Alarm dla Polski
Jerzy Robert Nowak
Część IV: Promocja prawdy o Polsce zagranicą
Szczególnie potrzebne ( to jest wręcz sprawa podstawowa) jest wydanie w głównych językach świata kilkutomowej historii Polski. Powinna ona przede wszystkim skupiać się na udokumentowanym przedstawianiu z polskiego punktu widzenia wielu drażliwych, najbardziej przekłamywanych zagranicą, spraw z dziejów naszych stosunków z krajami ościennymi. Na przykład zestawiając hasła z dziejów stosunków z Niemcami Encyklopedia powinna zamieścić hasła poświęcone zaborczym wojnom cesarzy niemieckich przeciw Polsce, oraz napaściom różnych niemieckich margrabiów na ziemie polskie. Powinny tam się znaleźć również hasła poświęcane wyrzynaniom Slowian połabskich, etc. przez niemieckie napaści. Osobna grupa haseł powinna być poświęcona ekspansji Zakonu Krzyżackiego przeciwko ziemiom polskim, barbarzyńskim "wyczynom" Krzyżaków, ich potępieniu przez papieży. Zamieściłbym tam również szerokie relacje na temat wymierzonych w Polskę działań Fryderyka II, jego roli w zainicjowaniu I rozbioru Polski, fałszowaniu polskich pieniędzy, germanizowaniu jego polskich poddanych. Później znalazłyby się hasła poświęcone XIX-wiecznym i XX-wiecznym niemieckim działaniom germanizacyjnym (Flotwellowi, Bismarckowi, Hakacie etc.) Liczne hasła przypomniałyby kolejne etapy zbrodni niemieckich na ziemiach polskich ( m.in. wciąż za mało znane zagranicą rozmiary wyniszczań polskiej inteligencji, wypędzań Polaków, począwszy od 1939 r., rabunku polskich dóbr kultury , etc.
W odniesieniu do historii z Rosją hasła powinny prostować zafałszowania dziejów stosunków polsko-rosyjskich od czasów najdawniejszych przypominając m. in. relację ruskiego dziejopisa Nestora, o tym, jak to "Włodzimierz poszedł na Lachy i zabrał grody ich" (Grody Czerwieńskie). Sporo miejsca powinno być poświęcone historii ekspansji cara Iwana Groźnego prze--ciw Inflantom i roli Polski w uratowaniu Łotwy i Estonii od carskiego barbarzyństwa i despotyzmu. Szczególnie duża część haseł powinna być poświęcona opisom historii panowania carów w Polsce i ich działań niszczących polskość i polską kulturę. Dobrze byłoby przy tym odwoływać się do książek uczciwych historyków rosyjskich typu skonfiskowanej przez carat "Historii Katarzyny II" Wasilija Aleksiejewicza Bilbasowa z lat 90-tych XIX wieku. Nie mówiąc o tak ważnych dziełach autorów zachodnich jak wspaniała monografia Sejmu Czteroletniego amerykańskiego historyka Roberta Howarda Lorda.
Bardzo potrzebne byłoby poświęcenie dużej ilości haseł demaskowaniu istoty agresywnej polityki Rosji bolszewickiej wobec Polski, począwszy od lat 1918 -1920 do agresji z 17 września 1939 r. i póżniejszych etapów niszczenia niezawisłości Polski i polskości przez Związek Sowiecki, konkretnych danych o mordowaniach i zsyłkach Polaków. I znów nader cenne byłoby wspieranie polskiej argumentacji w hasłach Encyklopedii poprzez fragmenty z ocen wybitnych zachodnich historyków. Począwszy od książki N.Daviesa: "White Eagle. Red Star. The Polish- Soviet War 1919-1920" ( o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 r.) po książki autorów zachodnich pokazujące nieuczciwość zachowań Kremla wobec Polski w latach drugiej wojny światowej i póżniej. Niezbędne byłoby również podanie konkretnych informacji o rozmiarach rabunku dzieł polskiej kultury i sztuki przez wojska sowieckie w czasie wojny i w pierwszych latach powojennych.
Szczególnie ważne w tego typu Encyklopedii byłoby umieszczenie wielkiej ilości haseł, prostujących drastyczne przekłamania na temat historii stosunków polsko-żydowskich. Dla przykładu wymienię choćby wciąż powtarzające się w różnych publikacjach żydowskich przekłamania na temat listu pasterskiego Prymasa Polski Augusta Hlonda "O katolickie zasady moralne" z 29 lutego 1936 r. Do jaskrawego zafałszowania treści i wymowy tego listu doszło np. w książce Harry M.Rabinowicza o historii Żydów polskich w II Rzeczypospolitej pt. "The Legacy of Polish Jewry 1919-1939", New York, London 1965 (s.58). Rabinowicz spreparował fragment listu pasterskiego Prymasa Hlonda, by udowodnić swą tezę, jakoby "Kościół katolicki wspierał reakcyjne grupy antysemickie". Dowodem rzekomej zajadłej nienawiści Prymasa Polski do Żydów miał być skrajnie pocięty przez Rabinowicza fragment wspomnianego już listu pasterskiego A.Hlonda z 1936 r. Rabinowicz starannie opuścił wszystkie zdania Prymasa Polski, mówiące o Żydach sprawiedliwych, czy sprzeciwiające się użyciu przemocy wobec Żydów. I wszystko to zrobił depcząc podstawowe metody pracy naukowej, bez jakiegokolwiek zaznaczenia w tekście dokonanych przez siebie tendencyjnych "skrótów". Poniżej podaję dokładną treść fragmentu listu Hlonda, spreparowanego przez Rabinowicza (wytłuszczonym drukiem w ramkach podaję zdania świadomie opuszczone przez żydowskiego autora, bez jakiegokolwiek zaznaczenia):
"Problem żydowski istnieje i istnieć będzie dopóki Żydzi będą Żydami. Faktem jest, że Żydzi walczą z Kościołem katolickim, tkwią w wolnomyślicielstwie, stanowią awangardę bezbożnictwa, ruchu bolszewickiego i akcji wywrotowej. Faktem jest, że wpływ żydowski na obyczajowość jest zgubny, a ich zakłady wydawnicze propagują pornografię. Prawdą jest, że Żydzi dopuszczają się oszustw, lichwy i prowadzą handel żywym towarem. Prawda jest, że w szkołach wpływ młodzieży żydowskiej na katolicką jest na ogół pod wpływem religijnym i etycznym ujemny(.) (tu jedyny raz Rabinowicz zaznaczył skrót - chodziło o słowa: Ale bądźmy sprawiedliwi). Nie wszyscy Żydzi są tacy ( I tu bez zaznaczenia Rabinowicz wyciął wielki fragment, podany przeze mnie wytłuszczonym drukiem ). Bardzo wielu Żydów to ludzie wierzący, uczciwi, sprawiedliwi, miłosierni, dobroczynni, w bardzo wielu rodzinach żydowskich zmysł rodzinny jest zdrowy, budujący. Znamy w świecie żydowskim ludzi także pod względem etycznym, wybitnych, szlachetnych, czcigodnych. Przestrzegam przed importowaną z zagranicy postawą etyczną, zasadniczo i bezwzględnie antyżydowską. Wolno swój naród więcej kochać, nie wolno nikogo nienawidzić. Ani Żydów. W stosunkach kupieckich dobrze jest swoich uwzględnić przed innymi, omijać sklepy żydowskie i żydowskie stragany na rynku, ale nie wolno demolować sklepu żydowskiego.(I tu znów podaję wytłuszczonym drukiem fragment opuszczony bez zaznaczenia przez Rabinowicza) niszczyć Żydom towarów, wybijać szyb, obrzucać petardami ich domów (.) Miejcie się na baczności przed tymi, którzy do gwałtów antyżydowskich judzą. Służą oni złej sprawie. Czy wiecie, kto im tak każe? Czy wiecie, komu na tych rozruchach zależy? Dobra sprawa nic na tych nierozważnych czynach nie zyskuje". (Cyt. za A.Hlond : "Na straży sumienia narodu"). Dodajmy, że jeszcze wcześniej prymas Polski w szeregu zdaniach przestrzegał przed jakąkolwiek formą nienawiści, która "rozsadza społeczeństwo", akcentował, że nawet bolszewików "jako ludzi będziemy kochać" i "będziemy ich jako ludzi i braci polecać Bogu i jego milosierdziu".
Pomimo tak jednoznacznego wystąpienia Prymasa Polski A.Hlonda przeciw jakimkolwiek przejawom nienawiści rozliczni autorzy żydowscy tak jak H.M.Rabinowicz przekręcali wymowę listu pasterskiego i oskarżali, że był on jakoby wyrazem zajadłego polskiego rasowego antysemityzmu, nienawistnego wobec Żydów. Nie brakowało autorów, którzy posuwali się do jeszcze bezczelniejszych kłamstw, twierdząc, że list pasterski Hlonda przez swoje rzekome pełne nienawiści wobec ogółu Żydów treści sprowokował wiele pogromów Żydów, w tym liczne przypadki ich śmierci. M.in. z otwartym zafałszowaniem wymowy listu pasterskiego Hlonda wystąpił znany żydowski historyk Reuben Ainsztein, skądinąd jeden z najbardziej zajadłych polakożerców, pisząc, że "Hlond w 1936 zachęcił w liście pasterskim do aktów gwałtu, które spowodowały zabójstwa i poronienia".( Por.R. Ainsztein: "Jewish Resistance in Nazi Occupied Europe", London 1974, s.172 ).
Jeden z najjaskrawszych przykładów antypolskich i antykatolickich oszczerstw
podanych na tle odpowiednio pociętego, spreparowanego cytatu z listu Prymasa Polski znajdujemy w wydanych w Australii wspomnieniach Abrahama H.Bidermana. Po przedstawieniu wypowiedzi Prymasa Polski jako rzekomo budzącej nienawiść do Żydów, Biderman napisał: "Wkrótce po publikacji listu kardynała Hlonda fala pogromów zalała Polskę. Siedemdziesięciu dziewięciu Żydów zamordowano i wiele setek poraniono". (Por. A.H. Biderman: "The World of My Past", Random House, Australia 1995,s.96).
Innym przykładem wielokrotnie powtarzanego kłamstwa, które powinno być sprostowane w proponowanej przeze mnie Encyklopedii jest mit o rzekomym pogromie Żydów w Przytyku 9 marca 1936 r. W rzeczywistości jak to dowiódł w świetnie udokumentowanej książce badacz z IPN Piotr Gontarczyk w Przytyku nie doszło do żadnego "pogromu", lecz do zajść na tle napięć społeczno-gospodarczych. (Por.P.Gontarczyk: "Pogrom? Zajścia polsko-żydowskie w Przytyku 9 marca 1936 r.", Biała Podlaska-Pruszkow 2000). Co więcej zajścia te przybrały najbardziej dramatyczny obrót po zastrzeleniu przez Żyda Sulima Chila Leski kulą w plecy polskiego rolnika, ojca kilkorga dzieci Stanisława Wieśniaka. Dodam, że już w 1936 r. Ksawery Pruszyński w nieznanym niestety Gontarczykowi głośnym reportażu z Przytyku opisał rzekomy pogrom jako zajścia na tle społeczno- gospodarczym, zrodzone z konfliktu między biedotą żydowską i jeszcze uboższą od niej biedotą chłopską. Co ciekawsze, Pruszyński opublikował swój reportaż w słynnym tygodniku kulturalnym "Wiadomości Literackie" zdominowanym przez twórców pochodzenia żydowskiego (M.Grydzewski, A.Słonimski, J.Tuwim) i kierowanym przez znanego Żyda-asymilatora M.Grydzewskiego.
W proponowanej przeze mnie Encyklopedii powinno się znaleźć również sprostowanie jednego z najczęściej powtarzanych antypolskich kłamstw o Polakach rzekomo radośnie bawiących się na karuzeli w czasie, gdy tuż obok płonęli mordowani przez Niemców żydowscy mieszkańcy getta. Początek nagłośnienia tej antypolskiej brechty przyniósł sławetny wiersz CzesławaMilosza "Campo di Fiore". Ten własnie wiersz ,przykład pozbawionego podstaw, skrajnie nieodpowiedzialnego "fantazjowania" poety stał się już w 1987 r. punktem wyjścia do gwałtownych antypolskich oskarżeń ze strony Jana Błonskiego w jego publikowanym w "Tygodniku Powszechnym" paszkwilu "Biedny Polak patrzy na getto". Odtąd antypolska brechta o karuzeli wirującej przed płonącym gettem była wielokrotnie powtarzana w publikacjach polskich i zagranicznych. Przypomnijmy, że fałszom na ten temat w swoim czasie zdecydowanie zaprzeczył nawet tak skrajny filosemita jak Władyslaw Bartoszewski. W 1985r. Bartoszewski uczciwie stwierdził na łamach "Zeszytów historycznych" paryskiej "Kultury"(zeszyt 71, s.229 ) , że: "Karuzela była nieczynna od chwili wybuchu walk w getcie". Potwierdził w ten sposób informację zawartą we wspomnieniach słynnego kuriera z czasów okupacji- Jerzego Lerskiego "Jura" o "wózkach zastygłej w bezruchu karuzeli".( Por.J Lerski: "Emisariusz "Jur" Londyn 1984, s.107). Zdumiewające więc jest ,że Bartoszewski już w 1985 r. prostujący fałsz o karuzeli nie zdobył się na jego kolejne sprostowanie w momencie opublikowania go w paszkwilu J. Błońskiego na łamach "Tygodnika Powszechnego" w 1987 r. Nie zrobił tego, pomimo faktu, że w tym czasie nadal był członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego", a więc czasopisma, w którym opublikowano antypolską brechtę. (Por.szerzej: J.R. Nowak : " O Bartoszewskim bez mitów" Warszawa 2007,s. 29-30).
Do ważniejszych spraw w tej Encyklopedii należałoby szerokie przedstawienie zbrodni ukraińskich ludobójców na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Przydałoby się szersze przedstawienie po tylekroć zakłamywanej historii konfliktu polsko-czechosłowackiego o Zaolzie, począwszy od jego samych początków - w związku ze zdradziecką napaścią Czechów na Śląsk Cieszyński w styczniu 1919 r. Konieczne byłoby też przypomnienie skrajnie nieuczciwych intencji przywódców czeskich wobec Polski, łącznie ze sławetnym listem "humanisty" przydenta Czech Tomasza Masaryka do Edwarda Benesza z 28 grudnia 1918 r. , stwierdzającym: "Polakom nie zaszkodziłby policzek, przeciwnie nawet pomógłby ostudzić niebezpiecznych szowinistów".(Por.E.Orlof : "Polacy a Czesi i Słowacy w 1918, 1945, 1989" w książce : "U progu niepodległości 1918 -1989", Gdańsk 1999, s.103.) Szerzej przedstawiłbym również w tej encyklopedii jak prezydent Czechosłowacji E.Benesz, będący od 1938 r. na służbie agenturalnej u Sowietów, storpedował w interesie Kremla wysuwany przez gen. Władysława Sikorskiego plan federacji między Czechosłowacją a Polską. A także jak prezydent E. Benesz donosił na rząd polski i Polaków w czasie rozmów na Kremlu w grudniu 1943 r. (Por. "Z notatek szefa kancelarii prezydenta Benesza, Jaromira Smutnego" w książce J.R.Nowaka: "Myśli o Polsce i Polakach",Katowice 1994, s.255-256).
W tego typu Encyklopedii szeroko przedstawione powinny być również przejawy przyjaznych wobec Polski i Polaków ze strony przedstawicieli różnych nacji, typu niezwykle gorącego przyjęcia polskich wychodźców po klęsce Powstania Listopadowego w niemieckiej Nadrenii, liczne słynne Polenlieder. Specjalnie uwypuklone powinny być postacie szczególnie gorąco występujące w obronie Polski i Polaków, od Marie Josepha de la Fayette, Viktora Hugo, Julesa Micheleta, lorda Henry de Broughama, Gilberta Keitha Chestertona i George? a Orwella po Aleksandra Odojewskiego, Aleksandra Hercena, Lwa Tolstoja i Władimira Bukowskiego i Bułata Okudżawę. Wiele miejsca powinno być poświęcone wkładowi Polaków w walkę o niepodległość innych narodów, ich naukę i kulturę. Jakże szokujący jest fakt braku tego typu polskiej obcojęzycznej encyklopedii wspomnianego typu, w sytuacji gdy Ukraińcy, mający duzo mniejsza emigrację od nas (za to świetnie zorganizowaną) już wiele lat temu wydali tego typu encyklopedie po angielsku !
Za jedną z najpilniejszych spraw uważam zdobycie odpowiednich środków finansowych, które umożliwiłyby wydanie całego cyklu książek niezbędnych dla należytej promocji prawdy o zagranicą. Za szczególnie potrzebne wydamnie następujących książek:
- Wydanie kilkusetstronicowego wyboru żydowskich tekstów przychylnych Polsce w odniesieniu do okresu drugiej wojny światowej. Powinny tam się znaleźć m. in. fragmenty z omawianej już wyżej książki Chaima A.Kaplana, z autobiografii Ludwika Hirszfelda: Historia jednego życia", książki Klary Mirskiej "W cieniu wielkiego strachu", wspomnieniowej książki Abrahama Lewina " A cup of tears", wspomnień słynnego pianisty Władysława Szpilmana, książki M.M. Mariańskich: "Wśród przyjaciół i wrogów", książki Zofii Szymańskiej : "Byłam tylko lekarzem", publikacji Oswalda Rufeisena, Arnolda Mostowicza, Barucha Milcha i in. Przytoczę z nich teraz tylko kilka fragmentów , by pokazać jak wymownie te świadectwa świadczą na korzyść Polaków.
- Emigrantka z 1968 r. Klara Mirska pisała w wydanej w 1980 r. w Paryżu książce: "W cieniu wielkiego strachu" (s.457) : " Zebrałam wiele zeznań o Polakach, którzy ratowali Żydów, i nieraz myślę: Polacy są dziwni. Potrafią być zapalczywi i niesprawiedliwi. Ale
nie wiem, czy w jakimkolwiek innym narodzie znalazłoby się tylu romantyków, tylu ludzi szlachetnych, tylu ludzi bez skazy, tylu aniołów, którzy by z takim poświęceniem, z takim lekceważeniem własnego życia ratowali obcych".
-Hebrajski nauczyciel Abraham Lewin, który żył w makabrycznych warunkach warszawskiego getta, zapisał w swym pamiętniku pod datą 7 czerwca 1942 r.: "Wielu Żydów uważa, że wpływ wojny i strasznych ciosów, które kraj i jego mieszkańcy - Żydzi i Polacy przyjęli z rąk Niemców, w wielkim stopniu zmienił stosunki między Polakami a Niemcami, a większość Polaków została opanowana przez uczucia filosemickie. Ci, którzy głoszą tę opinię, opierają swój punkt widzenia na znaczącej ilości zdarzeń, które ilustrują jak od pierwszych miesięcy wojny Polacy pokazali i dalej pokazują swe współczucie i uprzejmość dla Żydów pozbawionych środków do życia, a w szczególności dla żebrzących dzieci".(Por. A. Lewin : "A cup of tears. A Diary of the Warsaw Ghetto", New York 1988, s.123).
-Prezes Stowarzyszenia Kombatantów Żydowskich Arnold Mostowicz stwierdził w publikowanym 25 lutego 1998 r. w "Życiu" tekście: "Żaden naród nie złożył na ołtarzu pomocy Żydom takiej hekatomby ofiar jak Polacy, chociaż w wielu krajach okupowanych pomoc ta nie niosła za sobą takiego ryzyka".
- Żyd karmelita (ojciec Daniel) Oswald Rufeisen, jeden z najodważniejszych żydowskich partyzantów doby wojny, powiedział w wywiadzie dla "Polityki " z 29 maja 1993 r.: "Nigdy nie mówię o polskim antysemityzmie i gdzie tylko mogę, walczę z tym, bo to jest przesąd, to jest zabobon (.) Wdaje mi się, że o antysemityzmie mówią nie ludzie, którzy przeżyli czas holocaustu w Polsce, ale ci, którzy przyjechali do Izraela z Polski przed wojną (.) Mam już ponad 7o lat, żyłem w Polsce przed wojną przeżyłem wojnę na wschodnich terytoriach polskich (.) nie widziałem tam Polaków mordujących, natomiast widziałem Białorusinów, widziałem Łotyszów, Estończyków, Ukraińców, którzy mordowali, a polskich jednostek, które by mordowały, nie widziałem. Ale tego wszystkiego ci idioci tutaj nie widzą. Im się tego nie mówi".
-W pamiętniku żydowskiego lekarza Barucha Milcha, który ukrywał się w czasie wojna na Ukrainie, znajdujemy wiele ciepłych zdań o polskiej pomocy dla Żydów. Milch wyraźnie przeciwstawia bardzo współczujący stosunek wielu Polaków do ukrywających się Żydów niechętnej postawie większości Ukraińców. W swych pamiętnikach Milch pisał: "Godne uwagi SA głosy i postawa społeczeństwa aryjskiego podczas i po akcji (mordowania Żydów-JRN). Prawdą jest, że część tego społeczeństwa, a to w większości Polacy z odrazą patrzyli na to wszystko, nie jedli i nie mogli wykonywać obowiązków życia codziennego, a w ramach możliwości pomagali i chowali biednych męczenników". (Podkr.-JRN. Por.B. Milch: "Testament",Warszawa 2001,s.167). W wielu miejscach książki Milcha (m.in. ss. 197, 198, 199, 202, 208,209, 212, 226, 227, 2227,228, 230, 231) czytamy cieple słowa Milcha o polskiej pomocy dla ukrywających się Żydów. Jedną z Polek- panią P. Milch przedstawia jak swego rodzaju anioła, nazywa "prawdziwą złotą duszą", wciąż wysławia za dobroć i szlachetność.
W kontekście cytowanych powyżej uwag żydowskich przyjaciół Polski przypomnę jedną z pisanych już ponad 10 lat temu moich konkluzji na ten temat: "Ciężkim błędem obozu niepodległościowego są ciągłe zbyt małe kontakty z Żydami-polonofilami ze świata. Nie umiemy w dostatecznym stopniu odwoływać się do ich argumentów w polemice z polakożerczymi kłamstwami, nie umiemy docenić ich znaczenia. Nie rozumiem, dalibóg na przykład, dlaczego na uroczystości 5o-lecia obozu w Oświęcimiu zaproszono tylko prezydentów i laureatów Nobla ( w tym polakożerczego Elie Wiesela znanego z oszczerstw na temat chrześcijaństwa i Ojca Świętego Jana Pawła II.) Dlaczego nie zaproszono tam z kilkudziesięciu Żydów-polonofilów, w tym profesora Israela Shahaka z Izraela czy Dory Kacnelson z Drohobycza. Ta ostatnia by sama najlepiej powiedziała rabinowi Weissowi, co myśli o jego walce z krzyżem". (Por. J.R.Nowak : "Zagrożenia dla Polski i Polskości", Warszawa 1998, t,.I,s.311).
Możnaby zebrać dosłownie setki podobnych żydowskich świadectw przychylnych dla Polaków i wydać je w obszernym wyborze po angielsku; francusku, niemiecku, hiszpańsku. Byłoby to najlepszym antidotum na antypolskie kłamstwa J.T.Grossa. Wielokrotnie apelowalem w tej sprawie do MSZ , innych czynników oficjalnych, na próżno. Może więc wreszcie znajdzie się porządny patriotyczny milionier wśród Polonii, człowiek nie tylko mocny w gębie i puszący się swymi bogactwami, ale autentycznie przeżywający sprawy polskie, i zasponsoruje wydanie tego typu wyboru, tak potrzebnego dla obrony dobrego imienia Polski i Polaków.
-Proponuję wydanie obszernego wyboru tekstów, zarówno żydowskich jak i różnych autorów zagranicznych na temat sytuacji Żydów w dawnej Polsce (do czasów rozbiorów). Wybór otwierałoby wyznanie krakowskiego żydowskiego myśliciela z XVI wieku rabina Mojżesza Isserlessa: "Jeśliby Bóg nie dal nam tego kraju (tj.Polski ) za schronienie, los Żydów byłby nie do zniesienia". Wybór kończyłby się cytatem z monumentalnego dzieła żydowskiego historyka Barnetta Litvinoffa "The Burning Bush. Antisemitism and World History" (London 1988, s.90), iż "przypuszczalnie Polska uratowała Żydów od całkowitego wyniszczenia ( w czasie Średniowiecza i Odrodzenia). Dodałbym do tego wybór z dziesiątków relacji zagranicznych autorów, piętnujących polskich Żydów z powodu roli odgrywanej przez nich w uciskaniu polskich chłopów (m.in. teksty : J.Sachsa, Wrocław 1665, H.Corrigusa, Genewa 1675, M.Baudeau, Paris 1771, G.Mablyego, London 1781, G.Forstera, Berlin 1791, H.Vautrina, Paris 1807). Słynny uczony niemiecki G. Forster pisał o polskich Żydach : "Żydzi są zgubą kraju (.) Żydzi rujnują chłopów). Ksiądz H.Vautrin opisał dość specyficzną rolę Żydów w Polsce : "Dziesiątą część ludności (Polski-JRN) stanowią Żydzi; są niby olbrzymia pijawka, która przywarła swym wygłodniałym ciałem do wszystkich członków organizmu społecznego i wysysa zeń najczystszą krew , nie dając nic w zamian(.) rujnuje obywateli lichwą (.) Żydzi w Polsce są większymi oszustami niż gdzie indziej, mają bowiem więcej okazji do szalbierstw (.) oni jedynie uprawiają handel i rzemiosło, oszukując przy tym bez skrupułów". Z kolei XVIII- wieczny niemiecki podróżnik po Polsce J.Kausch stwierdzał, że Żydzi : "Utrudniają (.) porządnym kupcom wydźwignięcie się, ponieważ ich główny interes polega na oszustwie".
- Bardzo potrzebny jest adresowany do zagranicznych czytelników wybór przychylnych dla Polski żydowskich i zagranicznych świadectw o stosunkach polsko- żydowskich w okresie Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1939. W tej sprawie występuje szczególnie wiele fałszów i deformacji prawdy na szkodę Polski i Polaków. A istnieje dostatecznie wiele znaczących opinii (żydowskich i zagranicznych), dowodzących nieprawdy antypolskich uogólnień. Podam niektóre przykłady :
-Nateriały pierwszego zjazdu Żydów-asymilatorów, odbytego w Warszawie 10-12 maja 1919 r. W czasie zjazdu bardzo krytycznie oceniono próby narzucania Polsce z zewnątrz
regulacji żydowskiej kwestii w Polsce w sposób ingerujący w suwerenność Polski. W referacie Kazimierza Sterlinga szczególnie mocno napiętnowano wszelkie projekty zmierzające do zapewnienia żydowskim środowiskom pozycji państwa w państwie, począwszy od osławionych koncepcji JudeoPolonii. Sterling potępił również rozliczne nietaktowne żydowskie wystąpienia wobec Polaków i "hałaśliwą propagandę nacjonalistyczną, prowadzoną przez żargonowe pisma żydowskie". (Por. Pamiętnik I Zjazdu Zjednoczenia Polaków Wyznania Mojżeszowego Wszystkich Ziem Polskich", Warszawa 1919, s.28). Niestety materiały tego Zjazdu są niemal całkowicie przemilczane w żydowskiej literaturze przedmiotu.
-Warto przytoczyć w tym kontekście jakże pouczające zapiski z okresu międzywojennego, zawarte w dzienniku niemieckiego Żyda z Wrocławia -Waltera Tauska pt. "Dżuma w mieście Breslau". Oto, co pisał Tausk w swym dzienniku pod datą 14 marca 1933 r. : "Polska nie zna pojęcia "wschodni Żyd", bo każdy polski Żyd jest obywatelem polskim, ochranianym przez swój rząd" . (Por. W. Tausk : "Dżuma w mieście Breslau", Warszawa 1973, s. 66). Pod datą 4 kwietnia 1933 r. Tausk zapisał: " W Katowicach odbyły się masowe demonstracje przeciw Rzeszy niemieckiej i jej rządowi. W obronie Żydów! I to się dzieje w Polsce!". Pod datą 1 maja 1933 r. Tausk notuje : "W Polsce trwają zebrania protestacyjne (.) Rząd Polski jest na wskroś filosemicki i to mówi samo za siebie".(Tamże, s.93). Dlaczego więc w tej sytuacji i tak niektórzy Żydzi polscy piętnowali jako rzekomo antysemickie stosunki w ówczesnej Polsce? Może najlepiej wyjaśni to zapisane pod datą 15 maja 1936 r. inne stwierdzenie W. Tauska, który, jak widać, aż za dobrze poznał róznych ówczesnych J.T. Grossów: "Wśród Żydów znowu rej wodzą "100-procentowi" Źydzi ze wschodniej Europy, przede wszystkim polscy Żydzi, ci nadsyjoniści, którzy wszędzie na kuli ziemskiej wytwarzają antysemityzm". (Tamże, s. 155 podkr.-JRN).
-Brytyjski autor Raymond Leslie Buell pisał w wydanej w 1938 r. książce "Poland, key to Europe" : "Podczas gdy niektórzy Żydzi twierdzą, że rząd przeszkadza w asymilacji, niewiele jest wątpliwości, że najpotężniejszym czynnikiem oddzielającym Żydów od Polaków jest typ ortodoksji, która dominuje u wielkiej części żydowskiej ludności. Zagraniczny obserwator jest bez wątpienia uderzony przez gotowość zwykłego Polaka do akceptowania zasymilowanego czy ochrzczonego Żyda jako równego sobie. W departamentach rządu, w armii, w bankach i w gazetach znajdują się ochrzczeni Żydzi na ważnych stanowiskach. Klasa, która w nazistowskich Niem Czech jest poddana bezwzględnym prześladowaniom, w Polsce jest w pełni akceptowana (.) w polskiej postawie wobec Żydów, widać w mniejszym stopniu niż u innych narodów spojrzenie ze względów rasowych". (Podkr.-JRN, R.L.Buell: "Poland, key to Europe", London 1938, s.296).
- Warto przypomnieć jak oceniał w 1936 r. sytuację Żydów w Drugiej Rzeczypospolitej naczelny rabin Imperium Brytyjskiego dr Józef Herman Hertz. We wstępie do polskiego wydania jego wyboru myśli o żydostwie dr Hertz stwierdził m.in.: "Polsce, która utrzymuje najwięksżą liczebność zaludnienia żydowskiego wśród wszystkich krajów Europy, przysługuje hegemonia między współczesnymi narodami odnośnie do tolerancji dla jej żydowskich mieszkańców". (Por. Dr. J.H. Hertz: "Myśli żydowskie oraz myśli o żydostwie", Warszawa 1936, s. XVIII).
- Niezbyt przychylny dla rządów sanacyjnych francuski ambasador w Polsce końca lat 30-tych Leon No ? l tak pisał o ogromnej złożoności stosunków polsko-żydowskich w Drugiej Rzeczypospolitej: "Sytuacja stawała się coraz bardziej skomplikowana od czasu, gdy wśród Polaków, będących już panami we własnym kraju, zaczęła powstawać klasa średnia, która w swym marszu naprzód napotykała wszędzie na konkurencję żydowską. I tak to, co trwało od wieków, wydawało się obecnie nie do zniesienia.
Kwestia żydowska była zatem sprawą nie tyle wyznaniową czy rasową, lecz raczej społeczną, gospodarczą. Antysemityzm wzrastał gwałtownie, nie dochodząc jednak nigdy- cokolwiek mówiono by o tym- do rzeczywistych prześladowań(.) Zresztą elementy żydowskie były dostatecznie liczne, silne i wpływowe, aby przeciwstawiać się polityce bardziej agresywnej, gdyby ich nie chroniły tolerancyjne tradycje związane z charakterem polskim. Należy dodać dla sprawiedliwości, że w niektórych wypadkach odpowiedzialność za konflikty ponosili sami Żydzi, pogardzając chrześcijanami i prowokując ich nieraz swoją arogancją". (Por.L. Noël: "Agresja niemiecka na Polskę". Warszawa 1966,s.33).
-Jeden z najwybitniejszych współczesnych historyków żydowskich - profesor Anthony Polonsky, świetny znawca sytuacji Żydów w Polsce w Drugiej Rzeczypospolitej pisał na temat stosunku polskiego chłopstwa do Żydów : "Podczas strajku chłopskiego w 1937 roku, ogromnego strajku, w którym zginęło wielu ludzi, prawie nie było ekscesów antyżydowskich. Zupełnie inaczej niż w Rumunii, gdzie podczas rozruchów chłopskich w 1907 roku akcenty antysemickie dominowały, czy na Ukrainie, gdzie z reguły tego rodzaju rozruchy prowadziły do pogromów (.) Antysemityzm w Polsce to raczej fenomen miejski. W sumie było go też znacznie mniej niż w Rumunii czy na Węgrzech, mimo, że w Polsce był największy procent ludności żydowskiej w Europie środkowo-wschodniej, jak również - w liczbach bezwzględnych- w latach trzydziestych największa liczba Żydów".(Por. "Patrząc na wspólną przeszłość". Rozmowa z prof. Anthony Polonsky? m, przeprowadzona przez A.Gorzałę, "Więź" 1988, nr 7-8,s.230-231.)
-Inny historyk żydowski, profesor Jakub Goldberg z Izraela, doktor honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego, stwierdził w wywiadzie dla "Plus-Minus w "Rzeczypospolitej" z 15-16 stycznia 2000 r.: "Często tłumaczę, że nie wiem, czy Żydom było dobrze, ale było lepiej niż gdzie indziej. Byli bardziej tolerowani aniżeli
gdziekolwiek indziej. Przepraszam, w okresie międzywojennym tylko w Czechosłowacji było im lepiej niż w Polsce. (Było ich tam jednak wielokrotnier mniej niż w Polsce- JRN). Rosja odpada, Niemcy -też, we Francji szerzył się antysemityzm, w Anglii, gdzie Żydzi mieli pełnię praw, było ich bardzo niewielu".
- Jeszcze inny bardzo znany współczesny historyk żydowski - profesor Ezra Mendelsohn pisał: "Jeśli chodzi o stronę żydowską, to powinniśmy przyznać, że wiele zawdzięczamy Polakom. Przede wszystkim mamy dług wdzięczności wobec polskiej wolności, która pozwoliła Żydom w latach 20. i 30. uczestniczyć w polityce, otwierać szkoły i pisać tak jak chcieli (.) Międzywojenna Polska była względnie wolnym krajem".(Por. E. Mendelsohn: "Interwar Poland: good Or Bad for the Jews" w: "The Jews in Poland", Krakow 1992, s.138)
-W ocenie profesora Normana Daviesa : "Sytuację polskich Żydów w okresie międzywojennym opisuje się często w oderwaniu od kontekstu. Odmalowywanie życia w Polsce w jak najczarniejszych barwach zawsze leżało w interesie ruchu syjonistycznego, który starał się przekonać Żydów, że powinni porzucić swoje domy w Polsce (.) Jeśli chodzi o prawdziwą przemoc i gwałt Żydzi polscy nie doświadczyli niczego, co dałoby się porównać z dokonywanymi przez rząd sanacyjny brutalnymi pacyfikowaniami chłopów, czy ukraińskich separatystów, nigdy też nie spotkały ich ataki porównywalne z tymi jakie skierowano przeciwko ich rodakom w sąsiednich Węgrzech, Rumunii, Niemczech czy na Ukrainie (...) historycy, którzy bez mrugnięcia okiem stwierdzają, że "słowa zostały już wypisane na ścianie" albo że Żydzi polscy "stali na krawędzi zagłady" lub cytują wypowiedź jakiegoś warszawskiego rabina tej treści : "czekamy na śmierć", wykazują wobec spraw polskich bardzo stronnicze stanowisko. Jak zaznaczył Izaak Cohen ze Stowarzyszenia Anglo-Żydowskiego, Żydzi wyobrażający sobie, że się ich w Polsce maltretuje, mieli się wkrótce doczekać warunków, w porównaniu z którymi Polska była prawdziwym rajem; i jak trafne podkreślił w 1920 r. Sir Horace Rumboldt , ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce: "bardzo mało korzyści przynosi Żydom wybieranie jako przedmiotu krytyki i zemsty jedynego kraju, w którym zapewne najmniej ucierpieli". (Cyt. za : N.Davies: "Boże Igrzysko", Kraków 2007,ss. 738, 741).
Wybór liczących się na setki podobnych w stylu świadectw żydowskich i zagranicznych sprzed wojny oraz współczesnych opinii rzetelnych historyków typu J.Goldberga czy N.Daviesa jest tym bardziej potrzebnym, że obecnie przeważają na zachodnich półkach księgarskich książki w skrajny sposób deformujące obraz sytuacji Żydów w Polsce lat 1918-1939. Ton nadają tak oszczercze publikacje jak bardzo szeroko rozreklamowana książka pochodzącej z Polski Żydówki Celli Stopnickiej- Heller: "On the Edge of Destruction. Jews of Poland between the two World Wars", New York 1980). Głosiła ona, jakoby Żydzi w Polsce międzywojennej byli poddawani tak straszliwym prześladowaniom przez Polaków, że faktycznie w rezultacie tych prześladowań już znajdowali się "na skraju katastrofy". Niemcy nazistowskie zaś tylko dokończyły , i to z polską pomocą, dzieła rozpoczętego jakoby przez "polskich antysemitów". Podobna była wymowa wydanej w 1980 r. w Paryżu ksiązki "Juifs en Pologne" Pawła Korca. Autor ten, niegdyś mieszkający w Łodzi marksistowski historyk tamtejszego ruchu robotniczego, emigrant z 1968 r. głosił z wielką emfazą: "Nie wydaje się nam przesadna konkluzja, że los zgotowany Żydom przez Polskę międzywojenną przyczynił się do umożliwienia ogromnej tragedii, która ich spotkała pod jarzmem hitlerowskim".
Rekordy kłamstw o Polsce pobiła niejaka Rachela Ertel, która "precyzyjnie" doliczyła się ok. 3 tysięcy pogromów w Polsce w latach 1918-1939, stwierdzając, że "eksterminacja Żydów przez nazistów była jakoby czynnie przygotowana i wspierana przez większość Polaków". Z kolei żydowski psychiatra Emanuel Tanay (uratowany przez Polaków w czasie wojny) stwierdził, że "w II Rzeczypospolitej prześladowanie Żydów było polityką państwową i narodową rozrywką". (Cyt. za: "Memory Offended. Auschwitz Convent Controversy", New York 1991, s.109). Inny żydowski autor Richard L.Rubinstein zapewniał, że żydowska wspólnota w II Rzeczypospolitej "była skazana na wyeliminowanie". ( Tamże, s. 37). Oszczerstwa tego typu mnożą się, i nawet nasilają w ostatnich latach ( vide paszkwil J.T. Grossa ch zaniechan"Strach", czy szaleńcze antypolskie wyskoki fanatycznej pseudohistoryczki A. Całej).
- Dla przeciwdziałania tak mocno ugruntowanych już w Stanach Zjednoczonych oszczerstw J.T.Grossa z jego książki "Strach" bardzo potrzebne byłoby wydanie po angielsku mojej książki "Nowe kłamstwa Grossa", oczywiście po odpowiednim dostosowaniu jej dla anglosaskich czytelników. Cenną inicjatywą byłoby wydanie w j.angielskim wyboru z najciekawszych polskich artykułów obnażających kłamstwa Grossa (m.in. tekstów prof.T. Strzembosza, dr B. Musiała, dr P. Gontarczyka, dr M. Chodakiewicza i in.).
- Szczególnie potrzebne wydaje się wydanie w głównych językach światowych obszernego wyboru przychylnych zagranicznych ocen (wraz z komentarzem) na temat polskiego heroizmu i martyrologii w dobie drugiej wojny światowej. Powinny znaleźć się tam m.in. takie teksty jak Orędzie Episkopatu Anglii i Walii w sprawie Polski z września 1939 r., bardzo przychylne Polsce i Polakom orędzia i przemówienia brytyjskiego kardynała Artura Hinsleya, wychwalające osiągnięcia polskiego wywiadu oceny brytyjskiego historyka Davida Stafforda, bardzo pochlebne oceny heroizmu polskich żołnierzy, wypowiadane przez takich dowódców brytyjskich jak Marszalek Harold Rupert Alexander, czy Marszalek lotnictwa brytyjskiego Charles Portal Viscount of Hungerford nader pochlebna ocena zachowania Polaków w czasie wojny, wypowiedziana przez szefa SOE, Kierownictwa Operacji Specjalnych Lorda Selborne, występujący w obronie Polaków wiersz brytyjskiego poety Alana Patricka Herberta, tekst artykułu George Orwella, piętnującego szkalowanie w duchu prosowieckim Powstania Warszawskiego przez dużą część prasy brytyjskiej, przepiękne słowa bohatera węgierskiego ruchu oporu Endre Bajcsy-Zsilinszkiego na temat niezłamanej siły ducha Polaków, potępiające zdradę Polski w Jałcie głosy wypowiadane w czasie brytyjskiej debaty parlamentarnej w dniu 27 lutego 1945 r., odpowiednie fragmenty książek N.Daviesa : "Boże Igrzysko" i "Europa", książki L. Olsona i S. Cloud "Sprawa honoru", etc.
- Powinniśmy wreszcie zatroszczyć się o efektywne przełamanie długotrwałych zaniechań polskiego filmu w odtwarzaniu polskiego heroizmu i martyrologii w XX wieku. Spóźniony o dziesięciolecia film "Katyń" jest pod tym względem jednym z rzadkich wyjątków. Mamy niezwykle barwną i dramatyczną XX-wieczną historię, którą decydenci kultury i filmowcy dotąd traktowali po macoszemu, lub kreśląc jej jednostronną, zdeformowaną wizje typu filmów Wajdy "Lotna", "Samson", "Krajobraz po bitwie", "Wielki tydzień" czy filmu o zdradzie Franciszka Klosa. Dlaczego nie powstał dotąd film o tak barwnej i dramatycznej historii wojny polsko-sowieckiej w latach 1919-1920, w której Polacy uratowali Europę od bolszewickiej nawały? Dlaczego nie nakręcono żadnego filmu na tle dziejów powstań śląskich czy powstania wielkopolskiego? Dlaczego nie ma prawie filmów o historii Polskiego Państwa Podziemnego? Do rangi groteski urasta fakt, że Czesi nakręcili dużo więcej od nas filmów partyzanckich! Kiedy wreszcie powstaną wielkie filmy o tak bohaterskich polskich postaciach jak o.Maksymilian Kolbe czy rotmistrz W.Pilecki? Dlaczego nie pokuszono się o stworzenie filmów o tragicznych losach Polaków na kresach wschodnich w latach 1939-1941 czy polskiej gehennie syberyjskiej? Niezbędne byłoby stworzenie dwugodzinnego barwnego filmu o walce Polaków na wszystkich frontach, polskiej martyrologii pod okupacją niemiecką i sowiecką, polskiej pomocy Żydom ( z wyemitowaniem nagrań rozmów z nieżyjącą już wspaniałą Żydówką, "Jankielem w spódnicy"- Dorą Kacnelson, nagraniami na ten temat odpowiednich wywiadów z polskimi "Sprawiedliwymi wśród Narodów świata", np.ks.biskupem Albinem
Małysiakiem) . W filmie powinny znaleźć się wywiady z takimi przyjaciółmi Polski jak profesorowie N. Davies czy Richard C. Lukas.Taki film powinien ukazać się w angielskiej francuskiej, niemieckiej i rosyjskiej wersji językowej. Nie wolno żałować pieniędzy na taki film. Chodzi przecież o wydatki na najbardziej skuteczną broń w czasie naszej tak dramatycznej wojny przeciw kłamstwom antypolonizmu.
- Zamiast wielkiej serii przemówień i celebry z okazji kolejnych rocznic "Solidarności" dawno powinno się było zebrać środki na wielki film o "Solidarności "na eksport dla zagranicznych widzów. To wstyd, że niemiecki reżyser wyprzedził nas z filmem o Annie Walentynowicz! Dlaczego nie powstał film o dziejach walki podziemnej "Solidarności", rozpędzanych przez ZOMO manifestacjach solidarnościowych 1982 r., Radiu Solidarność , niebywałym rozkwicie prasy podziemnej, działalności takich bohaterskich księży jak ks.Popieluszko, Suchowolec, Niedzielak, Jancarz, działalności ok. 100 osób zmordowanych w dobie jaruzelszczyzny za swa działalność opozycyjną etc. Uważam, że powinien powstać dłuższy film dokumentacyjny "Pamiętamy", pokazujący diałalność i kulisy śmierci wspomnianych 100 ofiar rządów jaruzelszczyny. Prysnęłyby wówczas upowszechniane przez A.Michnika et consortes mity o zasługach gen. W.Jaruzelskiego, faktycznie Generała Judasza. Powinna powstać osobna książka ,pokazująca międzynarodwy rezonans"Solidarności", zawierająca m.in.fragmenty poświęconych "Solidarności" książek T.Garton Asha, Neala Achersona, Lawrence Goodwyna, opinii rosyjskich (m.in.. W.Bukowskiego, N.Gorbaniewskiej), węgierskich czy japońskich.W Polsce powinien powstać (dla krajowej edukacji i na eksport) dwugodzinny film "Zbrodnie komunizmu", pokazujący całokształt zbrodni komunizmu (m.in.:, łagry, wysadzanie świątyń, okrucieństwa kolektywizacji, Wielki Głód na Ukrainie, napaść na Polskę 17 września 1939 r., napaść na Finlandię, zabór państw bałtyckich, wysiedlanie całych narodów w 1944 i 1945 r., ubezwłasnowalnianie Polski i innych krajów Europy środkowo-wschodniej po 1944 r.,terror stalinizmu w tych krajach, agresja Korei Północnej w 1950 r., terror w Tybecie, powstanie w NRD 17 czerwca 1953 r., powstanie w Poznaniu w 1956 r., Powstanie Węgierskie, zdobycie władzy przez komunizm na Kubie, zbrodnie komunizmu chińskiego, kambodżańskiego i pólnocno-koreańskiego i in.) Dlaczego w Polsce nie wyświetla się zachodnich filmów o zbrodniach komunizmu typu słynnego filmu Costa Gavrasa "L?Aveu"(1970 r.) o sfabrykowanych procesach doby stalinizmu, ze znakomitą rolą Yvesa Montan- da. W ogóle przydałoby się w naszej telewizji pokazanie w najlepszej porze oglądalności wielkiego cyklu filmów o zbrodniach komunizmu w Polsce i na świecie.
- Dlaczego nikt nie pomyślał o nagraniu filmu o takim fenomenie w skali światowej jak zwycięska walka Kościoła katolickiego w Polsce w walce z komunizmem (ogromna rola Prymasa Tysiąclecia w tym względzie. Moim zdaniem właśnie Episkopat powinien sponsorować taki film, być może po ogłoszeniu specjalnej zbiórki pieniędzy na ten cel. Film mógłby wykorzystać świadectwa żyjących uczestników tej walki (m.in. najodważniejszego antykomunistycznego hierarchy -arcybiskupa Ignacego Tokarczuka, jego wychowanka, ks. biskupa Edwarda Frankowskiego czy ks. Henryka Jankowskiego.) Szczególne miejsce powinno się poświęcić historii polskich księży-męczenników komunizmu (vide świetny cykl na łamach "Naszego Dziennika".) Film powinien pokazać również wielką rolę polskich katolików w nader aktywnym wspieraniu środowisk walczących o przetrwanie życia religijnego w ZSRS i ujarzmionych krajach Europy środkowo-wschodniej, w przemycie do nich książek religijnych i przedmiotów kultu religijnego. Powinno się w tym filmie znaleźć np. wspaniałe wyznanie Bułgarki Aliny Pietrowej-Wasilewicz w "Niedzieli" z 14 marca 1999 r. na ten temat. To są rzeczy , z których powinniśmy być prawdziwie dumni, a nie umiemy ich wyeksponować poza granicami Polski.
