NIKT ZA TO NIE ZAPŁACIŁ! Ani Szwaby swoim ofiarom, ani Polska swoim Bohaterom.
Lech Kaczyński sporządził rachunek, ale nikt Niemcom go nie wystawił.
Wystawili Putinowi Prezydenta Kaczyńskiego!
71. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
Program obchodów ... tutaj
Epilog paktu Ribbentrop - Mołotow. Ruskie wzięły wszystko!
Warszawa - ostatnie spojrzenie
Wirtualna prezentacja ukazuje, tak samo jak wcześniejsza wystawa fotografii, niemieckie zdjęcia lotnicze centrum Warszawy - od Woli po Pragę, od Żoliborza po Mokotów. Zostały one wykonane na kilka tygodni przez wybuchem powstania warszawskiego (1.08.1944), prawdopodobnie między końcem czerwca i początkiem lipca 1944, podczas lotu zwiadowczego samolotu typu Focke-Wulf Fw 189 Eule. Dzięki dobrej pogodzie oraz dużym umiejętnościom fotografa powstały zdjęcia o wyjątkowo dobrej jakości. Place, ulice i parki - pełne ludzi i pojazdów - pokazują ożywiony ruch w blasku letniego słońca. Architektura poszczególnych dzielnic i założeń architektonicznych jak i pojedyncze, dziś nieistniejące budowle widoczne są w ostatnich dniach przed zagładą. ... oglądaj
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.
Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu.
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,
morderco krwawy tłumu naszych braci,
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na rodzinnym progu.
Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.
Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia.
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.
Legła twa armia zwycięska, czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i scierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na gruzach kona.
Miesiąc już mija od Powstania chwili,
łudzisz nas dział swoich łomotem,
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.
Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,
dla naszych rannych - mamy ich tysiące,
i dzieci są tu i matki karmiące,
i po piwnicach zaraza się szerzy.
Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,
ty się nas boisz, i my wiemy o tym.
Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,
naszej zagłady pod Warszawą czekasz.
Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić...
śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.
Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - zwycięska narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
czerwony władco rozbestwionej siły.