Dlaczego ubywa Rosjan? - Zygmunt Jasłowski
 


Dlaczego ubywa Rosjan?

Dziś właśnie dowiedziałem się z koreańskiej telewizji dlaczego ubywa Rosjan. Ponieważ strasznie się tym zmartwiłem, więc postanowiłem natychmiast się podzielić ze światem całym, który sobie zbytnio ostanio stroi żarty z putinowskiej Rosji, tą smutną wiadomością. Oto na ekranie pojawiła się grupa zdrowych, w wieku rozrodowym Rosjan, którzy pikietują ze sporych rozmiarów transparentem, na którym wymalowany został olbrzymi hamburger z flagą amerykańską w tle. Napis na dole plakatu to pytanie: Dlaczego pomiędzy rokiem 1990 i 2014 ubyło ponad 4 miliony Rosjan? Odpowiedź jest bardzo patriotyczna i prosta: Rosjanie w tym czasie za bardzo przestawili się na niezdrowe, oleiste hamburgery. Znacie państwo pewnie ten ponoć autentyczny przypadek jak to pewien głodny Jack włożył big macka do kieszeni płaszcza, a w międzyczasie się zmieniła moda, więc Jack nosił inne płaszcze i marynarki. Aż pewnego dnia, po kilku latach, przy robieniu wiosennych porządków w szafie znalazł w kieszeni płaszcza... świeżutkiego hamburgera, tak jak prosto z rusztu, tylko był zimny.

No tak, ale ten hamburger został zrobiony w Ameryce, pomyślałem... . W Rosji władza by nigdy nie pozwoliła na trucie narodu, a właściciel skończyłby w gułagu, albo jeszcze gorzej. Miałem też inne wątpliwości. Jedna z nich to: co jedli i pili Rosjanie przed rokiem 1990 że było ich tak dużo. Niestety młodzi rozrodowi Rosjanie wszystko składają na karb dywersyjnej działalności Macdondaldsa i jemu podobnych restauracji szybkiego jedzenia, których obarczają winą za pozbawienia życia 4 000 000 słowiańskich blondynów. W szeregach panslawistów zapanowała panika: co będzie z nasza rasą? Tylko czekać na wiece poparcia w Bułgarii czy Serbii.

Polacy też już często podsyłali Rosjanom różne jadło nie odpowiadające rosyjskim normom... politycznym. Pomyśleć, że za komunizmu nie było takiego polskiego jedzenia co by nie mogło w Rosji zniknąć bez śladu, i wszystko smakowało. Kapitalizm rosyjski podwyższył normy. Jak tylko coś polscy faszyści zmalują, to odrazu kurczaki, wołowina, boczek, warzywa i owoce pochodzące z Polski są toksyczne. Nie wiadomo dokładnie ilu Rosjan straciło życie po spożyciu polskiej zakąski do rosyjskiej wódki.

Podobnie jest z gazem: jak tylko Ukraińcy nie chcą być w rodzinie radzieckiej to cena gazu idzie w górę o 100%. Odrazu widać, że z Rosją jako członkiem Unia by sobie nie dała rady.

Postanowiłem zweryfikować tę wiadomość w Gwieździe Śmierci, która posiada doskonałe kontakty z "Rossijską Gazietą". Dane statystyczne okazały się prawdziwe: "Rosjan dramatycznie szybko ubywa. Październikowy spis powszechny, pierwsze rezultaty którego właśnie podała "Rosyjska Gazeta", pokazał, że liczba mieszkańców ich kraju wynosi 142,9 mln - o 2,3 mln mniej niż osiem lat wcześniej... Między rokiem 1989, kiedy przeprowadzono ostatni spis ludności w ZSRR, a 2002r., kiedy był pierwszy spis rosyjski, Federacja Rosyjska straciła 1,8 mln mieszkańców. W tym czasie co roku ubywało więc około 150 tys. Rosjan. A w latach dwutysięcznych roczny spadek to ponad 280 tys."- pisze dobrze poinformowana gazeta.

Gdzie się podziała taka duża liczba naszych sąsiadów? I tu przyszedł mi z pomocą żart:
Co zamawia Putin w swej ulubionej cukierni? Odpowiedź : rurkę z Krymem.

