Fot. Ewa Ziółkowska
Orlętom lwowskim
10 lat temu, 24 czerwca 2005 r. został uroczyście otwarty i poświęcony Cmentarz Orląt Lwowskich - jeden z najpiękniejszych cmentarzy wojennych na świecie o unikatowej architekturze.
Ceremonię z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy poprzedziły lata odbudowy i trudny proces uzgadniania kształtu rekonstruowanej nekropolii.
Przypomnijmy. Cmentarz Obrońców Lwowa, określany też mianem Cmentarza Orląt Lwowskich, kryje prochy około dwóch i pół tysiąca żołnierzy polskich poległych w latach 1918-1920. Spoczywa na nim młodzież szkół lwowskich, często nieledwie dzieci, które oddały życie w listopadzie 1918 r. podczas polsko-ukraińskich walk o Lwów. Pochowani są żołnierze Wojska Polskiego polegli w obronie Lwowa i Ziemi Lwowskiej w czasie wojny polsko-bolszewickiej, a także uczestnicy tych walk zmarli w latach dwudziestych i trzydziestych, wśród nich dowódcy: komendant obrony Lwowa pułkownik Czesław Mączyński, generałowie Tadeusz Jordan-Rozwadowski i Wacław Iwaszkiewicz. Obok żołnierzy polskich spoczywają ochotnicy, lotnicy amerykańscy i piechurzy francuscy, którzy polegli w obronie Rzeczypospolitej przed bolszewikami.
W 1921 r. z inicjatywy Straży Mogił Polskich Bohaterów został rozpisany konkurs na architektoniczną koncepcję cmentarza. Autorem najlepszego, wybranego do realizacji projektu okazał się nikomu nieznany student Wydziału Architektury Politechniki Lwowskiej, uczestnik walk o Lwów - Rudolf Indruch (1892-1927). Znakomicie poradził sobie z pochyłością terenu. Jego praca wyróżniała się monumentalną kompozycją oraz pięknem i różnorodnością detali architektonicznych, elementów rzeźbiarskich, co pozwoliło uniknąć monotonii typowej dla cmentarzy wojennych. Do wybuchu drugiej wojny światowej na zboczu przylegającym do Cmentarza Łyczakowskiego od strony Pohulanki utworzono rzędy mogił, wzniesiono rotundę - kaplicę Orląt, w kolejnych latach powstały katakumby, Łuk Chwały z półkolistą dorycką kolumnadą i pylonami, pomnik Bohaterów Rarańczy, pomniki Lotników Amerykańskich i Francuskich Piechurów.
Lata wojny, dwóch okupacji sowieckich i niemieckiej Cmentarz Orląt przetrwał w stanie niemal nienaruszonym. Gdy Lwów znalazł się w granicach Związku Sowieckiego, rozpoczął się proces barbarzyńskiej profanacji i dewastacji. Ze stopniowo niszczonym i zarastającym cmentarzem postanowiono ostatecznie rozprawić się w 1971 r. Przy użyciu czołgów i buldożerów zburzono znaczne fragmenty nekropolii, zwalono kolumnadę, zniszczono groby. Później w oszpeconych i zabudowanych katakumbach powstał warsztat kamieniarski i garaże. Dużą część cmentarza odcięto wysokim murem i zbudowano drogę na żołnierskich grobach, po których przez wiele lat jeździły samochody.
Lwowskiego Campo Santo nie udało się jednak wymazać ze świadomości i pamięci Polaków. Protesty wielu środowisk polskich w kraju i na obczyźnie, w tym szczególnie aktywnej Polonii amerykańskiej, angielskiej i kanadyjskiej, przyczyniły się do powstrzymania całkowitego unicestwienia nekropolii. Zorganizowane działania mające na celu ratowanie cmentarza podjęto w końcu lat osiemdziesiątych. Początkowo przez pracowników "Energopolu" pod kierownictwem dyrektora Józefa Bobrowskiego i lwowskich Polaków z Eugeniuszem Cydzikiem na czele prowadzone były prace porządkowe. Usuwając zwały gruzów i śmieci, odkryto groby w centralnej części cmentarza. W 1991 r. z inicjatywy Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, na podstawie inwentaryzacji zachowanych elementów i dawnej dokumentacji fotograficznej, opracowano założenia architektoniczne, na podstawie których powstał pierwszy projekt rekonstrukcji cmentarza autorstwa warszawskiego architekta Jarosława Skrzypczyka, złożony do akceptacji władzom miejskim Lwowa. Mimo licznych rozmów, starań, interwencji, przedstawiania kolejnych wariantów projektu strona polska nie otrzymała zgody na prowadzenie prac.
Impas został przełamany dopiero w 1997 r. Rekonstrukcja prowadzona przez Radę OPWiM mogła rozpocząć się rok później, po podpisaniu polsko-ukraińskiego Protokołu w sprawie uporządkowania Polskiego Cmentarza Wojskowego. Odtworzono większość elementów nekropolii. W pierwszych latach odnowiono kaplicę i uporządkowano część kwater. Później, po rozebraniu nadbudówek i zamurowań pozostałych po zakładzie kamieniarskim, wyremontowano katakumby. Grupa konserwatorów z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierownictwem dr. Janusza Smazy wykonała prace renowacyjne zachowanych elementów rzeźbiarskich. Tablice epitafijne w podcieniach odtworzył artysta rzeźbiarz Marek Moderau. Wzmocniono żelbetowymi fundamentami południowe kwatery na zboczu, doprowadzając do końca rozpoczęte przed 1939 r. zastępowanie mogił ziemnych z drewnianymi krzyżami trwałymi nagrobkami z krzyżami betonowymi. Wobec odmowy władz Lwowa zlikwidowania asfaltowej drogi poprowadzonej przez cmentarz, grupa archeologów i antropologów kierowana przez prof. Andrzeja Kolę z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu dokonała ekshumacji i przeniesienia mogił położonych poza i pod drogą na nowe kwatery po obu stronach kaplicy. Nowym murowanym ogrodzeniem otoczono cmentarz od południa i wschodu. Odbudowano zniszczone schody i alejki. Prace przerywane były wielokrotnie na skutek uchwał Lwowskiej Rady Miejskiej, która nakazywała wstrzymanie prac i usunięcie wszystkich architektonicznych detali: gzymsów, balustrad, pomników i pierwotnych napisów. Jako anegdotę można by potraktować historię z budową sanitariatów za tzw. domkiem ogrodnika, które uznano za nielegalne i kazano rozebrać. Tyle że to prawda.
Działania wokół Cmentarza Orląt toczyły się dwutorowo, z jednej strony trwała odbudowa, cmentarz z miesiąca na miesiąc odradzał się, piękniał i coraz bardziej przypominał ten sprzed wojny, z drugiej - toczyła się urzędniczo-dyplomatyczna batalia o jego kształt, o każdy obiekt, element, symbol, każde słowo inskrypcji. Przedmiotem kontrowersji były przede wszystkim: kolumnada, figury lwów, pomniki Lotników Amerykańskich i Piechurów Francuskich oraz treść napisu na płycie centralnej cmentarza. Jednocześnie dochodziło do aktów profanacji cmentarza. Wielogodzinne negocjacje w lwowskim ratuszu, kolejne spotkania Komitetów Konsultacyjnych Prezydentów RP i Ukrainy nie przynosiły zasadniczych rozstrzygnięć. Zderzały się tu racje historyczne i polityczne, przy czym linia podziału nie zawsze przebiegała między Warszawą a Lwowem, a nie raz między Lwowem a Kijowem.
Przełomem miał być podpisany 13 grudnia 2001 r. w Kijowie protokół, który przewidywał, że pomniki Lotników Amerykańskich i Piechurów Francuskich powrócą na swoje dawne miejsca, a napis w języku polskim na płycie w centralnej części cmentarza będzie brzmiał: Nieznanym żołnierzom bohatersko poległym w walce o Polskę. Wówczas ustalono również, że ceremonia otwarcia i poświęcenia cmentarza z udziałem prezydentów Kwaśniewskiego i Kuczmy odbędzie się wiosną 2002 r. Ruszyły przygotowania do uroczystości, był już nawet gotowy, ustalony wspólnie przez strony polską i ukraińską, scenariusz obchodów i tekst apelu poległych. Wtedy jednak do oficjalnego otwarcia nie doszło, ponieważ radni miejscy Lwowa, mimo apeli prezydentów obu krajów, odrzucili przyjęte w Kijowie polsko-ukraińskie ustalenia, dotyczące przede wszystkim treści napisu.
Kolejną szansą stała się pomarańczowa rewolucja na Ukrainie. W kwietniu 2005 r. podczas oficjalnej wizyty w Warszawie prezydent Wiktor Juszczenko oświadczył: Bierzemy polityczną odpowiedzialność za uregulowanie sprawy Cmentarza Orląt Lwowskich. Miesiąc później spór udało się rozstrzygnąć kompromisowo, Rada Miejska Lwowa zaakceptowała zawarte wcześniej w Kijowie międzyrządowe porozumienie, w myśl którego na centralnej płycie ma znaleźć się napis taki, jak na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie: Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę oraz na cmentarzu, jak przed wojną, będą pomniki Lotników Amerykańskich i Piechurów Francuskich. Natomiast nie było zgody na odtworzenie kolumnady i powrót figur lwów.
Uroczystość 24 czerwca zgromadziła obecnych i dawnych mieszkańców Lwowa, potomków pochowanych, kombatantów, oficjalne delegacje na najwyższym szczeblu. U stóp kaplicy Orląt została odprawiona msza święta pod przewodnictwem ks. kardynała Mariana Jaworskiego. Zabrzmiały słowa apelu poległych, żołnierze kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego oddali salwę honorową. Było to wielkie święto zwłaszcza dla lwowskich Polaków.
Cmentarz Orląt - polskie miejsce pamięci wpisane w dzieje Lwowa, skazane na zagładę, wskrzeszone wbrew wszelkim przeciwnościom i zawirowaniom politycznym, odrodziło się w imię czci dla żołnierskiej ofiary. Podczas uroczystości przed dziesięciu laty żarliwie apelowano, by Cmentarz Obrońców Lwowa, będący dotąd świadectwem tragicznego rozdziału związków polsko-ukraińskich i przedmiotem niekończących się sporów, stał się symbolem dialogu, porozumienia, przedkładania tego, co jednoczy nad to, co dzieli. By polegli mogli spoczywać w pokoju, a żywi budować przyszłość.
Ewa Ziółkowska
Tekst ukazał się w nr 11 (231) 16-29 czerwca 2015
04.07.2015r.
http://kuriergalicyjski.com