Gdzie ta wyspa?
Czasami (wbrew prośbom rektora) męczę żaków zagadkami. Na przykład, gdzie znajduje się wyspa Martin Garcia. Większość gapi się w przestrzeń, a śmiałkowie przebąkują coś o Pacyfiku. Nie wiedzą. A kiedyś było to strategicznie kluczowe miejsce.
Zanim państwo sięgniecie po atlas już podaję: Isla Martín García znajduje się w toku Río Uruguay i Río de la Plata, a dokładniej tam, gdzie zlewają się rzeki Urugwaj i Parana. Od urugwajskiego brzegu, gdzie znajduje się osada Martín Chico dzieli ją zaledwie 3,5 kilometra. Od najbliższego argentyńskiego miasta - Tigre - ponad 33 kilometry. W przeszłości wyspa grała poważną rolę geopolityczną. Dominowała w tej części rzeki, kontrolując żeglugę. Oprócz tego znajdowało się tam surowe więzienie.
Obecnie mamy tam muzeum i rezerwat przyrody. Nie ma zgody co do prawnej definicji wyspy. Dla jednych to enklawa, czyli terytorium argentyńskie na wodach terytorialnych Urugwaju. Dla innych to eksklawa, czyli skrawek ziemi znajdujący się na terytorium sąsiedniego kraju czy krajów. Isla Martín García pojawia się w historii pisanej po raz pierwszy w 1516 r. Dożeglował tam Juan Díaz de Solis. Ponieważ zmarł właśnie członek jego załogi, Martín García, kapitan nazwał jego imieniem wyspę na wieczną pamiątkę. Po jakimś czasie zbudowano tam fortyfikacje, które szachowały okolicę. Traktowano to miejsce również jako przystanek, odskocznię do dalszej podróży: odkrywców, kupców czy wojskowych. Podróżnicy z Europy i innych odległych miejsc odbywali tam przymusową kwarantannę.
Chodziło o to, by upewnić się, że nie przywlekli ze sobą żadnych chorób. W czasach kolonialnych ten skalisty skrawek dżungli na środku rzeki służył również za neutralną platformę negocjacyjną. Dyplomaci Portugalii i Hiszpanii spotykali się tam, aby rozwiązać problemy terytorialne. Ale w ramach pokoju paryskiego w 1763 r. uznano wyspę za ziemię hiszpańską. Gdy niedługo potem latynoskie kolonie zbuntowały się przeciw hiszpańskiej metropolis, Isla Martín García pełniła strategiczną rolę. Zakotwiczyły przy jej brzegu okręty marynarki wojennej Hiszpanii. Kwarantannie podlegali teraz podróżnicypodejrzani o sprzyjanie liberalnym buntownikom. Ponadto wyspa służyła za magazyn materiałów wojennych i żywności oraz jako baza wypadowa przeciw rebeliantom, którzy
ogłosili niepodległość Zjednoczonych Prowincji Río de la Plata. Stąd szły ekspedycje na zbuntowane miasto Colonia del Sacramento. Stąd wspomagano desperacką walkę lojalistów w Montevideo, gdy je oblegały wojska argentyńskich patriotów z Buenos Aires (1812-1814).
W marcu 1814 r. wyspę zdobył antymadrycki admirał Guillermo Brown. Ale happy end nie nastąpił. Zbuntowana kreolska elita latynoamerykańska pokłóciła się o władzę. W 1825 r. masoński gubernator prowincji Buenos Aires (przyszłej Argentyny) Gregorio de Las Heras odrzucił zwierzchność Brazylii. Brazylijczycy zaatakowali. Zdobyli Isla Martín García, ale zaraz musieli się wycofać. Potem upomnieli się o nią Urugwajczycy. Znajdowała się przecież na wodach terytorialnych urugwajskich, nieopodal brzegu tego kraju. A Argentyńczycy odrzucili możliwość odstąpienia tego terytorium. Konflikt z Urugwajem rozwiązano dopiero traktatem z 1973 r. Wtedy Montevideo scedowało tę jurysdykcję całkowicie na Buenos Aires. Był to traktat de jure, bo de facto, Argentyna rządziła na wyspie prawie sto pięćdziesiąt lat. Ustalono, że znajdzie się tam zamiast wojskowego garnizonu rezerwat przyrody. Ponadto strony zgodziły się uznać zwierzchnictwo nad nowo powstającymi wyspami według ich położenia vis-a-vis państwowej linii demarkacyjnej. W tym czasie nieopodal Isla Martín García wynurzyła się piaszczysta Isla Timoteo Domingues, która stykała się z nią na północnym cyplu.
Ta druga została przyznana Urugwajowi. Aha, w 1773 r. storzono na wyspie więzienie. Pierwszymi więźniami były osoby, które publicznie przeklinały przy kobietach w Buenos Aires. Ponad sto lat potem argentyńska marynarka wojenna prowadziła na wyspie więzienie wojskowe. Siedzieli w nim jeńcy z wojen indiańskich. Internowano tam marynarzy obcych flot, na przykład niemieckiej w czasie II wojny światowej, jak również obalonych prezydentów. Chociaż więzienie zamknięto formalnie w 1957 r., eksprezydent Arturo Frondozi wylądował tam jeszcze w 1962 r. Taka sobie wysepka. Popularna wśród turystów. Ale jak wybuchnie jakiś konflikt, Argentyńczycy bezsprzecznie ją zremilitaryzują. Jest strategiczna!
Marek Jan Chodakiewicz
www.iwp.edu
16.10.2015r.
Tygodnik Solidarność