Konieczna reforma sektora bezpieczeństwa - Gen. bryg. Andrzej Kowalski

 

Aleksander Ścios: Głos na pustyni...
Konieczna reforma sektora bezpieczeństwa

Stawianie pytania, czy po trzydziestu latach konieczna jest zmiana całego sektora bezpieczeństwa w Polsce jest zbędne. W obliczu zmian w środowisku międzynarodowym, nowych ognisk zapalnych, narastającej siły militarnej naszego głównego przeciwnika, uderzających w polską suwerenność procesów w UE, nie ma żadnej wątpliwości, że taka zmiana musi nastąpić. Zaprogramowany w 1990 r. polski system bezpieczeństwa (wiemy na jakich fachowcach oparli się ówcześni ministrowie spraw wewnętrznych i obrony narodowej) z małymi modyfikacjami trwa do dzisiaj. Trudno to przyznać, ale tylko raz do tej pory spróbowano zerwać ze spuścizną służb komunistycznych. Było to w latach 2006 – 2007, gdy dzięki decyzji Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego utworzono SKW i SWW. Wysiłek był iście heroiczny. Z jednej strony przeprowadzono zmianę personelu pracującego w służbach (bardzo ciężka praca komisji weryfikacyjnej i pozostającej w jej cieniu komisji kwalifikacyjnej). Z drugiej zaś, zmieniono zręby przepisów i struktur, co warunkowało faktyczne osiągnięcie nowej jakości. Nie wszystko z tamtych pomysłów do dzisiaj zostało, ale ciągle jest to najnowszy element systemu. 

Nowe kłamstwa w miejsce starych

W polskiej debacie publicznej nikt nie pyta o służby specjalne bez podtekstu politycznego. Nie ma w Polsce obyczaju, aby parlament w długiej, poważnej i niepolitycznej debacie wsparł administrację chociażby poprzez sformułowanie hierarchii zagrożeń i przekazanie wskazówek na jakich polach powinien szczególnie efektywnie działać system bezpieczeństwa. Spójrzmy natomiast, co stało się nad Tamizą. Otóż specjalna komisja brytyjskiego parlamentu po miesiącach pracy i wezwaniu przed komisję przedstawicieli wielu instytucji (w tym służb specjalnych), stwierdziła, że w ostatnich latach nie zauważono, że prawie cały wysiłek sektora został skierowany na zapewnienie bezpieczeństwa obywateli (zagrożenie terrorystyczne – w Wielkiej Brytanii całkowicie realne). Niestety w tym samym czasie prawie zupełnie stracono z oczu zagrożenie dla istnienia państwa zgodnie z tradycją brytyjskiej monarchii parlamentarnej i liberalnej demokracji. To nie są żarty. Możemy mieć sprawnie działające służby antykorupcyjne, a nie zauważymy, że zostaliśmy wprowadzeni w sytuację, gdy musimy podejmować decyzje niezgodne z polskim interesem narodowym, albo realizujemy scenariusze pisane przez obce rządy. Możemy pilnie zajmować się zagrożeniem terrorystycznym (w Polsce zagrożenie mało realne), a nie zauważymy, że ktoś chce nam zmienić wpisany w konstytucję ustrój państwa. Brytyjczycy uznali, że skala rosyjskiej agresji wywiadowczej na terytorium Zjednoczonego Królestwa przekracza wielokrotnie to, co pamiętamy ze szczytowego okresu Zimnej Wojny. I celem nie jest np. technologia, celem jest wstrząśnięcie podstawami państwa. Celem jest rewolta. Celem jest zniszczenie demokracji. Współcześnie A.Golicyn powiedziałby zapewne używając pewnej paraleli, że udało się tak wmanipulować gospodarza w dbanie o czystość na podwórku, że nie zauważył pęknięć na ścianach własnego domu. 

