Dyplomaci, politycy i podróznicy o mentalności Rosji
"Rosjanin jest największym i najbardziej bezczelnym kłamcą na świecie"
Na Zachodzie toczą się intensywne dyskusje o rzekomej konieczności negocjacji z rosyjskimi zbrodniarzami wojennymi, mających na celu zakończenie agresji na Ukrainę. Ta krótkowzroczna polityka zachodnich elit jest nie tylko szokująca, ale i nieodpowiedzialna, zważywszy na powszechnie znaną prawdę: Rosja nigdy nie przestrzega zawartych porozumień, kłamie i cynicznie wykorzystuje każde ustępstwo na swoją korzyść.
Zachodnia polityka ustępstw wobec Rosji przyniosła skutek odwrotny do zamierzonego - rozzuchwaliła Putina. Im bardziej Zachód ustępuje, tym bardziej Rosja nasila agresję wobec sąsiadów. Niestety, jak pokazuje historia, Amerykanie i Europejczycy wciąż nie rozumieją mentalności rosyjskich elit, co prowadzi do fatalnych błędów i nieświadomie zachęca Kreml do eskalacji.
Tymczasem cała historia dyplomatycznych relacji z Rosją jednoznacznie dowodzi, że Rosjanie nie zasługują na najmniejsze zaufanie. Negocjacje z Moskwą zawsze kończą się zdradą. Jak zauważył kiedyś Otto von Bismarck, "Umowa z Rosją nie jest warta papieru, na którym ją spisano". Historia wielokrotnie udowodniła prawdziwość tych słów. Prawdę tę potwierdzają liczne źródła oraz relacje zachodnich dyplomatów, polityków i podróżników, sięgające XVII wieku i aktualne aż po współczesność.
W NINIEJSZYM ARTYKULE PRZYWOŁUJEMY WYBRANE Z NICH:
Augustyn Mayerberg, austriacki ambasador w Moskwie w 1654 roku:
"Rozmowy moskiewskiej arystokracji są podłe, prostackie i odpychające dla kulturalnego człowieka. Głównym tematem ich rozmów i dowcipów jest poniżanie innych, plotki, oszczerstwa oraz dzikie przechwałki. Moskwianie kłamią z niebywałą bezczelnością i brakiem wstydu - nie zająkną się ani nie zarumienią, nawet jeśli przyłapiesz ich na ewidentnym kłamstwie. W negocjacjach z obcokrajowcami moskiewscy ministrowie stosują wszelkie możliwe i niemożliwe metody, aby oszukać drugą stronę. Bezczelnie przeinaczają powszechnie znane fakty. Moskiewscy kupcy i rzemieślnicy wyróżniają się niespotykaną nieuczciwością. Na każdej ulicy w Moskwie można spotkać złodziei i oszustów, którzy poruszają się zupełnie bezkarnie".
Johann Georg Korb, sekretarz poselstwa wysłanego przez cesarza Leopolda I do Moskwy na dwór cesarza Piotra I w 1698 roku:
"Wśród Moskwian zawsze i wszędzie można znaleźć fałszywych świadków, ponieważ ich pojęcia są tak zdemoralizowane, że sztuczka oszukiwania uchodzi niemal za oznakę wyjątkowej inteligencji.
Umiejętność kłamania zdaje się być dla nich wrodzona, ale o sumieniu nie mają najmniejszego pojęcia. Nawet za niewielką sumę pieniędzy Moskwianin jest gotów spisać fałszywe zeznanie.
Moskwianin nie zna granic w swoim oszustwie i nie odczuwa wstydu. Uważa, że oszustwo to przejaw mądrości, a sprytnych oszustów darzy szacunkiem. Bez wahania, za parę rubli, złoży w cerkwi fałszywą przysięgę na krzyżu".
Source: https://jagiellonia.org/rosjanin-jest-najwiekszym-i-najbardziej-bezczelnym-klamca-na-swiecie-dyplomaci-politycy-i-podroznicy-o-mentalnosci-rosji
Duński ambasador w Moskwie napisał w swoich pamiętnikach z 1712 roku:
"Chociaż dziś Moskale starają się naśladować ludzi kulturalnych, choć przywdziali francuskie stroje i zewnętrznie wydają się bardziej cywilizowani niż wcześniej, każdy z nich pozostał tym, kim był - dzikusem i niewolnikiem. Brud jest tak przerażający, że wolałbym zjeść posiłek na podłodze najuboższej ukraińskiej chaty, niż przy stole moskiewskiego szlachcica.
