Jan Hartman - biedny żydowski filozof z UJ na temat filmu "Ida" i nie tylko
[Mój tekst czeka na moderatora "Polityki"]
Kto ma prawo komentować artykuły na łamach "Polityki" od dawna jest już nam wiadome. Rzecz w tym, że ów tygodnik zaliczający się do gównego nurtu medialnego zasługuje czasem na uwagę, bo piszą do niego wychowawcy polskiej młodzieży. Otóż 29 stycznia obywatel Hartman Jan, a jakże, profesor najstarszej polskiej uczelni, popełnił artykuł pod znamiennym tytułem "Biedny Polak patrzy na Idę". Ponieważ udało mi się obejrzeć ten film kilka tygodni temu, więc pozwoliłem się nie zgodzić z opinią obywatela profesora, choć z braku miejsca nie zagłębiłem się w temacie nie bedąc pewnym czy cenzor zamieści mój komentarz. Niestety, obywatel cenzor mnie (jak do tej pory) zablokował, więc postanowiłem się odezwać w miejscu "dozwolonym" wolnemu słowu. Bardzo zdziwiła mnie jego postawa, gdy przeczytałem, że "innym ludziom" można pisać na łamach tejże "Polityki" co im się rzewnie podoba. Ponoć pan Hartman walczy z tymi z USA i z Izraela, ale oni nie chcą sluchać, bo są silni, ale jak przyjadą do Polski i zobaczą, że anty-semityzmu tu mniej niż się spodziewali, to zaczynają słuchać.
Całkiem niewinnie, tak oto napisałem:
"Panie Hartman,Pan nie obudził żadnej nowej dyskusji, pan po prostu kontynuuje to, co robią środowiska żydowskie na całym świecie: pan po prostu kieruje dyskusję Polaków w stronę, która z polską rajcą stanu nie ma nic wspólnego. Pana stanowisko jest zdecydowanie wrogie wobec Polski i Polaków, katolików i nie-katolików. Pan się zachowuje w taki sposób jakby Polski nie było, lub miało nie być. "Biedni Polacy"? Jak zwykle nic nie pojmują? Odarci z własności? Kim dla pana jest przeciętny widz? Pan nie jest przeciętny? Ja myślę, że pan jest przeciętnym Żydem wszędzie węszącym żydowską krzywdę. Jeśli Polacy uratowali tylko 50 000 Żydów, to ile tysięcy Polaków zamordowali sowieccy i ubeccy Żydzi w powojennej Polsce. Kim byli ci "bandyci", których masowo mordowali pańscy rodacy walczący obok sowieckiej armii. Byli najlepszymi synami tej ziemi, tak jak pan jest wyrodnym synem tej ziemi. Jakże można tak lekkodusznie ocenić siostrę filmowej Idy, która przypomina morderczynię prokurator Wolińską i wielu innych żydowskich siepaczy odpowidzialnych za niszczenie polskiego podziemia niepodległościowego. Ciekaw jestem ilu Polaków by uratowali Żydzi, jeśli sytuacja byłaby odwrotna, gdyby to ich Niemcy umieścili po aryjskiej stronie. Jest pan bardzo nieuczciwy w swoich sadach."
Śledzę wypowiedzi tego filozofa z Polski już od pewnego czasu, a także niektóre jego wykłady, więc jest on mi zgrubsza znany jako postać mało ciekawa, choć - z drugiej strony - robiąca dużo zamieszania wokół Polski. W niektórych wypowiedziach stwierdza wprost: broni dobrego imienia Polski w świecie.
Tym razem zapiał on z zachwytu po obejrzeniu nagłaśnianego dziś bardzo filmu "Ida" w reżyserii Pawlikowskiego. Przypomnę kilka z tez tego tekstu, a czytelników odsyłam do "Polityki". Tekst spełnił misję propogandową: jest krótki, za to spowodował dużo zamieszania, a o to właśnie chodziło panu Hartmanowi.
Poszedł ów pan Hartman by zobaczyć "Idę", choć słabe ma nerwy (jak sam przyznaje) i co zobaczył: "To przepiękny, mądry i poruszający film. Mistrzowska gra, dialogi, kadr, zdjęcia, muzyka, scenografia, rekwizyty, montaż. No, po prostu wszystko. Bez wpadki. Wspaniałe kino światowego formatu." A następnie z rozczarowaniem dodaje, że film nie dostanie Oskara bo to film polityczny i wyglądałoby to na protekcjonizm. Chwileczkę, panie Hartman, czy to nie jest odwrotnie. Filmy dostają Oskary właśnie dlatego, że są polityczne i po linii, i jak coś dobrego powiedzą na temat Żydów, a zmiejszają Polaków z błotem. A jeśli teraz raptem Polska jest mniej antysemicka, to może trzeba mierzyć słowa i więcej szanować tych od których to państwo bierze swą nazwą. Ma to tym bardziej sens ponieważ zarówno reputacja Żydow w Palestynie, jak i w Europie Zachodniej, jest marna.
O dziwo, ani profesor z UJ, ani jego izraelscy poplecznicy nie bawią się w ładne słówka. Po prostu "przeciętny" widz, a więc Polak, jest biedny i głupi, bo wie tylko tyle, że "podczas wojny Polacy bohatersko pomagali Żydom, a tylko nieliczni szmalcownicy wydawali ich Niemcom" oraz "w stalinowskim aparacie terroru pracowało bardzo wielu Żydów"? Motyw artykułu Hartmana jest polityczny, jest to następny element w długim procesie upadlania Polski i Polaków, a o winie żydowskiej ani słowa. Co więcej, imputuje on nam, że mordowanie Żydów nie było domeną bandytów, lecz całego narodu polskiego, choć przyznaje, że ukrywanie Żydów było strasznie niebezpieczne, bo ludzie często donosili granatowej policji albo Niemcom, a za ukrywanie była śmierć. Tysiące ludzi ukrywało ludzi z pobudek etycznych (a wielu innych wspierało i pomagało), częściej jednakże robiono to dla zarobku. Czasami zaś trochę tak, a trochę tak". To "częściej" to jest trudne do ustalenia.
Więcej, dlaczego tak niewdzięcznie film ten traktuje rolę Kościoła Katolickiego, który ryzykując swe istnienie pomagał Żydom, ile był w stanie? Sytuacja, że morderca może być jednocześnie ratującym, nie jest niemożliwa, ale napewno nie można jej uznać, za normę, tymczasem to właśnie nam imputuje pan Hartman i jego czytelnicy. Polski punkt widzenia, według tych ludzi jest zawsze niedoskonały i nieprawdziwy. Jeśli o mnie chodzi, to wszelka szansa zrozumienia o co temu profesorowi polskiego uniwersytetu chodzi, upadła gdy "na wszelki wypadek" dodał kilka zdań takiej treści:
"Otóż Żydzi, którzy przetrwali, mieli za sobą straszliwą traumę. Doznali potwornych krzywd, zwykle nie tylko od Niemców, lecz również od swoich współobywateli. Nienawidzili antysemitów, a jako że wśród zwolenników prawicy było ich naprawdę bardzo wielu, liczni Żydzi nienawidzili wszelkiej maści endeków i innych prawicowców, a przez to również antykomunistycznego podziemia."
Zaraz, zaraz. Czytam polski tygodnik, autor artykułu jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, uczelni która przechowywała polską kulturę, a tu jej profesor otwarcie przyznaje, że jego grupa etniczna gnoiła polskich patriotów na podstawie podejrzenia, że byli anty-semitami. Owe antykonunistyczne podziemie walczyło o niepoldegłość Polski, a nie o przywrócenie reżymu nazistowskiego, podczas gdy Żydzi służyli sowieckiemu okupantowi i idei zniewolenia Polski. W warunkach wojennych, za zdradę zasłużyli na śmierć, jeśli byli obywatelami II RP, a jeśli byli najeźdzcami, to tym bardziej. To samo prawo odnosiło się do zdrajców narodowości polskiej.
Czy wielcy z podziemia: Pilecki, Fieldorf-Nil, Zapora, Płużanski, Łupaszka byli anty-semitami, czy też chodziło im o coś znacznie więcej? Po jakie licho poszedł Pilecki do Auschwitz? Po to by potem Żydzi odebrali mu życie? Bo był po prawicy, a oni mieli traumę? Mądrze napisała czytelniczka z Francji: "oglądałam film w Paryżu z Francuzami; dla nich to przede wszytkim nie antysemityzm tylko los ludzi w czasie wojny, ich dola i okrucieństwo, bo czy ktoś jes Żydem, Chińczykiem czy Arabem, emocje są te same". Francuzi, jak widać, do ekscesów żydowskich podchodzą na luzie, no i coraz mniej jest Żydów we Francji.