Reformy postokrągłostołowe

Dotychczas przeprowadzone reformy służb specjalnych w RP nie przyniosły oczekiwanego skutku. W 2002 r. rząd Sojuszu Lewicy Demokratycznej zmienił Urząd Ochrony Państwa na Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu. W 2006 r. rząd Prawa i Sprawiedliwości rozwiązał Wojskowe Służby Informacyjne i powstały Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego. Utworzono także CBA. Dlaczego więc Bułgaria (często przez różnych „specjalistów” określana jako głęboko zinfiltrowana przez Rosjan) wyrzuciła w tym roku sześciu dyplomatów rosyjskich za ich aktywność niezgodną ze statusem dyplomatycznym (mówiąc prostym językiem: za działalność szpiegowską), podobnie Słowacja, Austria, Norwegia (ograniczę się tylko do naszego regionu) a w Polsce (wolnej, suwerennej i antyrosyjskiej) o czymś takim nie słychać? A to przecież u nas mamy kilka tysięcy żołnierzy USA oraz liczne instalacje i sprzęt wojskowy. W 2008 r. S.Tretiakow (oficer SWR, który przeszedł na stronę USA) powiedział, że Polska stanowi dla Rosji bardzo ważny cel wywiadowczy. Co więc się dzieje, że w zwalczaniu działalności wywiadowczej naszych przeciwników nie mamy adekwatnych efektów? Jaka może być diagnoza przez wiele lat narastającego problemu? Najbardziej lakonicznie można powiedzieć, że przyczyny są dwie. Z jednej strony pozostawiono/wprowadzono do nowych służb ludzi uwikłanych (powiązania rodzinne, partyjne, przestępcze, ukadrowione źródła, itp.) a z drugiej źle zaprogramowano kolejne reformy, co skutkowało odwróceniem hierarchii zagrożeń (gorsza jest korupcja niż zdrada państwa). Tym samym służby specjalne zostały sprowadzone do roli pomocniczej wobec prokuratury, co skutkuje postępującą degradacją całego sektora. W czasie kolejnych reform parlamentarzyści całkowicie zagubili się w rozdawaniu innym instytucjom uprawnień służb specjalnych. Można uznać, że w sensie potocznym, służbą specjalną jest prawie wszystko co zajmuje się bezpieczeństwem a nie jest policją. Tymczasem naturalne uporządkowanie jest inne. Służba specjalna to wydzielona część administracji państwa, która realizuje tajne działania chroniące państwo, a nie ścigające przestępców. Inaczej można powiedzieć, że służby zaczynają działać tam, gdzie  żadna inna instytucja nie może być aktywna.  W tym sensie każda struktura, która uzupełnia działania prokuratury nie jest służba specjalną. Nie pomogą tutaj prawne wygibasy i karkołomne salta ustawowe. 

Niewiele wysiłku potrzeba

Aby zrozumieć skalę potrzebnych zmian należałoby wykonać następująca analizę. Z jednej strony sporządzić hierarchiczną listę zagrożeń, a potem zliczając funkcjonariuszy i patrząc w rubryki budżetów, wykazać ilu funkcjonariuszy zajmuje się wywiadem, kontrwywiadem, antyterroryzmem, ściganiem korupcji itd. oraz jakie są na to przeznaczone środki w skali całego państwa. Zobaczylibyśmy wtedy niezbędne kierunki zmian. Inaczej wszelkie propozycje reform będą znowu sumą życzeń, walki o wpływy i bezsensowną zmianą szyldów. Bezpieczeństwa Polsce to nie przymnoży. A może odkrylibyśmy wtedy, że po wszystkich reformach i „nowych porządkach” doprowadzono do takiej sytuacji, że najmniejszą ilość sił i środków przeznaczamy obecnie na ochronę przed najgorszymi zagrożeniami, natomiast wielkie rzesze funkcjonariuszy pasą się tam, gdzie zagrożenie jest niewielkie, praca stosunkowo łatwa a do tego bardzo dobrze postrzegana przez polityków bo nie grozi żadnymi komplikacjami. Być może odkrylibyśmy, że bardzo mało jest służb w służbach, mamy natomiast bogate w zasoby urzędy, co więcej, nasycone ludźmi o bardzo zurzędniczałej mentalności.   

Przykładowe zadania

Przykład pierwszy. Od kilku lat próbujemy opóźnić, albo nawet uniemożliwić budowę Nord Stream. Chociaż główni sponsorzy projektu ciągle podkreślają, że jest to projekt czysto „ekonomiczny”, my nie mamy złudzeń, co on przedstawia. Najgorsze skojarzenia biegną do poziomów strategicznej współpracy, głęboko historycznie osadzonej, pomiędzy Rosją i Niemcami. Czy obserwacja i analizowanie tego projektu nie jest klasycznym zadaniem dla służb specjalnych? Jeżeli ktoś chce zrozumieć rolę służb, to refleksja nad tym przypadkiem może uświadomić, że przecież nie będzie tutaj poszukiwania dowodów przestępstw. Prokuratura nie ma tutaj nic do roboty, a zadanie ktoś musi wykonać. Przykład drugi. Stanowisko ambasadora RFN w Polsce objął człowiek, który wcześniej pełnił wysoką funkcję w wywiadzie niemieckim, a także spędził kilka lat w ambasadzie w Moskwie. W tej sytuacji nawet nie pomógł polski sprzeciw, Niemcy nie wycofali kandydata i musieliśmy go przyjąć. Czy to zadanie dla służb ścigających przestępców? Nie. Jeżeli chcemy rozumieć takie zdarzenia potrzebujemy służb specjalnych par excellence. Ostatni przykład. Jak to jest, że niemieckie wsparcie dla blokowania reform polskiego sądownictwa jest stałe i nienaruszalne. Co prawda wiele lat temu, ale jednak sądownictwo w Polsce tworzone było jako filar stalinizmu i nigdy nie zostało poddane żadnej weryfikacji i głębokim reformom. Czy Niemcy tego nie wiedzą? Więc o co chodzi? Mam wrażenie, że brakuje trzeźwego spojrzenia i twardego realizmu, które mieli oficerowie „Dwójki” opisując drobiazgowo współpracę wywiadu niemieckiego i bolszewickiego przeciwko Polsce na początku lat dwudziestych. 

Podstawowe pojęcia

Fundamentem przywrócenia funkcjonalności systemu jest powrót do pojęć podstawowych. Zagrożeniem najwyższym jest zniszczenie bytu państwowego (tu potrzebny kontrwywiad i wywiad). Zagrożeniem drugim jest zmiana ustroju (tu potrzebna służba ochrony konstytucyjnego porządku państwa) a dopiero dalej są inne zagrożenia, np. ekonomiczne (tu potrzebna służba antymafijna). W dobie masowego rozwoju technologii potrzebujemy także wyspecjalizowanej agencji technicznej. Oddzielmy też służby specjalne od innych instytucji zgodnie z zasadą, że służby specjalne działają tam, gdzie nikt inny działać nie może. Służby specjalne nie są od ścigania przestępstw tylko od zbierania informacji o zagrożeniach dla państwa i przeciwdziałania tym zagrożeniom. Od ścigania przestępstw jest prokuratura. Służby specjalne nie są też urzędami, które wykonują czynności administracyjne (np. nadawanie koncesji, uprawnień, certyfikatów). Jeżeli ustawodawca nakłada na służbę takie obowiązki, to siłą rzeczy, ze względu na możliwość odwołania od każdej decyzji do Sądu Administracyjnego, szef służby musi przeznaczyć znaczącą część swoich zasobów na utworzenie sprawnych komórek, z natury urzędniczych. Spotkałem się już wielokrotnie z opiniami, iż mój kierunek myślenia jest naiwny i służba musi mieć „władzę stempla” i za sobą mieć dodatkowo prokuraturę, bo nikt nie będzie się z nią liczył. Taka logika zbudowała i podtrzymuje obecny niewydolny system. Niestety bez głębokich zmian nie mamy w Europie szans na przetrwanie jako suwerenne państwo. Bo nikt z nami nie będzie się liczył, jeżeli nie mamy możliwości i umiejętności bronić swoich interesów, używając służb specjalnych na terenie RP i poza jej granicami. 

Czasu jest niewiele

Strategiczne dokumenty NATO oraz strategiczne oceny najważniejszych sojuszników (USA, Wielka Brytania) definiują Rosję jako zagrożenie militarne o nasilającym się charakterze. Celem Rosji jest zniszczenie demokracji typu zachodniego wszelkimi środkami, w tym także przy użyciu siły, o czym otwarcie mówią wpływowi, opiniotwórczy Rosjanie. Po szczycie NATO w Warszawie w 2016 r. rozpoczął się trudny i obliczony na wiele lat proces wzmocnienia wschodniej flanki sojuszu. Wszelkie proponowane zmiany w systemie bezpieczeństwa muszą uwzględnić, że nie możemy sobie pozwolić nawet na przejściowe osłabienie jakości naszej pracy w tym obszarze. Rozchwianie systemu obrony państwa w obliczu narastających wyzwań może Polskę kosztować zbyt wiele. Powtórzę jednak tezę początkową. Rozważanie czy potrzebujemy reformy sektora bezpieczeństwa jest zbędne. Tę reformę trzeba zrobić. 

Gen. bryg. Andrzej Kowalski
Autor: Gen. bryg. Andrzej Kowalski – szef Służby Wywiadu Wojskowego w latach 2015-2020. W latach 2006-2011 realizował zadania w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego m.in. na stanowisku zastępcy szefa oraz p.o. szefa. Wcześniej zajmował stanowiska w Departamencie Kontrwywiadu Urzędu Ochrony Państwa, a następnie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

02.02.2021r.
infoops.pl

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Dołącz do nas - Aktualności RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrócie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet