Nie mogę zrozumieć, dlaczego Kościół nie zabiera głosu ws. afery taśmowej
Nie mogę zrozumieć, dlaczego Kościół nie zabiera głosu w sprawie afery taśmowej - mówił prof. Andrzej Nowak na antenie Radia Wnet.
Historyk rozmawiał z Krzysztofem Skowrońskim między innymi o przyczynach i skutkach tzw. afery podsłuchowej oraz reakcjach obywateli. Sowietolog podkreślał, że nie rozumie, dlaczego w tej sprawie nie zabrał głosu żaden z przedstawicieli Kościoła.
Historia Polski pokazuje fundamentalną rolę Kościoła, który był ze społeczeństwem, gdy władza łamała prawo i kręgosłupy. Nie słyszałem żadnej wypowiedzi biskupa miejsca, gdzie doszło do afery przeciwko potwornemu podeptaniu moralności publicznej. - mówił naukowiec, a z jego słów można wnioskować, że chodziło o metropolitę warszawskiego abp. Kazimierza Nycza.
Zdaniem prof. Nowaka społeczeństwo powinno zaprotestować.
Z najkrótszej perspektywy - ogarnia mnie straszliwe przygnębienie. Czuję się upokorzony jako jeden z obywateli, którzy czują się bezradni wobec podłości i bezkarności ekipy, która rządzi Polską i nie czuje się właścicielami Polski - bo z tym wiąże się pewna odpowiedzialności - ale uzasadnia własną pogardę do społeczeństwa właśnie kolejnym upokarzaniem nas. Potwierdzone zostały nie tylko słowa ministra o tym, że polskie państwo nie funkcjonuje, ale także słowa ministra Sikorskiego o naszej "murzyńskości" - ubolewał.
Autor "Dziejów Polski" przypomniał podobną - jak przekonywał - sytuację z naszej historii sprzed niemal dziesięciu wieków:
Patrząc z dłuższej perspektywie, przypominam, jak w 1093 roku zbuntowało się społeczeństwo, dokonując aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec skrajnie nieodpowiedzialnej władzy, jaką sprawował, można powiedzieć, premier Sieciech. Niesamowite wrażenie robią na mnie słowa, jakie zapisał kronikarz nazywany niesłusznie Gallem, a potem mistrz Wincenty - mówiące o tym, że "szarpie wnętrzności matki naszej Polski". I wtedy mamy do wyboru - albo emigrację, albo walkę w kraju. I pytają mieszkańcy Wrocławia, bo tam zaczął się bunt: walczymy czy poddajemy się i uciekamy z tej Polski? To wybór, przed którym stoimy i my dzisiaj - ocenił.
Apelował, by Polacy sprzeciwili się tak zdegenerowanej władzy:
Sytuacja zasługuje na obywatelskie nieposłuszeństwo. Pytanie brzmi, czy my dojrzeliśmy do takiego buntu? Chciałbym, by on się zaczął i od pewnego czasu namawiam tam, gdzie mogę. (.) Dziś głównym narzędziem obezwładniających Polaków jest nie rząd, a telewizje i ośrodek inspirujący działania tej telewizji . To rola jaskrawie haniebna - mówił.
I dodawał:
Donald Tusk nie posiada odpowiedzialności, posiada tylko medialną pałkę, która jeśli się odwróci, to zgruchocze go w ułamku sekundy - tłumaczył.
Prof. Nowak podkreślił również, by permanentnie wracać do istoty problemu w nagraniach, nie dając zwieść się na manowce, mówiąc na przykład o ich języku.
Istotą jest to, że poszedł minister spraw wewnętrznych do prezesa NBP i została złamana konstytucja. Obaj panowie powinni zostać postawieni przed sądem za najcięższe przestępstwo, czyli złamanie konstytucji. Szef MSW poszedł namawiać prezesa NBP, by ten dodrukował pieniądze, ponieważ trzeba nie dopuścić, by opozycja doszła do władzy - przypominał.
Radio Wnet
26.06.2014r.
wPolityce