Sprawa powojennych sędziów jest niesłychanie istotna dla zrozumienia powojennej sytuacji. Do tego trzeba się też odnieść. Nie można przejść lekko wobec nieprawnych wyroków wydawanych w głównej mierze przez wysoko postawionych żydowskich sędziów, którzy po wojnie byli strzeżeni przed ekstradycją przez tzw, zachodnie demokracje. W ich opinii "polskie prawo nigdy nie będzie sprawiedliwe dla Żydów". A przecież oni tworzyli to niepolskie, tak to nazwijmy, prawo i porządki.
W Polsce nie ma żadnego dialogu z Żydami, lecz połajanki ludności miejscowej przez ludność napływową.
* Jan Marek Hartman (ur. 18 marca 1967 we Wrocławiu) - polski filozof i bioetyk, mason, niegdyś drugi łajdak po Palikocie, profesor nauk humanistycznych, wydawca i publicysta, nauczyciel akademicki, następca Jerzego Urbana.
* Post Scriptum od izraelskiego czytelnika (Proszę zwrocić uwagę na kulturę wypowiedzi!)
Katoliku, sprobuj zajarzyc, ze Zydom w Izraelu (a takze tym w diasporze) opinia twoja i twoich ziomali zwisa nizej, niz klejnoty rodowe jamnikowi.
Moze zdaniem twoim i tych twoich ziomali-wspolwyznawcow Zydzi zachowywali sie "niedobrze". Albo costam. No i co z tego?
No i jajco. Mozecie oczywiscie lajnem bluzgac w sieci - ale to wyczerpuje wasze mozliwosci dzialania. Do zadnej oblanej benzyna stodoly juz sie raczej zadnych Zydow nie da w twoim kraju zagonic - bo skad ich wezmiecie?
Tak to juz jest, katoliku, ze jak sie kogos zbyt dokladnie wyczysci etnicznie, to potem nei ma komu dokopac. Temu Pacifici wprawdzie dokopaliscie - ale on sie sam o to prosil. Sam przylecial z drugiego konca Europy, zeby wlezc wam w lapska.
radzilowJedwabne 29 stycznia o godz. 19:59
radzilowJedwabne 29 stycznia o godz. 21:05
@KtośKtoś
"nienawiści, jaką czujesz do "nieswoich" Radzilow"
Klamiesz, katoliku.
Lzesz.
Lzesz, katoliku, jak ta sobaka. Jak owczarek, za przeproszeniem, _alzacki_.
Nienawisc, katoliku, przejawiaja i otwarcie sie z ludobojcza, wariacka nienawiscia obnosza - twoi ziomale - wspolwyznawcy. Ci, ktorzy rozslawiaja ten twoj kraj stadionoowymi przyspiewkami "Waszym domem Auschwitz jest", publikuja dowcipy o "wartosci opalowej" "zydkow" czy tez otwarcie zapowiadaja Zydom (wszystkim) mord i smierc za posrednictwem stadionowych bannerow "Smierc garbatym nosom".
No i co? No i wuj, katoliku. Stodol ci u was dostatek, benzyna bez kartek, zapalki w kazym geesie. Tyle, ze za bardzo nie macie kogo do oblanej benzyna stodoly zagonic.
Nadmetraz sie wam marnuje.
W normalnym swiecie znai jestescie glownie z tek ..ewskiej, eariackiej nienawisci. Z napisow "Zydzi do gazu" i z ludobojczych "dowcipow". Nienawisc wariacka - ale bezzebna.
Tak to juz jest, katoliku, ze jak sie kogos zbyt dokladnie wyczysci etnicznie, to potem nei ma komu dokopac. Temu Pacifici wprawdzie dokopaliscie - ale on sie sam o to prosil. Sam przylecial z drugiego konca Europy, zeby wlezc wam w lapska.
03.02.2015r.
RODAKpress