Alarm dla Polski - prof. Jerzy Robert Nowak  

 

 

 

 

 

 


Alarm dla Polski
Jerzy Robert Nowak

Część XII: W obronie polskich interesów narodowych w gospodarce

W sferze społeczno-gospodarczej maksymalnie identyfikuję się z celami nakreślonymi przez b. prorektor WSKSiM dr Łucją Łukaszewicz w jej jakże gruntownie przemyślanym syntetycznym tekście "Kanon polityki polskiej" ("Nasz Dziennik" z 4-5 lipca 2009). Przypomnę tu niektóre z jej jakże ważkich sugestii: "W ciągu najbliższych 40 lat ludność Polski zmniejszy się do około 32 milionów przy posiadanych możliwościach wyżywienia 100 milionów (.) Polityka populacyjna musi być priorytetowa. Dowartościowanie wielodzietności poprzez wspieranie ekonomiczne rodzin winno konkurować z pracą matki poza domem, czynić ją zbyteczną dla niezbędnego budżetu rodziny. Wielodzietność nie może oznaczać pauperyzacji. Długotrwałą inwestycją o charakterze narodowym, a nie jedynie formą pomocy socjalnej musi być wspieranie młodych rodzin (wydłużenie urlopów macierzyńskich, ulgi podatkowe itp.(.) Obecny stan Polski należy określić jako zagrożenie procesem deterytorialnosci, tj. spadku ochronnej funkcji granic i władzy rządu nad terytorium oraz ludnością. W związku z tym faktem niezbędne jest:

-zapobieganie (niezależnie od deklaracji rządów państw ościennych łudzących pokojem) roszczeniom terytorialnym Niemców wobec ziem zachodnich; Ukrainy wobec Zamościa, Przemyśla, Krynicy; Białorusinów i Rosjan w stosunku do ziem białostockich, a także rewindykacjom materialnym Żydów.

-zapobieganie wyprzedaży ziem polskich oraz majątku narodowego inwestorom spoza Polski. Dokonującym zakupów towarzyszą m.in. kredyty ze strony ich państw macierzystych. Chłodna kalkulacja ekonomiczna przy transakcjach zakupu majątku polskiego (poniżej realnej wartości dóbr) wymusza gospodarcze szantaże, np. paliwowe, chciwość definiowana jako "prawa rynku" doprowadza do utraty przez Polskę suwerenności. Niezbędne jest zatem:

- stawianie oporu pasożytniczym grupom kapitałowym w Polsce;

-uniemożliwianie penetracji Polski przez struktury niejawne, upolitycznione (szerzące idee autonomiczności Śląska, Judeopolonii itp.); pacyfistyczne ruchy ekologiczne, które dokonują spektakularnych akcji protestacyjnych, ruchy anarchistyczne rozsadzające ład społeczny; (.)

- Podpisanie traktatu lizbońskiego przez Polskę uzależni ją niewolniczo (prawnie, moralnie) od tworzonego superpaństwa kontynentalnego. Wyprzedzajacą uniżoność wobec UE czy też Rosji należy określić jako banicję intelektualną funkcyjnych elit polskich, brak troski o polską rację stanu, zdradę(.)".

Dodałbym do tych postulatów jeszcze sprawę utrzymania waluty narodowej i prowadzenia niezależnej polityki monetarnej zamiast pospiesznego wprowadzania euro jak chciał zrobić pseudoznawca ekonomii historyk Donald Tusk. Szczerze doradzałbym Tuskowi uważną lekturę tego, co pisał krytycznie o wprowadzaniu euro znakomity ekonomista Vaclav Klaus w książce: "Czym jest europeizm?" (Warszawa 2008, s.37-47). Klaus ostrzegał m.in. (s.43), iż: "Wspólna waluta (bez wspólnej polityki podatkowej) stwarza grunt pod finansową nieodpowiedzialność. Możemy nawet mówić, za Anthonym de Jasayem, o finansowej "jeździe bez trzymanki" (.) Należy przy tym zwrócić uwagę, że Europejski Bank Centralny nie jest poddany żadnej demokratycznej kontrol i nastawiony jest na prowadzenie polityki deflacyjnej". Proponowałbym konsekwentne działania wszystkich polskich środowisk patriotycznych na rzecz ogłoszenia deklaracji obrony suwerenności monetarnej Polski.

Bardzo przydałoby się też dokonanie przy współdziałaniu wszystkich resortów gruntownego bilansu zysków i strat Polski po wejściu do Unii Europejskiej.