Kiedy moskiewscy arystokraci się kłócą, plują sobie w twarze i obrzucają się tak obrzydliwymi wyzwiskami, że nie sposób ich powtórzyć. Na jednej z uroczystości zorganizowanej przez cara Piotra najwyżsi dostojnicy upili się do nieprzytomności. Krzyczeli, gwizdali, wymiotowali, pluli na siebie nawzajem i wymieniali takie obelgi, że zagraniczni dyplomaci musieli opuścić salę.
W kontaktach z Moskwianami należy posługiwać się ostrym, prostym i obraźliwym językiem, aby zrozumieli, czego się od nich oczekuje, i zrobili to, co trzeba. Kulturalne i uprzejme podejście zostanie przez nich zignorowane. Książę Aleksy Mienszykow, druga najważniejsza osoba w państwie po carze, nie umie ani czytać, ani pisać. Dwór można łatwo przekupić, w tym jego najwyższe szczeble, oferując kanclerzowi lub księciu Mienszykowowi 20-30 tysięcy rubli, z czego car oczywiście pobiera swoją dolę".
Astolphe de Custine, francuski pisarz i podróżnik:
"W Rosji, szczerość uważają za szaleństwo. To jest rozsądne! W istocie! Przecież całe rosyjskie życie we wszystkich sferach - to nieustanny zamach na prawdę. Dla Rosjan zdrajcą jest ten, kto nie kłamie. Odrzucenie kłamstwa traktowane jest jako zdrada państwa".
Iwan Turgieniew, pisarz rosyjski:
"Rosjanin jest największym i najbardziej bezczelnym kłamcą na świecie".
Theodore Roosevelt, dwudziesty szósty prezydent USA:
"Nie mogę zrozumieć charakteru rosyjskiego. Rosjanin kłamie patrząc w twoje oczy, i wiedząc, że widzisz to kłamstwo, on wcale się nie wstydzi. Wydaje mi się, że Rosjanin w ogóle nie wie, co to wstyd".
Negocjacje, które opierają się na kłamstwie, są nie tylko bezcelowe, ale także nieetyczne. Sam fakt, że Zachód podejmuje rozmowy z reżimem, który nie zna słowa "uczciwość", a jego liderzy wychowani są na gruncie kłamstwa i przemocy, jest odbierany przez Rosjan jako oznaka słabości. Dla nich każda próba porozumienia to zaproszenie do dalszej eskalacji. Przekonanie, że można dojść do jakiejkolwiek sprawiedliwej umowy z Moskwą, tylko zachęca agresora do kontynuowania swoich działań i ich rozszerzania.
Zachodnia dyplomacja musi w końcu zrozumieć, że podejmowanie rozmów z reżimem, który nie ma żadnych skrupułów, tylko potwierdza przekonanie Rosjan, że świat nie ma odwagi stawić czoła ich brutalnym poczynaniom. Każdy gest w kierunku dialogu z Rosją jest przez nią traktowany jako słabość, co tylko umacnia jej wiarę w impunity i przyzwolenie na dalszą agresję.
Czy Zachód odważy się spojrzeć w lustro i zrozumieć, że jego naiwność i krótkowzroczność jedynie wzmacniają agresora, prowadząc nas ku coraz większemu niebezpieczeństwu? Czas na przebudzenie i stanowczość, zanim będzie za późno. W przeciwnym razie, cena tej naiwności może okazać się niewyobrażalna, zarówno dla Ukrainy, jak i dla całego świata.
Dziś jesteśmy świadkami szokującego obrazu: Rosjanie z czasów późnego średniowiecza i współcześni Rosjanie niemal nie różnią się od siebie, a głębokość ich upadku moralnego i degradacji wydaje się jeszcze bardziej przerażająca.
Jagiellonia.org
Od red.Rp:
Być może dlatego nowo zaprzysiężony prezydent USA, Trump, - zapewne prawdomówny - zresztą też Donald wyznał, że "kocha Rosjan".

24.01.2025r.
Jagiellonia.org