Ujgurowie w Chinach
Kiedyś, w zamierzchłych czasach, jedna z moich studentek upierała się, że Rosja jest jak Ameryka. W Ameryce każdy, kto tu mieszka, to Amerykanin, bez względu na swoje korzenie, czyli tak samo musi być w Rosji. Dziewczyna była nietuzinkowa: skończyła prawo, służyła w CIA. Po powrocie do Langley zajmowała się Federacją Rosyjską.
W każdym razie tłumaczyłem jej, że Rosja jest największym kolonialnym państwem na planecie Ziemia - nawet po rozpadzie Związku Sowieckiego. Zawiera kilkadziesiąt narodowości, kilkaset grup etnicznych, władających setkami języków i narzeczy. Nikt z nich nie chciał podporządkować się Moskwie dobrowolnie. Co więcej, większość etnicznych Rosjan stawiała opór Kremlowi. Opowiedziałem o zbieraniu ziem ruskich, które przecież zaczęło się od podboju księstw prawosławnych, rosyjskojęzycznych, a w tym na przykład rzezią Nowogrodu Wielkiego. A potem był nieustanny atak na zachód, na Rzeczpospolitą i ekspansja na południe i wschód. Szła w parze z eksterminacją podbijanych narodów, szczególnie syberyjskich. Dziewczyna nie dowierzała. W związku z tym zadałem jej, jako pracę semestralną, przypadek Ujgurów. Pracę napisała wzorowo, przyszła skruszona: "Ma pan profesor rację, Ujgurowie to nie Rosjanie". Ujgurowie bowiem to lud turecki, muzułmański, a ściślej sunnicki. Mieszkają w północno-wschodnich Chinach i południowo-wschodnim Kazachstanie. Uprzednio część z nich cierpiała pod Sowietami. Teraz słyszy się głównie o ich prześladowaniu w Chinach.
Główne ich skupisko to Xinjiang - Ujgurski Region Autonomiczny. Zasiedlają ten region od ponad 2 tysięcy lat. Jest ich obecnie tam 10 milionów, a kolejny milion mieszka poza granicami, głównie w Kazachstanie. Chiny narzuciły im bezpośrednią kontrolę w 1884 r. Ujgurowie, w dziwnym przymierzu z Sowietami, wywalczyli sobie niepodległość w 1933 r. podczas chińskiej wojny domowej. W ten sposób powstała Republika Wschodniego Turkmenistanu. Niebawem została podzielona między Związek Sowiecki, a rozmaitych chińskich rewolucyjnych watażków. Podniosła się ponownie w 1944 r., ale wchłonęły ją Chiny komunistycznie w 1949 r. Sześć lat potem Pekin zgodził się na utworzenie autonomicznego regionu, którego władze były w rękach etnicznych Chińczyków i ujgurskich czerwonych kolaborantów. Pekin wysyłał tam chińskich kolonistów - to oni głównie dostawali pracę w górnictwie i przemyśle. Wśród Ujgurów panuje bezrobocie. To wszystko zmieniło oblicze regionu.
Reakcją był nacjonalizm i integralny islamizm. Po części sponsorowali to Sowieci. Czerwoni chińscy władcy odpowiedzieli represjami i terrorem, szczególnie podczas rewolucji kulturalnej (1966-1976), kiedy to nastąpił bezprecedensowy exodus ludności ujgurskiej. Kilkaset tysięcy przemaszerowało do Azji Centralnej, a potem na Bliski Wschód i do Europy Zachodniej. Turcja posłużyła za główną kwaterę diaspory. Emigranci przyjęli jako swój program odgrzany panturecki nacjonalizm. Ale uchodźcy osiedleni w Pakistanie i Afganistanie zwrócili się do radykalnego islamu i ostrego antykomunizmu.
Wszystkie te środowiska wysyłały emisariuszy i utrzymywały kontakt z rodakami w ojczyźnie. Z tego tygla w latach dziewięćdziesiątych wynurzyła się opozycja o rozmaitych profilach ideowych. Nacjonalizm i islamizm wysuwały się na czoło ruchu niepodległościowego. W 2009 r. wybuchły szczególnie gwałtowne zamieszki. Dochodziło do pogromów ludności chińskiej. Władze interweniowały brutalnie. Część aktywistów uciekła ponownie do Afganistanu, gdzie ćwiczyli się do dalszej walki. Inni zaczęli uprawiać terroryzm w Chinach. Np. w 2013 r. bojówkarze ujgurscy zaatakowali nożami pasażerów na stacji w Yunnan, było 29 zabitych, 150 osób odniosło rany. W 2014 r. doszło do kolejnego ataku nożami na innej stacji. Na razie w regionie panuje cisza. W tyglu ujgurskim się gotuje, ale jeszcze nie wybucha. Do czasu.
Marek Jan Chodakiewicz
30.08.2015r.
Tygodnik Solidarność