Razem z Polonią

Jedną z największych patologii polityki polskiej po 1989 r. jest ciągłe traktowanie po macoszemu Polonii w różnych krajach świata, brak wykorzystania tak wielkiej ilości utalentowanych Polaków zagranicą w rozwoju gospodarczym Polski, we wspieraniu polskiej nauki i kultury. W cytowanej już książce "Zagrożenia dla Polski i polskości" (Warszawa 1998, t. II, s. 179-183) szeroko pisałem o zniechęcaniu Polonii przez władze RP, o antybodźcach gospodarczych, zniechęcających Polonię do inwestowania w Kraju (cytowalem na ten temat na s.181 uwagi prezesa "Wspólnoty Polskiej" prof.Andrzeja Stelmachowskiego). Można odnieść wrażenie, że rządzące Polską po 1989 r. łże- elity "czerwone i różowe po prostu bały się i boją tego, że mocno religijna, patriotyczna i antykomunistyczna Polonia może "zarażać" swymi niepoprawnymi politycznie poglądami środowiska w Kraju. Środowiska tak pracowicie indoktrynowane dokładnie w odwrotnym duchu przez "Gazetę Wyborczą", "Wprost", "Newsweek","Politykę", TVN , PolSat czy nawet publiczną telewizję. Zamiast więc budować jak najsilniejszy pomost miedzy Krajem a Polonią większość naszych ambasadorów i innych dyplomatów robiła co mogła dla rozbijania i dzielenia patriotycznych środowisk polonijnych, kupowania ich przez odpowiednią politykę odznaczeniową, etc. ( Pod tym względem prawdziwym prymusem okazał się na stanowisku ambasadora w W.Brytanii adwokat Tadeusz de Virion). W drugiej połowie lat 9o-tych koryfeusze oficjalnej polityki poszli dosłownie "na całość" w zwalczaniu największych przywódców polonijnych: Edwarda Moskala i Jana Kobylańskiego, którzy w oczach polskich władz "zgrzeszyli" swym "niepoprawnym, staromodnym" patriotyzmem, po prostu miłością do Polski. Robiono, co tylko się dało, dla zdegradowania pozycji Polonii, zamiast ją wzmacniać. Efekt tych działań jest widoczny. Ponad 10 milionowa Polonia w USA, dwa razy liczniejsza od tamtejszej diaspory żydowskiej, ma może jedną setną jej wpływów, w ogóle nie liczy się jako lobby na amerykańskiej scenie politycznej. I to wszystko bardzo mocno szkodzi Polsce, gdyż nie mamy w USA żadnej większej siły, która mogłaby wywierać presję na amerykańską administracje przeciw porzucaniu Polski.

To wszystko musi być zmienione. Dlatego organizując nasz Komitet Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków, wciągnęliśmy doń od razu na początku kilkadziesiąt osób z Polonii, w tym wielu bardzo znanych działaczy, naukowców itp. Będziemy konsekwentnie walczyć o zerwanie z polityką lekceważenia Polonii, wspierania jej działań i odpowiedniego wykorzystania talentów polonijnych w Polsce, wspierania polonijnych inwestycji, otworzenia im zielonego światła przez odpowiednią politykę podatkową etc. Konieczne jest powołanie, zgodnie z postulatami śp. prezesa KPA Edwarda Moskala, specjalnego rzecznika do spraw stosunków z Polonią przy rządzie RP. (W połowie lat 90-tych powołano przy rządzie RP takiego rzecznika do spraw stosunków z diasporą żydowską, a "zapomniano" o powołaniu rzecznika ds. stosunków z Polonią). Umocnieniu więzi z Polonią szczególnie mocno służyłoby wprowadzenie stałej reprezentacji Polonii w Sejmie i Senacie RP, wybieranej wyłącznie przez środowiska polonijne ( proponowałbym wybieranie z 10 posłów z Polonii i z 6 senatorów). Trzeba wreszcie zatroszczyć się o gruntowne spopularyzowanie w Kraju dorobku intelektualnego Polaków z zagranicy na przykład prawie nie znanych w Polsce świetnych prac prof. I.C.Pogonowskiego). W Polsce po 1989 r. dość wybiórczo propagowano tylko dorobek wybranych czasopism emigracyjnych, głównie giedroyciowej "Kultury", niemal zupełnie pomijając dorobek czasopism prawicowych typu londyńskich "Wiadomości", etc. To tez musi się zmienić. Apelowałbym do prawicowych wydawnictw o przygotowanie przynajmniej trzytomowego wyboru prawicowej emigracyjnej publicystyki politycznej i kulturalnej. Sam mógłbym sporo pomóc w tym względzie. Za szczególnie ważne uważam organizowanie kongresów integrujących poszczególne środowiska polonijne, typu parokrotnie już organizowanych w Częstochowie dzięki inicjatywie doktora Zenona Rudzkiego Kongresów Polonii Medycznej. Władze w Polsce powinny aktywnie wspierać realizację wysuniętego przez prof. Zygmunta Haducha z Meksyku planu stworzenia Polish Heritage Chairs ( Katedr Polskiego Dziedzictwa) w Kanadzie, USA , w krajach Ameryki Łacińskiej i w Australii.

Osobny temat, który w przyszłości chciałbym szerzej przedstawić w oparciu o prace naszego Komitetu Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków, to sprawa wypracowania szerszego programu pomocy środowiskom polskim w krajach ościennych (od Litwy, Białorusi , Ukrainy i Rosji po Czechy). A także Polakom w Kazachstanie.

...czytaj dalej

17.04.2011r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet