Kwestionariusz ukraiński
Jakiś czas temu dostałem pytania z redakcji "Studiów Bezpieczeństwa Narodowego WAT" dotyczące wojska polskiego i sytuacji na Ukrainie. Oto moje odpowiedzi.
*Z jakim typem działań zbrojnych mamy do czynienia na Ukrainie? To rosyjska agresja połączona z elementami wojny domowej. Działania zbrojne to tradycyjna moskiewska wojna kombinowana. Polega ona na ofensywie militarnej, psychologicznej, gospodarczej i propagandowej z naciskiem na dezintegrację społeczeństwa i wykorzystanie istniejących w nim podziałów, a szczególnie opozycji oraz agentury. Dziś dochodzi do tego włączenie zdobyczy techniki, a więc wojny elektronicznej, w tym za pomocą mediów społecznych. Na zachodzie przyjęło się o tym mówić "wojna hybrydowa" (hybrid war) i fałszywie traktować to jako zupełnie nowe zjawisko.
*W czym można dopatrywać się genezy zdarzeń na Ukrainie? W XV w. tradycji "zbierania ruskich ziem" przez Moskwę. Obecnie jest to sprawa sklejania imperium postsowieckiego przez Putina.
*Jaką rolę w zdarzeniach na Ukrainie odgrywała Rosja, a jaką Stany Zjednoczone? Rosja jest agresorem, USA były obserwatorem. Werbalnie i symbolicznie Waszyngton zaangażował się po stronie Kijowa. Ale Amerykanie starają się zrobić jak najmniej, by nie rozjuszyć Rosjan. USA dostarcza pomoc logistyczną (racje żywnościowe, odzież i namioty), trenuje wojsko ukraińskie.
*Jak Pan ocenia rolę Polski w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie? Polska ma zbyt bardzo ograniczone środki, aby wpłynąć zasadniczo na Ukrainę. Symbolicznie ją wspiera swą dyplomacją, chociaż nie zawsze w przemyślany sposób, trochę również pomaga gospodarczo. Generalnie jednak rola Polski jest ograniczona do bycia piorunochronem dla gromów moskiewskiej antypolskiej propagandy.
*Jak zdarzenia na Ukrainie wpływają na postrzeganie Stanów Zjednoczonych jako gwaranta bezpieczeństwa? Taka jest generalnie nadzieja, chociaż trudno powiedzieć, że nadzieja ta jest oparta na solidnym fundamencie. Szczególnie ostrzegam na liczenie na obecną administrację Baracka Obamy. Nie znaczy to, że zmiana w Białym Domu spektakularnie poprawi sytuację bezpieczeństwa Polski czy krajów bałtyckich. Ogólnie RP powinna liczyć na siebie samą.
*Jakie braki w systemie bezpieczeństwa Ukrainy są szczególnie dostrzegalne? Inwazja Rosji na Krym pokazała, że Ukraina nie jest w stanie się obronić. Armii ukraińskiej po prostu nie ma w sensie jej wartości bojowej. To Sowieci. Należy całościowo wymienić kadry, z małymi wyjątkami. Trzeba zmienić mentalność. Ukraina dopiero teraz przestawia się z sowieckiej doktryny wojennej (gdzie gros wojsk była ustawiona na zachodzie kraju) na ukraińską doktrynę obronną. Walczą przede wszystkim oddziały ochotnicze, a te są różnie wyszkolone. Armia odzwierciedla patologię państwa i narodu.
*Jakie wnioski dla Polski wynikają z sytuacji na Ukrainie? W razie agresji postsowieckiej należy się spodziewać podobnych mechanizmów zapaści, szczególnie w kierownictwie wojska.
*Jakie zagrożenia dla bezpieczeństwa RP wynikają ze zdarzeń na Ukrainie? Przesunięcie granicy Rosji i jej wpływów na zachód zagraża żywotnym interesom Polski, tym bardziej że przy braku amerykańskiej inicjatywy i woli obronnej, Niemcy mogą przedsięwziąć unilateralne ruchy prokremlowskie w celu zabezpieczenia swej pozycji. To może uruchomić w post-PRL część elity, która widzi RP jako państwo zwasalizowane bądź nawet byt autonomiczny.
*Czy Polska jest w stanie reagować na podobne zagrożenia?
a) TAK. Ale tylko gdy przedsięweźmie radykalne reformy i nastąpi całkowita wymiana kadr i zmiana mentalności, której rezultatem będzie wola samoobrony, a w tym i uzyskanie broni nuklearnej.
b) NIE. W obecnej formie i stanie ducha Polska nie ma szans na obronienie się. Tak długo jak Polska to post-PRL, nie ma mowy o woli samoobrony.
*Czy NATO jest gotowe do przeciwdziałania podobnym zagrożeniom? Raczej nie. Wojna błyskawiczna oznacza bowiem, że NATO (USA) wymówią się od obowiązków sojuszniczych. Nikt nie będzie chciał Polski z paszczy Rosji odbijać. Ale gdy RP obroni się przed rosyjską ofensywą, to NATO po miesiącu, trzech, zjawi się na pomoc.
*Jakie znaczenie dla realizacji strategicznych celów Federacji Rosyjskiej odgrywają wydarzenia w Gruzji oraz na Ukrainie? Inwazja na Gruzję i Ukrainę to kolejne kroki w odtwarzaniu imperium postsowieckiego.
* Jak w Pana/Pani opinii będzie przebiegał dalszy rozwój zdarzeń na Ukrainie? Będziemy mieli do czynienia z zamrożonym konfliktem i dziwną wojną, aż do czasu gdy Kreml zdecyduje się na następną ofensywę. A ta może być spowodowana zamieszkami w Charkowie czy Odessie, albo całkowitym rozpadem władzy w Kijowie. Rosja przeprowadzi wtedy operację stabilizacyjną.
*Czy dostrzega Pan możliwość powtórzenia scenariusza ukraińskiego w innych regionach Europy? TAK - naturalnie. I nie tylko. Wygląda na to, że następny na celowniku jest Kazachstan, a nie Estonia. Wszędzie mamy do czynienia z mniejszościami rosyjskojęzycznymi. A więc wypracowany w Gruzji schemat jest.
*Czy możliwe są inne sposoby zaskoczenia strategicznego ze strony Rosji? Czy rolę w nich może odegrać taktyczna lub strategiczna broń jądrowa? To jest możliwe. Aby psychologicznie rozbroić NATO Rosjanie mogą nawet zrzucić taktyczną głowicę nuklearną na Wilno, Mińsk czy Warszawę. To spowoduje straszliwe przerażenie wśród sojuszników zachodnich, a w tym w USA, że skończy się jakakolwiek wola oporu z ich strony.
*Jaką rolę w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie miały sankcje polityczne i gospodarcze nakładane na Federację Rosyjską? Generalnie sankcje są mało skuteczne. Powodują tylko zwarcie szeregów ludności rosyjskiej i wzrost poparcia dla Kremla. Rosjanie widzą sankcje jako zachodnią agresję.
*Czy wydarzenia, kolejno w Gruzji oraz na Ukrainie, można postrzegać jako przyczynek do zmiany globalnego paradygmatu bezpieczeństwa? Nie, nie globalnego, ale regionalnego. Federacja Rosyjska nie jest potęgą globalną, a regionalną. Chce zdominować region, a nie świat. To już nie komuna, a postkomuna.
Marek Jan Chodakiewicz
www.iwp.edu
08.06.2015r.
Tygodnik Solidarność