Europejscy mądrale, nowatorzy, oświeceni, "wykształciuchy"
odpowiadają za wszystkie wojenne nieszczęścia świata. Syftemowi eksperci od zagłady.
Stany Zjednoczone Europy
Pierwszym autorem pomysłu o Stanach Zjednoczonych Europy był bodaj Immanuel Kant, niemiecki filozof tzw. oświecenia. W 1795 roku napisał esej "O wiecznym pokoju" (Immanuel Kant, "Perpetual Peace", 1795, https://www.mtholyoke.edu/acad/intrel/kant/kant1.htm.). Twierdził tam między innymi, że republiki i demokracje są z natury pokojowe. Tylko monarchie są złe i stale dążą do wojen.
Kant proponował więc pozbycie się monarchii i ustanowienie republik. Republiki zjednoczą się w ramach federacji, która będzie oparta na europejskim państwie prawa. Prawo międzynarodowe będzie obowiązywać każdego człowieka, który racjonalnie mu się podporządkuje. Dzięki temu każdy będzie żył w harmonii. A szczególnie uważał on, że republikański rząd światowy - oparty na "prawie światowego obywatelstwa" - rozwiąże wszystkie problemy, a w tym i zażegna wojny. I będziemy mieli - rzekomo - "wieczny pokój".
Kant naturalnie jest jednym z laickich świętych Unii Europejskiej. Innym fantastą eurofederacyjnym był postępowy pisarz francuski Victor Hugo (Victor Hugo, "My Revenge is Fraternity - 1", https://www.ellopos.net/politics/hugo-addresses-europe.asp). W sierpniu 1849 roku na tzw. Międzynarodowym Kongresie Pokojowym Hugo wygłosił przemówienie o przyszłych "Stanach Zjednoczonych Europy". Na ich czele miał stać "wielki suwerenny senat". Wzorowany miał być na legislaturach niemieckich, francuskich i angielskich. Dzięki takiemu systemowi skończą się wojny. Ludzie staną się braćmi. Jednym słowem raj na ziemi. Trzeba tylko o tym poinformować Władimira Putina, szefa Federacji Rosyjskiej.
We wrześniu 1946 roku - zarówno przerażony swą własną głupotą w Teheranie i Jałcie, jak również rezultatem jeszcze większej głupoty amerykańskiego prezydenta F.D. Roosevelta, który oddał pół kontynentu Stalinowi - Winston Churchill zastanawiał się, jak zabezpieczyć pokój i postawić tamę komunizmowi w Europie. Podczas wykładu na uniwersytecie w Zurychu brytyjski polityk uznał, że najlepszym sposobem na zapobiegnięcie wojnom w Europie, które bezwzględnie rozlały się już dwukrotnie po całym świecie, jest utworzenie "swojego rodzaju Zjednoczonych Stanów Europy" (Winston Churchill, "United States of Europe", International Churchill Society, September 18, 1946, https://winstonchurchill.org/resources/speeches/1946-1963-elder-statesman/united-states-of-europe).
Notabene, prawie zawsze zwolennicy molocha UE odwołują się do zagrożenia wojną, czyli: podporządkuj się i siedź cicho, bo inaczej będzie wojna.
W każdym razie w maju 1948 roku prominentny działacz amerykański J. William Fulbright powtórzył argumenty Churchilla. II wojna światowa wybuchła i szalała ze względu na to, że w Europie dominował model państwa narodowego. Tylko federacyjne "Stany Zjednoczone Europy" mogą zbawić kontynent od przyszłych konfliktów. (J William Fulbright, "A United States of Europe?", The Annals of the American Academy of Political and Social Science, Peace Settlements of World War II, 257 (1948): s. 151-56). Argument taki naturalnie ignoruje fakt, że większość państw narodowych Europy, takich jak Dania, Polska czy Bułgaria, II wojny światowej nie wywołało. Wojna wybuchła ze względu na szowinizm wielkich imperiów i potęg: narodowych socjalistów z III Rzeszy i międzynarodowych socjalistów ze Związku Sowieckiego. Państwa narodowe same w sobie nie są złem. Imperia natomiast mają agresję wpisaną w swoje DNA.
Ale Fulbright szczodrze argumentował, że właśnie małe państwa europejskie nie mają szans ani pozostać neutralne, ani wybronić się przed agresją, stąd muszą podporządkować się "federacji". Fulbright uważał, że tylko taki system obroni Europę przed komunizmem. A więc bez straszaka komunizmu Europa Fulbrighta nie byłaby aż tak scentralizowana i unitarna. Stany Zjednoczone Europy jako system obronny wobec sowieckiego totalitaryzmu. Ale teraz już sowieckiego totalitaryzmu nie ma. Jest protototalitaryzm Brukseli dyktowany przez polityczną poprawność. W każdym razie nie jest jasne, czy ci myśliciele chcieli dokładnej repliki USA w Europie, czy też inspirowali się tylko amerykańskim przykładem systemowym, aby przeciąć pasmo wojny i przemocy na Starym Kontynencie. Churchill mówił o "czymś w rodzaju Stanów Zjednoczonych Europy" (kind of United States of Europe), a nie o dokładnej kopii amerykańskiego systemu. Nie przewidywał całkowitego pozbycia się suwerenności narodowej. Czyli według niego miały być suwerenne państwa narodowe w ramach federalnej struktury europejskiej. Nawet Kant wnet pozwolił sobie martwić się o swój utopijny projekt, bo zgadywał, że jego wymarzona republika światowa może zostać przetransfomowana w uniwersalną monarchię pod berłem hegemona (Immanuel Kant, "First Supplement to Perpetual Peace", 1795, https://www.mtholyoke.edu/acad/intrel/kant/firstsup.htm). Czyli Kant antycypował, że takie mocarstwa jak Prusy czy Rosja mogą przejąć jego "republikański" projekt federacyjny. Jak się ma do tego federacja? ad
Prof. Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 15 marca 2023 r.
17.03.2023r.
Tygodnik Solidarność -