Żadnej wspólnoty z WSI
Na nowego prezydenta czeka kilka spraw o fundamentalnym znaczeniu. Wśród nich jest i ta dotycząca WSI. Bronisław Komorowski z oczywistych względów nie był zainteresowany publikowaniem jakichkolwiek informacji o tej ukształtowanej przez rosyjskie służby formacji. A nawet dokładnie odwrotnie - był żywo zaangażowany w uniemożliwianie opinii publicznej zapoznania się z informacjami, do których dotarł zespół likwidujący i weryfikujący Wojskowe Służby Informacyjne. Mam nadzieję, że prezydent Andrzej Duda zrobi wszystko, by maksymalnie ograniczyć obszar tajności dotyczący WSI. Aneks musi zostać upubliczniony, bo tego wymaga interes publiczny. Polacy zwyczajnie mają prawo wiedzieć, czym w rzeczywistości zajmowały się wojskowe służby, kto był z nimi związany i w jakich sprawach. Im więcej jawności, tym mniejsze zagrożenie. To zupełnie oczywiste, że upublicznianie wiedzy na temat WSI szkodzi wyłącznie byłym funkcjonariuszom tej formacji, ich ewentualnym wschodnim kontaktom i niektórym współpracownikom, choćby ulokowanym w mediach. Obywatele zyskują za każdym razem, bo opublikowanie wszelkich możliwych informacji pokazujących prawdziwy obraz działań i charakter tych służb ogranicza możliwości manipulowania opinią publiczną, wpływania na politykę czy gospodarkę. Nie ma wątpliwości, iż już sama zapowiedź upublicznienia aneksu wywoła medialny jazgot (przede wszystkim tych, którzy szkolonych przez GRU funkcjonariuszy WSI obsadzają w roli ekspertów od wszystkiego, a szczególnie od bezpieczeństwa Polski i relacji z Rosją). Nie mam także złudzeń, że w środowisku politycznym prezydenta elekta znajdą się i tacy, dla których "dotykanie" sprawy aneksu będzie nieopłacalne wizerunkowo. Będą zapewne tłumaczyć, że nowa głowa państwa musi unikać decyzji kontrowersyjnych, bo one utrudnią odbudowywanie wspólnoty. Mam nadzieję, iż takich doradców prezydent Andrzej Duda pośle do diabła. Jednym z głównych powodów rozpadu poczucia wspólnoty jest działalność funkcjonariuszy WSI i ich współpracowników medialnych. Dodam też zupełnie szczerze - z góry dziękuję za wspólnotę z komunistyczną wojskową bezpieką. Niepodległa Polska nie powinna być krajem, w którym ludzie latami działający przeciw wolności, na rzecz obcego najeźdźczego państwa będą się czuć jak u siebie. A uzasadnienie tego stwierdzenia każdy uważny czytelnik odnajdzie na stronach raportu z weryfikacji WSI. Oby już wkrótce mógł wzbogacić swoją wiedzę także o informacje z uzupełniającego go aneksu.
Katarzyna Gójska-Hejke
15.06.2015r.
Gazeta Polska