A jak z Krymem - pomyślałem, to może tych Rosjan nie ubyło tylko się gdzieś pochowali. Każdy kraj ma swego konia trojańskiego, gdzie się ukrywają Rosjanie udający katolików, muzułmanów, żydów czy Chińczyków. Na przykład na Krymie jest kilkadziesiąt tysięcy okupacyjnego wojska, ale to ponoć nie z Rosji, lecz miejscowi ochotnicy. A Krym to przecież nie jedyna "tajna" rosyjska wojna.

U nas w Polsce też mamy sporo różnych agentów, a ich liczba też idzie pewnie w tysiące, a ja tu nie wliczam rosyjskich pomocy domowych i małżeństw polsko-rosyjskich. No, a potem przypomniałem sobie ogłoszenia w internecie: "Rosjanka szuka Amerykanina, Kanadyjczyka, Australiczyka na męża", a to przecież jeszcze nie cały świat, gdzie znaleźć można kandydata - są jeszcze Emiraty Arabskie, Libia, czy chociażby Niemcy, gdzie imiona Sonia, Nina i Katia są już Uhrdeutsch. Ach te Niemiaszki, lubią słowiańsk krew.

Statystyki podają, że liczba kobiet jest w Rosji o 10,5 miliona większa niż mężczyzn. Gdzie wyparowało tak dużo mężczyzn: zginęli na wojnie lub wakacjach wywiadowczych! Mimo zagranicznych małżeństw, Rosjanek jest ciągle za dużo. Wtedy pomyślałem o naszych piastowskich i jagiellońskiech przodkach, którzy często sobie brali Rusinki za żony by powiększyć liczbę Polaków. Podobnie robili Niemcy z Polkami, zwiększając populację Niemców. Rosjanie, jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie wam sprowadzić osadników z Palestyny lub z centralnej Afryki, tylko jak oni mieliby u was żyć przy waszej ksenofobii (eta faszizm).

Kraj o populacji 142 miliony może sobie pozwolić na utajnienie 4 milionów, ale na taką masę lądową to za mało ludzi. Stanowczo za mała populacja. Nie jest mi wiadoma liczba członków rosyjskiej mafii lub szpiegów operujących w każdym z europejskich krajów oraz ludzi zaginionych bez śladu, co jest w kraju chlubiącym się posiadaniem 1/7 lądowej masy ziemskiej stałą praktyką stosowaną od ponad tysiąca lat. Cóż to jest 4 miliony - pomyślałem - w tak ogromnym kraju. W każdym kraju, gdzie Rosja ma imperialne interesy potrzebna jest matrioszka w postaci ministra lub jego doradcy, a może nawet prezydenta. Stalin mial sobowtóry, Hilter też, więc dlaczego nie miałoby ich być dziś, choć matrioszka jest bardziej wyrafinowaną formą - zastępuje trupa.

Zupełnie dobiła mnie Gwiazda Śmierci podając, że średnia życia mężczyzn w Rosji to 60 lat, a obecnie pokolenie niżowe z lat 90 wchodzi w faze reprodukcyjną, więc, jak to mówią współcześni Polacy, po ptakach. W dodatku każdy Rosjanin spożywa 18 litrów czystego spirytusu na rok. A więc to tak! To nie hamburgery, lecz wóda. No, ale najgorszą z najgorszych jest wiadomość, że Putin daje rodzinom z dwojgiem dzieci 12 000 dolarów becikowego, a z trojgiem nawet działkę budowlaną, i to nic nie pomaga. Działkę budowlaną? W Polsce to nawet ziemianin nie może dostać swej własnej działki utraconej za Bieruta, że o dworze nie wspomnę. I w tedy stanęła mi przed oczami twarz "naszego" Tuska oraz cała mizeria polskich rodzin, które mogą o wodzu jak Putin tylko pomarzyć. Putin powiększa liczbę Rosjan przez aneksje, i ciągle jest ich za mało, a Tusk pomniejsza liczbę Polaków i ciągle ich za dużo - nie może biedaczek dogonić unijnego targetu 15 milionów.

dr Zygmunt Jasłowski

06.04.2014r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Docz do nas - Aktualnoi RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrocie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet