"Ja Wam wszystko wyśpiewam" - Matka Kurka

 


"Ja Wam wszystko wyśpiewam"

Istnieją tacy śpiewacy, którzy wyśpiewają wszystko i na każdej scenie, podobnie jak śpiewak z "Misia". Czas najwyższy koncert uniwersalnego artysty przerwać. W czasie kampanii prezydenckiej wspinałem się na wyżyny dyplomacji i chociaż doskonale wiedziałem czym jest tandetny teatrzyk z Kukizem w roli głównej, robiłem wszystko, aby dzieci nie pouciekały z piaskownicy, tylko poszły na II turę wyborów prezydenckich i zagłosowały rozsądnie. Wówczas "nie obrażenie" politycznie dziecinnego elektoratu miało głęboki sens, ale gdy dzisiaj słyszę, że pisanie prawdy o wyborcach i samym liderze bezideowej ferajny doprowadzi do porażki PiS, to się zastanawiam, co ci "analitycy" mają w głowach. W polityce nie ma litości i na tym cała zabawa polega, aby polityczną konkurencję wykończyć, a kto jest zbyt wrażliwy niech się za szydełkowanie weźmie. Zacznijmy od początku. Kim jest Pawełek Kukiz? Wczoraj w kilku zdaniach zdefiniowałem klasycznego lidera i głos młodego pokolenia w wydaniu RP III, dziś uzupełnię definicję. Lider młodego pokolenia wygląda tak: a) karierę musi zacząć jeszcze w PRL, b) powinien mieć co najmniej 50 lat, c) na koncie musi posiadać minimum milion złotych w ruchomościach i nieruchomościach, d) utrzymanek budżetu, ZAIKS-u lub innej instytucji, e) koniecznie artysta lub ekscentryk, f) "apolityczny" i "antysystemowy" bywalec salonów i głównych mediów. Do tego modelu pasuje każdy "młodzieżowiec" z rozkładówek kolorowych pism, czy to będzie "Kuba" Wojewódzki, "Jurek" Owsiak, czy najnowszy produkt buntu "Pawełek" Kukiz. Nowy i modelowy lider zbuntowanych z powodzeniem mógłby prowadzić durne show, ale poszedł za Owsiakiem w kierunku WOŚP II. Zanim wskażę detaliczne podobieństwa warto podsumować karierę i życiowe wybory Pawełka.
Zgodnie z wymogami zaczynał w PRL i sławę zdobył jako wokalista Aya RL. Chociaż to zabrzmi dziwnie, właściwie te początki i ta kapela pokazują, że Kukiz jest w stanie wyśpiewać wszystko. Przejmująco recytował genialny utwór "Ulica miasta" utrzymany w nurcie zimnej fali i falsetem mamrotał naiwny protest song "Skóra", zbudowany na dwóch akordach niczym przeboje "Universe". Potem były "Piersi" przerobione z punk rocka na cepelię i pseudo rockowi "Emigranci" konkurujący z zespołem "Bajm". Kukiz potrafił prześmiewczo wykonać "ZCHN zbliża się" i rzucać mięchem "Jak ja was kurwy (SLD) nienawidzę". Śpiewał z gwiazdą disco polo Shazzą i rockowym gitarzystą Janem Borysewiczem. W Jarocinie walczył z Babilonem i komercją, parę lat później wystąpił w reklamie Pepsi. Mało mnie obchodzi krytyczna recenzja dorobku scenicznego Kukiza zwłaszcza, że z morza chłamu da się wyciągnąć kilka perełek, napisałem o tym bo kariera muzyczna Kukiza w całej rozciągłości przekłada się na karierę polityczną. Pawełek Kukiz darł łacha z katolików bogoojczyźnianych należących do Solidarności i komuchów z SLD. Śpiewał "Skórę" w komitecie wyborczym PO i wspierał Hannę Gronkiewicz-Waltz, by za chwilę występować w prawicowych programach publicystycznych i walić w liberała-aferała Donalda Tuska. Lider politycznych dzieci i młodzieży popierał środowisko LGBT i protestował przeciwko marszom równości organizowanym przez tęczowe towarzystwo. Był też w komitecie poparcia Marszu Niepodległości, potem pojechał na Majdan do "banderowców" i znów po kilku miesiącach powtarzał za "narodowcami", że "pan Putin" jest wielkim politykiem. Jako wzburzony, nabuzowany i zbuntowany zaciągnął się do Solidarności i tam mówił o wielkim związkowym ruchu, który zmieni system. Po kilku miesiącach poszedł do knajpy z Januszem Korwin-Mikke na flaki i zaczął krzewić ideały wolnego rynku, jak również coś przebąkiwać o koalicji z "liberałami".