-Lektura oczerniającej Polskę francuskiej książki "La Pologne" z 2008 r. , z udzialem 18 autorów pod egidą F. Bafoila, przekonała mnie jak bardzo potrzebne jest jak najszybsze wydanie w głównych językach świata książki prawdziwie rzetelnie przedstawiającej polskie transformacje po 1989 r. bez ukrywania stopnia ich zdeformowania i patologii, a także fatalnej roli zagranicznych wpływów w tym względzie. Autorzy książki Bafoila przy każdej okazji pomstują na Kościół katolicki w Polsce, przestrzegając przed rzekomą grożbą państwa wyznaniowego w Polsce. Wszystko to w sytuacji, gdy mamy dziś do czynienia w Polsce z groźbą agresywnej ateizacji, zatracania wartości. Z jakimż przerażeniem pisał o tym nasz francuski przyjaciel Bernard Margueritte, od dziesięcioleci przebywający jako korespondent w Polsce: " Z przerażeniem stwierdzam, że Polska chce przekreślić swój wspaniały dorobek, który bierze się z wartości chrześcijańskich, z tej tradycji i jednocześnie patrzy zaślepiona na to, co wcale nie jest europejskie, co jest obce Europie (.) Liberalno- księżycowy model upadnie i trzeba będzie wrócić do tego, co stanowi rdzeń polskości, do humanistycznych i chrześcijańskich wartości". Inny przykład zafałszowywania obrazu dzisiejszej Polski w duchu Bafoila to powtarzające się w różnych publikacjach zachodnich ataki na lustrację i dekomunizację w Polsce (por.np. ataki na lustrację pod egida Olszewskiego w książce D. Beauvois "La Pologne",Paris 2004, s.463, na lustrację i dekomunizację w książce Bafoila i in."La Pologne" , Paris 2008,s.274-275). Widać tu wyraźnie fatalne skutki oddziaływania wizji "Gazety Wyborczej" na eksport.
Na tym tle tym potrzebniejsze wydaje się napisanie i wydanie w kilku językach obcych książki rzetelnie informującej o faktycznym przebiegu polskich przemian po 19089 r., a zwłaszcza o fatalnych skutkach utrwalonego w latach 1989-199) sopjuszu "czerwonych i różowych", Kwaśniewskiego, Geremka i Michnika, o utrzymywaniu się rządów "czerwonych dynastii" w tak wielu sferach polskiego życia. Tego typu książka powinna pokazać również fatalne skutki planu Sorosa-Sachsa-Balcerowicza dla Polski, zaakcentować jak Zachód narzucił nam korzystną tylko dla niego neokolonialną politykę, eksploatującą Polskę. Książka ta przypomniałaby, że korzystną tylko dla państw Zachodu, niszczącą Polskę terapię szokową narzucono nam wbrew ostrzeżeniom wielu wybitnych zachodnich ekonomistów. (Por. szeroki wybór ich ostrzeżeń w opracowanym przeze mnie haśle "Balcerowicza planu krytyki. Opinie zagraniczne" w "Encyklopedii Bialych Plam",Radom 2000, t. II, s.237-246). Warto tu przypomnieć, że od początku mieliśmy do czynienia ze skrajnie cyniczną neokolonialną polityką Zachodu wobec wyzwolonych od komunizmu krajów Europy środkowo-wschodniej. Ujawnił to bardzo wcześnie Peter Gowan w znakomitym szkicu publikowanym w "World Policy Journal". Gowan już wtedy dokładnie przepowiedział cały scenariusz "wrogiego przejęcia" gospodarek Europy środkowo-wschodniej przez Zachód, planujący systematyczną neokolonizację naszego regionu. Prognozy Gowana sprawdziły się pod każdym względem i dlatego są dziś tym bardziej szokujące w swej wymowie. Ciekawe, że ostrzeżenia Gowana błyskawicznie przedstawił Daniel Passent na łamach "Polityki" z 15 lutego 1992 r. Passent, stary komunistyczny propagandzista zrobił to z ogromną satysfakcją, gdyż referowany przez niego Gowan wskazywał, że Zachód wcale nie zamierza wspierać antykomunistów w tej części Europy, że nic tu go w ogóle nie obchodzi poza maksymalnymi zyskami dla siebie. Oto jak referował Passent poglądy Gowana na politykę Zachodu wobec nas: "Celem tej polityki wedle autora jest wyłącznie neokolonializm, a nie żadne ideały polityczne. Zachód np. nie zgłasza pretensji z powodu obecności w życiu publicznym naszej części Europy byłych komunistów, nie wzywa do dekomunizacji, nie razi go była nomenklatura i jej spółki, ba, Zachód wcale nie popiera ugrupowań najbardziej antykomunistycznych w Europie Wschodniej. Co innego zaprząta umysły polityków Waszyngtonu czy Bonn. Im chodzi o to, twierdzi Gowan, żeby nasza część Europy wyszła z całej tej rewolucji cała, ale wycieńczona, by Polska, Czecho- Slowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria - każde w pojedynkę czołgało się do Zachodu, by nie powstała w tej części Europy żadna wspólnota, która wzmocniłaby jej głos, żeby każdy jadł z ręki, a nikt nie mógł ukąsić. (Podkr.-JRN). Zdaniem Gowana, to w Europie Wschodniej następuje świadoma rujnacja gospodarki pod dyktando MFW, popychanie do wolnego rynku za wszelką cenę (.) Zachód pogania- szybciej, szybciej, szybciej . Nie zwracać ziemi byłym właścicielom, bo to tylko opóżnia i komplikuje sprawę. Nie oddawać fabryk załogom, bo syndykalizm jest mało wydajny i nie stwarza możliwości Zachodowi. Wyprzedawać cudzoziemcom i własnym nabywcom (.) Wszystko to, twierdzi Gowan, Zachód czyni dla pieniędzy. Jest to "świadome imperialistyczne dążenie do zagarnięcia jak najszybciej atutów gospodarczych regionu i zniszczenia reszty, by przekształcić te kraje w zacofane neokolonie. Rekiny i cwaniacy krążą po regionie, polując na wielkie zyski (.) To Zachód, obejmując kontrole nad tą częścią przemysłu Europy Wschodniej, która da się wykorzystać, będzie decydował o jej miejscu w międzynarodowym podziale pracy. To miejsce ma być wygodne dla Zachodu, a nie dla Wschodu".
Na Zachodzie jest bardzo wielu nonkonformistycznych ludzi, zbuntowanych przeciw tyranii globalizmu. Myślę, że lektura proponowanej książki, która pokazywałaby, do jakiego stopnia zachodnie siły neokolonialne oszukały Polskę i zrobiły ją swoją ofiarą w ostatnich dwóch dziesięcioleciach, wywołałaby swego rodzaju kurację wstrząsową wśród wielu zachodnich czytelników. Zyskalibyśmy w ten sposób na Zachodzie sojuszników w walce przeciwko eksploatowaniu Polski i ograniczaniu naszej suwerenności.
...czytaj dalej
04.01.2010r.
RODAKpress