Opatrzność Boska znowu dała nam człowieka wielkiego formatu
Profesor Andrzej Nowak na prezydenta Rzeczpospolitej
Profesor Andrzej Nowak, Uniwersytet Jagiellonski w Krakowie
Od ponad miesiąca zamierzałem zabrać głos w tej tak ważnej dla Polski sprawie. Nie będę ukrywać, że bardzo mnie rozaczarowały działania opozycji względem inwazji rosyjskiej na Ukrainie oraz tzw. afery podsłuchowej, z której zarówno rząd Tuska, jak i sam Tusk wyszedł suchą nogą, a dalszemu umocnieniu uległa pozycja obozu skupionego wokół urzędującego prezydenta. Z pewnością nie ja jeden jestem zdania, że w tych ważnych chwilach polskiej historii polska opozycja jakby przespała ważny moment: nie nastąpiła spodziewana konsolidacja siły. Jednocześnie media pro-Komorowskie poczęły tworzyć iluzję, że w Belwederze mieszka silny polityk, mąż stanu, który wyprowadzi z bagna nie tylko PO, ale i zabiedzoną Rzeczpospolitą, podczas gdy tak naprawdę za prezydencką kukiełką stoi niewidzialna ręka - prawdziwe źródło władzy.
W rzeczy samej, sam pomysł nie jest zły: prezydent Lech Kaczyński był na drodze do stworzenia silnego ośrodka władzy, ale został fizycznie wyeliminowany w zamachu smoleńskim. W zaistniałych warunkach politycznych w kraju, dryfowanie Polski w stronę systemu prezydenckiego jest jak najbardziej wskazane, z tym zastrzeżeniem, że nie może być to człowiek omotany specsłużbami i agentami obcych wywiadów, a kandydat opozycji patriotycznej nie umoczony układami poprzedniego systemu oraz umowami okrągło-stołowymi. Dziś Polsce potrzeba polityka wielkiego formatu, a takim jest z całą pewnością pan profesor Andrzej Nowak. Od czasów Piłsudskiego, Dmowskiego czy Karola Wojtyły (Jana Pawła II), Polska nie miała myśliciela tej klasy, który by w tak klarowny i precyzyjny sposób potrafił nakreslić obecną sytuację Polski w szerokim kontekście historycznym oraz na jej podstawie wyrysować wizję przyszłości. By nie być gołosłownym, to właśnie profesor Nowak bodajże pierwszy w polskiej historiografii użył stwierdzenia, że bez przyjęcia chrześcijaństwa nasz kraj byłby rezerwuarem siły roboczej dla państw Bliskiego Wschodu. I tu nie omieszkał pochwalić mądrość naszego Mieszka. To również on jest autorem, uznanej za kontrowersyjną przez niektórych Polaków opinii, że Polska musiała przystąpić do Unii Europejskiej, przypominając jednocześnie opinię Jana Pawła II, który uważał że Polska powinna być częścią kultury zachodniej i powinna działać na rzecz powrotu do chrzescijańskich korzeni naszego kontynentu, i naszych własnych początków. Jaka mogłaby dziś być diagnoza Polski, gdyby pozostała ona peryferią post-sowieckiej Białorusi? Oto jest pytanie?
Nie przypadkiem jest też profesor istotnym biografem Jana Pawła II, znającym jego encykliki i wizje dla Polski i świata. Wielokrotnie przypominał profesor Polakom, o przewadze naszej Unii Lubelskiej nad tą obecną; nasza przetrwała ponad 450 lat, co powinno nas napawać dumą, podczas gdy obecna Unia Europejska przeżywa bardzo ostry kryzys i nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy nastapi jej koniec.
Podobnie, trudno nie zgodzić sie z opinią profesora, że porzucenie polityki jagiellońskiej, której czołowym dziś wrogiem jest Radek Sikorski - było olbrzymią stratą dla Polski. Rosja nie przestała myśleć o budowaniu Imperium, a Polakom ciągle wmawia się niemoc i słabość - to także, w uproszczony sposób - myśl Andrzeja Nowaka. W końcu, bardzo istotne jest przekonanie, że interesy Polski i Rosji nie posiadają punktów zbieżnych. Jest to opinia oparta na solidnej kwerendzie źródeł historycznych, której nie chcą zaakceptować zwolennicy teorii - rzekomo wrodzonej u Polaków - rusofobii.
Goła prawda jest taka, że z przypodobywania się Rosji nie ma żadnych korzyści. Andrzej Nowak gwarantuje swą osobą, że za jego prezydentury Europa wolnych narodów nie będzie pustym słowem. Ma on bowiem predyspozycje do zrobienia dobrej roboty na arenie międzynarodowej jako że zna języki, jest światowcem i wybitnym ekspertem d/s spraw historii i polityki Europy Środkowo-Wschodniej, ze szczególnym uwzglednieniem zagadnień sowieckich i rosyjskich. Można żywić nadzieję, że za jego sprawą nastąpi zbliżenie do Ukrainy oraz odnowiona zostanie debata na temat dawnej Unii Lubelskiej.
Co nie mniej istotne, profesor Nowak posiada znaczący dorobek naukowy w postaci książek, artykułów naukowych i publicystycznych. Dzięki temu Polacy będą mieli po raz pierwszy od czasów Jana Pawla II do czynienia z osobą publiczną u steru władzy, która jest znana publicznie z klarownych konserwatywnych przekonań oraz przejrzystego podejścia do polskich interesów narodowych, a jednocześnie dysponująca olbrzymim zapleczem naukowym dostępnym w publikacjach o charakterze historycznym, filozoficznyom czy chrześcijaskim. To jest nowa jakość w polskiej polityce, jeśli przypomnieć ślizgaczy pokroju Niesiołowskiego (z ZChN do PO), czy Sikorskiego (z PiS do PO), a przecież nie oni jedyni lubią śliskie powierzchnie.
Andrzej Nowak w Belwederze to olbrzymia szansa dla Polski, gdyż jest to polski idealista i patriota, w którym iskrzy młodzieńczy zapał członka Niezależnego Związku Studentów AD 1980, i który sprawy polskie zna na wylot. Pan profesor jest osobą bardzo zdeterminowaną, ale i skromną, która posiada bardzo spójny życiorys oraz silną wolę do przeprowadzenia znaczących zmian. Jego konserwatywne poglądy pozwalają mieć nadzieję, że będzie bronił on wartości chrześcijańskich przeciw obecnemu naporowi genderyzmu oraz neo-liberalizmu, który w Polsce oprócz PO, ma także zaplecze w środowisku Janusza Korwina-Mikke. Z pewnością profesor dostrzega konieczność zmian w dziedzinie ekonomiczno-gospodarczej, o których sam sporo wie, ale i może liczyć na wybitnych ekspertów.
Nie zamierzam tu wymieniać osiagnięć profesora Nowaka na niwie historii, szeroko pojetęj kultury, polityki czy działalności czysto społecznej. Zainteresowanych odsyłam do jego życiorysu. Dość powiedzieć, że droga profesora do wolnej Polski jest uczciwa i prosta: w latach 1980-1981 był członkiem NZS i delegatem do Konwentu NZS UJ, zaś od końca 1981 do 1987 współorganizatorem podziemnego "Wolnego Uniwersytetu Jagiellońskiego" (wykłady dla grup robotniczych) i współpracownikiem Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, a w latach 1988-1991 działaczem NSZZ "Solidarność" na UJ (w 1990-91 członkiem Komisji Zakładowej UJ). W ważnym dla Polski roku 2005 był członkiem Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, a w wyborach w roku 2010 był członkiem Honorowego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego.
Ponieważ obecnie tylko Prawo i Sprawiedliwość ma szansę na zdobycie władzy w Polsce, więc trzeba zaufać, że współpraca pomiędzy prezesem-premierem i prezydentem będzie się układać poprawnie, bo tego wymaga interes Polski. Tak na dobrą sprawę, to w ostatnim siedemdziesięcioleciu (od Bieruta do Tuska), poza Soldarnością 1980, prezydenturą Lecha Kaczyńskiego, premierostwem Jarosława, jego brata, oraz okresem krótkich rządów mecenasa Olszewskiego, w polskiej polityce nie było żadnych jasnych punktów. Naturalnie pomiędzy 1978 i 2005 roku nad rządem dusz czuwał Karol Wojtyła, nasz papież. Oto teraz Opatrzność Boska dała nam człowieka, który został namaszczony przez późniejszego papieża jako mały chłopiec. Kiedy stremowany Andrzejek Nowak wydukał przed metropolitą krakowskim wierszyk, biskup Wojtyła go pochwalił, a następnie zaproponował by powiedział coś od serca.
Ta uwaga być może zaważyła na życiu przyszłego historyka i prezydenta. Polska jest takim krajem, gdzie modlitwy od polityki nie da się oddzielić, a jak komuniści oddzielili, to i prawdziwej Polski zrazu ubyło. Solidarność bez Matki Boskiej w klapie, nie była już tą samą Solidarnością . A kiedy w wieku XIX, w czasie Kulturkapfu, Prusacy robili rejestry domów, w których wisiał wizerunek Matki Boskiej, bo wiedzieli, źe w tych właśnie domach, w języku i wierze, w gwarze śląskiej i modlitwie, żyła Polska. W Polsce religia nie jest dodatkiem do bigosu i wódki Belweder, tak myśleli ludzie Tuska, a tak nie myśli przyszły prezydent.
Co jest uderzające to to, że jest to czlowiek posiadający głęboką świadomość i przekonanie, że system polski, taki jakim byl dawniej z sejmem i sejmikami, doskonale pracował i był adekwatny do naszych potrzeb. Bolączki i słabość dzisiejszej Polski biorą się więc z zapomnienia tego wszystkiego co nasze i realizowanie wariantów podawanych nam na talerzu przez Rosję, Napoleona Niemcy czy Unię Europejska. Profesor Nowak uczy nas byśmy wiedzieli kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zdążamy. Nowak napomina byśmy znali swoją godność, i jednocześnie zasłużyli na godność miana Polaka. W tych wszystkich opiniach nie ma cienia szowinizmu, lecz uznanie dla tych wszystkich z krajów obcych, którzy w Rzeczpospolitej znaleźli swój dom, pokochali polska kulturę, krajobraz i ludzi.
Każdy wykład profesora Nowaka, nietrudno to wyczuć , jest nasączony głęboką troską o Polske, bo mówi on zawsze od serca i sercem (Duch Jana Pawla II pewnie nad nim czuwa). Iluż już napotkałem na swej drodze mówców, dla których historia jest zbiorem suchych faktów, statystyk i dat. Jeśli Andrzej Nowak potrafi ożywić polską historię, to i ożywi on śpiącą Polskę, jeśli tylko Polacy go wyniosą na ten zasłużony urząd, na który z pewnością zasłużył . Nie o zaszczyt tu chodzi, i on o tym dobrze wie, lecz o olbrzymi obowiązek i odpowiedzialność za losy Ojczyzny.
Jeśli jesteśmy zdania, że w Polsce jest za mało Polski, to powinniśmy głosować na kandydata z Krakowa, człowieka, który myśli jak my - Andrzeja Nowaka. Bóg da, a na czele rządu i państwa będziemy mieli dwóch zgodnych Polaków, którzy dadzą nam Polskę naszych marzeń . Ta nadzieja jest nam dziś bardzo potrzebna. Co jest uderzające to to, że jest to człowiek posiadający głęboką świadomość i przekonanie, że system polski, taki jakim był dawniej z sejmem i sejmikami, doskonale pracował i był adekwatny do naszych potrzeb. Bolączki i słabość dzisiejszej Polski biorą się więc z zapomnienia tego wszystkiego co nasze i realizowanie wariantów podawanych nam na talerzu przez Rosję, Napoleona, Niemcy czy Unię Europejska. Profesor Nowak uczy nas byśmy wiedzieli kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zdążamy. Nowak napomina byśmy znali swoją godność, i jednocześnie zasłużyli na godność miana Polaka. W tych wszystkich opiniach nie ma cienia szowinizmu, lecz uznanie dla tych wszystkich z krajów obcych, którzy w Rzeczpospolitej znaleźli swój dom, pokochali polska kulturę, krajobraz i ludzi.
Prezydent RP
dr Zygmunt Jasłowski
29.09.2014r.
RODAKpress