Jako zagorzały przeciwnik systemu, stał się jego członkiem po wyborach samorządowych. Startując z listy będącej zbieraniną po odpadach PO i komitetu Dutkiewicza zasiadł na stołku radnego. Jego najbliższym współpracownikiem jest systemowy prezydent Lubina Robert Raczyński, od 25 lat budowniczy RP III, który robił Kukizowi kampanię z kasy KGHM, a pomagał mu były działacz PO Patryk Wild. Po drugiej stronie wspiera Kukiza internetowy społecznik Patryk Hałaczkiewicz walczący, przy pomocy JOW-ów, z okradaniem budżetu przez "partiokrację". Jak na społecznika przystało jego idea jest wspierana przez fundację, której można przekazać 1% podatku. W środku komitetu Kukiza znajdziemy skarbnika, Piotra Midziaka, prezesa miejskiej spółki "Regionalne Centrum Sportowe" w Lubinie. Do tego zastawu dołączył prawnik starostwa lubińskiego Tomasz Ochocki i burmistrz Milcza Paweł Wybierała. W uzupełnieniu antsytemowych działaczy zobaczymy twarze byłych esbeków i TW z Samoobrony, jak również komuchów-aferałów z SLD, którzy budują regionalne struktury nieistniejącego Ruchu Kukiza. I tak z systemowych partyjniaków, kasy publicznej i medialnego pompowania narodziło się 20% zbuntowanego elektoratu, któremu Pawełek Kukiz, jakżeby inaczej, zaśpiewał "Polska budzi się". Rozumiem, że tylko krowa nie zmienia poglądów, sam przeszedłem drogę do Damaszku, ale taki rozrzut poglądów, ocen, gustów muzycznych i zespołów politycznych robi kolosalne wrażenie. Najwięksi czarusie w mojej wsi nie potrafiliby się przypodobać księdzu proboszczowi i I sekretarzowi PZPR, leśniczemu i kłusownikowi, szefowej kółka różańcowego i przewodniczącej ZMW. Kukiz każdemu wyśpiewa wszystko.
TVN24 to dno, ale Monika Olejnik profesjonalna i szanowana dziennikarka. Polityka i politycy to syf, ale Schetyna, Dutkiewicz i szemrane typy z Samoobrony to fajni kumple. Sony to poprawna politycznie komercja, zabijająca wolność słowa, ale chodząca reklama Playa i polityczna cichodajka "Kuba" Wojewódzki to "fajny chłopak". Kasa ze spółek skarbu państwa i budżetu to złodziejstwo i "partiokracja", ale hala KGHM i skarbnik ze starostwa lubińskiego to walka o lepszą przyszłość. Pawełek Kukiz nie buduje żadnego Ruchu, ma w najgłębszym poważaniu JOW-y, system, antysystem i wszystkie inne bzdety. Jego celem jest jedno, z partią PO lub Solidarnością, z pedałami, czy młodzieżą wszechpolską, na Majdanie, czy w studio TVN, być na topie i robić za gwiazdę. Teraz dostał szansę od systemu, żeby było śmieszniej, i robi za małpę "młodzieżowego buntu". Wejdzie do sejmu z Shazzą, zasiądzie w nim jako Janek Borysewicz i wyjdzie Wojewódzkim. Spytajcie Owsiaka co to jest WOŚP, to wam odpowie dokładnie to samo, co Kukiz mówi swoim wiernym - wszystko jest do dupy, wszyscy politycy to dno, wszystko trzeba zrobić samemu, weźmy się i zbudujmy ten "polski fenomen". Kukiz na wzór Owsiaka wciska ciemnotę, że w Polsce da się zbudować coś, co nie istnieje w żadnym rozsądnym kraju, a przede wszystkim w tych krajach, do których masowo uciekają Polacy i znajdują normalne życie. Czy w Anglii szpitale utrzymują się z jakiegoś corocznego cyrku, czy z systemowych, instytucjonalnych rozwiązań? W Anglii jest 13 partii i 100 ruchów społecznych w parlamencie, czy może na zmianę rządzi partia pracy i konserwatyści, w dodatku przez lata z tym samymi wodzami? Anglicy zastanawiają się i ostro dyskutują nad ucieczką od JOW-ów, czy też zakładają fundacje w ich obronie? "Polski fenomen" Owsiaka, Kukiza i wszystkich innych wymyślonych trybunów ludowych polega na tym, że w szerokim świecie tak idiotyczne rozwiązania nie istnieją.
Rzekoma moc sprawcza, która tkwi w spontanicznym zaangażowaniu obywatelskim, a nie w solidnym, instytucjonalnym i systemowym ładzie społecznym, polega na Mrożkowskim "a może, by my co zasiali". Państwa nie buduje się na chaotycznym bełkocie pobożnych życzeń i peerelowskich czynów społecznych, to się czasami udaje, ale tylko raz i na parę chwil - patrz Solidarność. Podobnie jest z innymi "fenomenami" obywatelskich ruchów. Był jeden jedyny uczciwy finał WOŚP, który w ogóle nie był finałem, tylko właśnie spontaniczną zbiórką. To pierwsza akcja, w której zabrakło puszek, sztabów, kapel grających za kasę. Ba! - nie było fundacji WOŚP. Potem powstał zarząd i rozliczenia nie trwały już dwa dni, ale 1,5 roku. Kasa szerokim strumieniem poszła bokiem i jednocześnie Owsiak z wiernymi powtarzali, że dzieci poumierają jeśli WOŚP zabraknie. Wszystko, co jest w szpitalach to dzięki Jurkowi Owsiakowi, apolitycznemu społecznikowi, który pokazał systemowi, że można. Przyglądając się bliżej jak "on tego dokonał" widać gołym okiem, że "Jurek" przerzucił całą organizację filantropijnej hucpy na samorządy, telewizję publiczną, artystów grających za frajer albo i nie, na końcu wysłał dzieci na ulicę, by zebrać haracz od podatników łożących na ubezpieczenia społeczne. Efekt? System załatwił Owsiakowi genialne życie na krzywy ryj, a pan "Jurek" jako "wyrodne" dziecko systemu biega od ministerstwa do ministerstwa i załatwia kolejne ordery i kontrakty. Żywcem zerżnięta z Owsiaka jest kariera Kukiza, wszystkie nieodzowne elementy się powielają i skutek będzie taki sam. Pawełek Kukiz uwiódł 3 miliony dzieciaków swoim socjotechnicznym bredzeniem o walce z systemem, z którego przez 30 lat, od czasów PRL, żyje.
Wprawdzie i najpóźniej za 2 lata Kukiz stanie się chodzącą kompromitacją, tłustym misiem bardziej żałosnym niż Palikot, ale kolejna szansa na konstytucyjną zmianę pójdzie. sobie gdzieś. Po dwóch latach dzieciaki znów poszukają sobie nowego "zbuntowanego" staruszka od "róbta co chceta". Napisałem, że wszystkie elementy kariery Owsiaka przeszły na Kukiza, ale o jeden element przesadziłem. Pawełek nie ma jeszcze tego, co miał i właśnie traci "Jurek", mianowicie nie zdążył zbudować sekty, która zagryzie każdego heretyka wskazującego na pustkę przekazu i brak sensu w działaniu. Niestety to powoli zaczyna się wykluwać, dlatego wszystkie pojękiwania o delikatnym traktowaniu primadonny Kukiza i otaczającej go dzieciarni skończy się WOŚP II w pełnej krasie. Jest jedna metoda na pozbycie się kolejnego kanału i kanalizatora nastrojów społecznych, bo tylko niepełnosprawny politycznie uwierzy, że problemem numer jeden Polski jest JOW, czyli system mieszania gówna w betoniarce, a nie brak przemysłu, systemu emerytalnego, polskiego sektora bankowego, zdrowego rynku pracy itd., itp. Ta metoda to ostre pokazywanie palcem całej blagi, demaskowanie intencji i pytania w trybie ustawy o finanse. 23 lata Owsiak ślizgał się na słodkich hasełkach, zabełtał maluczkim w głowach, że po zakupie sprzętu na poziomie promila rocznych wydatków na służbę zdrowia, będziemy mieli raj w szpitalach. I co? Po 25 latach "wolności" i 23 latach działalności Owsiaka sięgnęliśmy dna, w którym się zdycha na korytarzu i czeka na protezę biodra przez 10 lat. Tyle samo wniosą JOW-y, które nie są żadnym programem i głosem pokolenia, tylko zwykłą, w dodatku w polskich realiach nadzwyczaj szkodliwą, ordynacją wyborczą. Owsiak krzyczał między wierszami, że PZPR to taka sama Solidarność. Kukiz drze się kabotyńsko, że władza i opozycja to jedno. Owsiak ogłupiał "róbta co chceta", Kukiz ogłupia "waleniem systemu". Pawełek Kukiz nie oferuje żadnego projektu politycznego, gospodarczego i społecznego, tylko pustosłowie, prymitywną socjotechnikę, odwracanie uwagi od dna gara i jakichkolwiek perspektyw, innym słowy sprzedaje kał w celofanie.
Z tym trzeba walczyć, a nie się cackać. Panie Kukiz pokaż puszki, pokaż konta, faktury, firmy wykonawcze, słowem do kogo poszła ta pierwsza duża bańka i kto ją zebrał? Zanim II Owsiak zbuduje II WOŚP proponowałbym wszelkim fachowcom od publicystyki i analiz, którzy jak zwykle śpią, żeby się przyjrzeli temu, co zawsze weryfikuje "ruchy obywatelskie" i "fundacje". Kukiz nie jest żadnym partnerem politycznym, jego kadrowa zbieranina to drugi PSL, który pójdzie z każdym, byle ten każdy był przy władzy. Liczenie, że z tej sekty na dorobku powstanie odpowiedzialna większość konstytucyjna, to sen idioty. Pawełek ze swoją obrotowością praktykowaną przez 30 lat sprzeda każdego i wszystko, byle się utrzymać na topie sławy. Zupełnie odwrotnie powinna wyglądać polityczna rozgrywka w wydaniu opozycji, niż to się tu i ówdzie proponuje. Przyjacielem opozycji jest Petru przedstawiany jako lepsza PO, dzięki czemu dzieli się koncesjonowany i administracyjny elektorat. Wrogiem jest Ruch Kukiza, czyli socjotechniczna alternatywa dla autentycznie wkurzonych na władzę i oczekujących realnych zmian. Dziecko tę prawidłowość jest w stanie zrozumieć i mam nadzieję, że to w końcu dotrze do poważnych polityków. Oczywiście całe towarzystwo należy unieszkodliwić w białych rękawiczkach, bez publicystycznego ognia i porządni politycy wiedzą jak to się robi. 70% elektoratu Kukiza nie zagłosuje na żadną partię, co najwyżej na kolejną "Sarnę z krzesłem na głowie" i oni mają zostać w domu. Część ślepo zaangażowanych zostanie przy Kukizie, byle nie na większym poziomie niż punkt powyżej progu wyborczego, co jeszcze jest do zaakceptowania i stanowi koloryt w prawie każdej demokracji. 30% da się wyrwać poważną i wiarygodną ofertą polityczną i to jest jedyny sensowny plan polityczny dla poważnej opozycji, a nie naiwna wiara, że socjotechniczny bubel stanie się konstytucyjnym koalicjantem.

Matka Kurka

04.06.2015r.
kontrowersje.net

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Dołącz do nas - Aktualności RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrócie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet