyjaciółką.. - Magdalena Żuraw


 

 

 

 

 

 

 


Jestem twoją najlepszą przyjaciółką..

Geje ponoć są najlepszymi przyjacielami płci pięknej. Kobiety posiadające w otoczeniu geja o bardzo cieplutkim i czułym serduszku, obierają go sobie na powiernika swoich najskrytszym tajemnic. Przyjaciel gej sprawdza się najlepiej gdy powierzane mu tajemnice dotyczą pożycia z mężczyzną nie-gejem (czyli po prostu - z mężczyzną). Gdyby on był tak czuły jak ty... westchnie kobieta, dodając zaraz: gdybym mogła z nim rozmawiać tak jak z tobą..., dochodząc wreszcie do finalnego: gdyby on był taki jak ty... i posiada tu przynajmniej trzy wizje zamykające gdybanie.

Ale, ale, jedna chwilka. Panie te pomijają zabawną drobnostkę: gdyby ich mężczyzna był "taki jak ty" - czyli gejem - sączyłby piwo wysłuchując o innym złym, bezwzględnym, nieczułym brutalu, który nie potrafi się domyślić najprostszych rzeczy i nie ma bladego pojęcia o miłości.

Czy faktycznie? Czy o miłości większe ma pojęcie pedał nazywający się "księżniczką"? Czy my, kobiety, chcemy przejść przez życie z mydłkowatym panem z łezką w oku miast szabli u boku? Chcemy być kochane przez słodkie i głupiutkie rybki, kotki, żabki, czy przez rycerzy na karych rumakach, którzy olśnią nas nie tylko zbroją ale i intelektem?

I wreszcie - czy wolimy związać nasz los z peplającą babskie bzdury infantylną kukiełką przypominającą mężczyznę, czy z mężczyzną takim, jakim jest naprawdę (dziś raczej - jakim powinien być)? Wolimy czuć się mądrzejszymi i widzieć małość naszej drugiej połowy, czy wybieramy otwieranie ust z podziwu nad jego wiedzą, mądrością, bystrością?

Rzecz jasna - jaka kobieta taka wola, zaś jaka wola takie wybory. Jedne panie preferują żabki inne księciów. A książęta, jak to książęta: mają swoje zasady, zwyczaje, cele często dla kobiety niezrozumiałe. I w którymś momencie kobieta zbrojnego księcia musi się zastanowić czy godzi się na czyszczenie zbroi i tęskne machanie chusteczką, gdy ten wyrusza na wojnę, czy woli sama przywdziać wyczyszczoną zbroję i jadąc stępa na karym rumaku, rzucić pocałunek machającej chusteczką żabci.

Te z kobiet, które wybierają księciów, siłą rzeczy powinny uznać ich wyższość i przewodnictwo. A gdy uznają, nie muszą kruszyć kopii o umiejętność władania mieczem. Do tego jednak potrzebne jest przyznanie, że jest się w czymś gorszą. I jakże ciężko wytłumaczyć kobiecie, że bycie gorszą we władaniu mieczem nie jest poniżeniem!

Na czym ma polegać wyższość naszych książąt? Przede wszystkim na fakcie, że byle gałąź nie zrzuci ich z konia - czyli na umiejętności dostrzegania i pokonywania przeszkód do czego potrzebna jest.. inteligencja. Inteligencja pozwala naszym obrońcom władać tym światem. Im inteligentniejszego księcia usiedlimy własnym wdziękiem, tym - w nagrodę za własną inteligencję - wieść będziemy lepsze życie.

Gdy zaś wybierzemy głupszą od nas żabcię, może i poczujemy się książętami my same ale... Jakże cudownie mieć u swego boku inteligentniejszego i bardziej światłego mężczyznę, który pozwala nam odkrywać niezgłębione jeszcze tajemnice tej rzeczywistości. Który mówi nam, że wilk przebrany za babcię nie jest babcią i nie możemy przy całej dobroci naszego serca nieść jej w takiej sytuacji koszyczka z jedzeniem. Który nas chroni i uczy.

Mądry, wartościowy mężczyzna jest chlubą kobiety. Zaś jego wyższość intelektualna przyozdabia ją pełnym blaskiem, który wzbudza zazdrość u niewiast związanych z głupszymi od nich mężczyznami. I uwaga: jak pięknie jest gdy kobieta nie wie o czym mówi jej mężczyzna a podziwia sposób w jaki mówi! Jak pięknie gdy w pełnym zaufaniu i braku lęku przed ośmieszeniem może go zapytać na jakiej zasadzie działa internet..

Jednak w obecnych czasach mówić, że jest się dumną z bycia głupszą od swojego męża, znaczy upadlać się, być idiotką z ciemnogrodu. Słychać nawet głosy, że poniżanie siebie jako osoby, swojej wartości jest chęcią zwrócenia na siebie uwagi i uzyskania rozgłosu, gdy takie wierutne "bzdury" głosi kobieta publicznie. I w takim przeświadczeniu wyrastają dzieciaki, które w sztafecie pokoleń przekazywać będą równość płci dalej.

I w takiej rzeczywistości wymagania kobiet spadają do krytycznego minimum, zaś przez pychę zaczerpniętą z bezwartościowej papki sączonej do mózgów z każdym ruchem kciuka na pilocie, każdą przerzuconą stroną kolorowego pisemka, czy kolorowej książki zamiast wznosić się na wysokości kobieta wybiera upadek. Upadek, który w dodatku ogłaszany jest jej zwycięstwem... Miast dążyć do doskonalenia siebie przy kimś mądrzejszym, wybiera sobie przygłupa, który podziwia jej mądrość. Niesamowita plątanina nieporozumień..

Z nauczycielem, za moich czasów, nie kłócono się o poziom wiedzy, tylko zamykało posłusznie buzię i słuchało, co ma nam do przekazania. Pała z klasówki oznaczała tylko tyle, że ktoś z nas się nie nauczył bo albo jest leniwy albo imbecyl, ale nie oznaczało, że jest mniej wartościowy od nauczyciela. Stwierdzenie, że ksiądz, który życie spędził na czytaniu Biblii i zna ją lepiej niż przeciętny wierny, którego znajomość Biblii ogranicza się do niedzielnych czytań w Kościele, nie jest ujmą, ale okazją aby stał się dla nas wzorem. Kucharz, który dwadzieścia lat piecze powiedzmy czosnkowe bułeczki, zrobi to lepiej niż ja według przepisu choćby z najlepszej książki kucharskiej.

Dlaczego to, co działa bezbłędnie w różnych dziedzinach życia, nie chce działać w przypadku zestawienia kobiety z mężczyzną? Ponieważ powyższe przykłady tyczą się indywidualnych umiejętności, które wedle równouprawnieniowego bełkotu każdy posiada w jednakim stopniu i do których nie wiedzieć czemu zalicza się inteligencję. A kobietą od początku stworzenia kieruje zazdrość. Nie może być ktoś od niej "lepszy".

Dlatego powiedzieć kobiecie, że jest mniej inteligentna od mężczyzny znaczy okrutnie ją znieważyć. Takie już jesteśmy: gdy widzimy kobietę ładniejszą, mądrzejszą, zdolniejszą, rodzi się w nas zazdrość. Nie z innych powodów walka o równość obiera tak głęboko... emocjonalne formy - zazdrość wpisana jest w naszą naturę. Co ciekawe - najbardziej czują się upokorzone te kobiety, które faktycznie zbyt dużym intelektem nie grzeszą.

Fredro napisał: Z kobietą nie ma żartów - w miłości czy w gniewie/ Co myśli, nikt nie zgadnie; co zrobi, nikt nie wie. Nie dajmy się, drogie Panie, ogłupić postulatom kobiet w spodniach a przyjaciela szukajmy nie w chorym na bycie gejem człowieku a w swoim mało domyślnym mężu i kochanku. Naprawdę lepiej i z pożytkiem dla nas pozwolić stroszyć piórka brutalowi, z którym stałyśmy się jednym ciałem niż frustrację topić w przyjacielu kochającym inaczej. A jak już powiernikiem naszych serc ma być płeć przeciwna - wybierajmy zdrowych i pełnowartościowych samców. Niech nasz mężczyzna będzie chociaż zazdrosny..

Magdalena Żuraw

Artykuł ukazał się na stronie portalu Pro Polonia i Prawica.net

RODAKpress
20.07.2008r.

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet