To nasze święta! - Mirosław Rymar  

 


 

 

 

 

 

 

 


Cenzura w III-ciorzędnej RP. Sitwa może rzucać k....mi, sprowadzać państwo do bytu teoretycznego "c..j, d..a i kamieni kupa", ale nie wolno ICH nazwać sitwą. ONI to wprawdzie k....ska władza, ale władza wszechwładna!

To nasze święta!
ICH psi obowiązek zorganizować je tak, jak my żądamy

Te mapety ustanawiane do kierowania nami przez oligarchów i media mają czelność dyktować nam co ma być dla nas istotne i ważne, a czego powinniśmy zaniechać. ONI uzurpują sobie prawo narzucania nam takiej, czy innej formy obchodów świąt narodowych. ONI mają z....ny obowiązek zorganizować nam, za nasze pieniądze takie uroczystości jakich my sobie życzymy, a ich obecność powinna być dla NICH zaszczytem. Trybuna honorowa im się nie należy z powodu pełnionych funkcji, tylko jest wyrazem ewentualnej akceptacji dla nich jako organizatorów uroczystości w naszym imieniu. Trybuna honorowa jest dla postaci symbolizujących to święto i tylko dla nich, bo to jest trybuna HONOROWA, a nie służbowa. Nie honorowa inaczej, a więc dla ludzi mających zaszczyt być postrzeganymi jako ludzie, którym honor nie jest obcy.

Zboczona demokracja
Dzisiejsza demokracja, a już szczególnie jej tzw. obowiązująca wersja liberalna jest zboczeniem niszczącym same podstawy tego, jakże niedoskonałego systemu. W swym pierwotnym i słusznym założeniu miał to być sposób na rządy większości, na wykonywaną przez wybranych reprezentantów wolę większości narodu. I tutaj już widzimy nonsens i kłamstwo systemowe. Nigdy i nigdzie w tzw. państwach demokratycznych nie ma rządów z woli większości. Wszechobecna jest demokracja inaczej.

"Partia władzy" (jej frakcje, czyli partie wchodzące do parlamentu) jest wybierana jedynie przez część upoważnionych do głosowania. Często ta część, to mniej niż pięćdziesiąt procent wyborców. Większość głosuje d...mi siedząc w domu zamiast iść do urn. Dlatego w demokratycznej Australii obowiązek głosowania (JOW!) jest egzekwowany groźbą kary pieniężnej, bo inaczej dla większości wybór byłby oczywisty: " beach , girls, beer, and barbecue" zamiast urny. Frakcja obejmująca rządy odtrąbi ogromny sukces, bo uzyskała np. 50%, ale to jest zaledwie połowa z połowy uprawnionych, którzy wzięli udział w cyrku, czyli zaledwie dwadzieścia kilka procent głosów daje władzę nad całym narodem! Większość nie ma żadnej reprezentacji, to po pierwsze, a po drugie ta rządząca mniejszość w ramach demokracji liberalnej nie reprezentuje potrzeb i interesów większości, tylko wręcz odwrotnie. Oni reprezentują interesy marginalnych mniejszości: zboczeńców, imigrantów, mniejszości narodowych i genderystów, czyli wszelkiej maści lewizny z np. WSI włącznie.

Jest to więc system, który daje władzę nad wszystkimi obywatelami głosami mniejszości i w którym ta władza ma za nic intersy większości. Mało tego, ten chory system daje bezmiar władzy i możliwości w ręce garstki ludzi, którzy stanowią prawo mające na celu głównie ICH bezpieczeństwo, bezkarność i pewność, że "rząd się wyżywi". Jak do tego dodamy media głównego ścieku i system niesprawiedliwości, to jawi się nam pełny obraz "demokratycznego" ubezwłasnowolnienia społeczeństwa. Poprzez akt beznadziejnej głupoty i bezsilności jakim są wybory w ramach demokracji liberalnej oddajemy IM pełnię władzy nad sobą. Władzy praktycznie niekontrolowanej i bezgranicznej. Różniącej się od dyktatury jedynie tym, że "wybrańcy" są bardzo często po prostu głupcami i prostakami, których wyniosło do władzy tępe "mięso wybrocze", a nie inteligencja czy siła dyktatora i jego otoczenia. O ile dyktator miewa na względzie sparwy państwowe i narodowe, o tyle wybrańcy realizują zalecenia aktualnych sił zewnętrznych, np. Kremla, czy "niemieckiej" Brukseli. Kiedy suweren skorzysta z podpowiadanych chociażby przez jedynego męża stanu w Polsce, Antoniego Macierewicza ze swoich demokratycznych praw: biernego, czy aktywnego oporu, obywatelskiego nieposłuszeństwa, demonstracji, strajków...? Kiedy skorzysta z przerażającego ONYCH prawa do demokracji bezpośredniej?

Zagarniają wszystko

ONI powinni być liderami narodu, jego dumną elitą, a nie lumpenelitą realizującą zamówienia możnych tego świata, groźnych sąsiadów, czy międzynarodowej sitwy złodziei zwanych biznesmenami o globalnym zasięgu. Prawda jak to nowocześnie brzmi, a jak fałszywie zarazem? Tymczasem ONI są jedynie beneficjentami naszej słabości i bierności. Wszystko, ale to absolutnie wszystko co jest w posiadaniu państwa, to jest nasze, a nie ICH. Oni jako czasowo zarządzający tymi dobrami i nami są nam podlegli, ale my z tego faktu nie robimy żadnego użytku. My sami rezygnujemy z przysługujących nam praw i sami nakładamy na własne karki dyby w których ONI nas rolują jak chcą.

Policja zamiast strzec nas i państwa, to strzeże ich interesów i ustanawianych pod ICH potrzeby praw. Prawnicy zamiast stać na straży sprawiedliwości są narzędziem dyscyplinującycm i nękającym niepokornych niemal jak za komuny. Patrz ostatnio Grzegorz Braun, czy wcześniej młodzież skazana za protest przeciwko ubeckiemu szubrawcowi Baumanowi. Patrz LISTA AGENTÓW I ZAPRZAŃCÓW W TOGACH . Piszę na straży sprawiedliwości, a nie prawa ponieważ prawo jest również III-ciorzędne jak i ten nowo-twór, niewiedzieć czemu ciągle zwany Rzeczpospolitą Polską. Armia została sprowadzona do wielkości wystarczającej z biedą na wypełnienie stadionu - ironicznie zwanego - narodowym. Administracja państwowa bez względu na zapowiedzi tej, czy innej frakcji partii władzy rozrasta się, bo stanowi bezpośrednie zaplecze i pewnych zwolenników rządzącej sitwy.

Te mapety ustanawiane do kierowania nami przez oligarchów i media mają czelność dyktować nam co ma być dla nas istotne i ważne, a czego powinniśmy zaniechać. ONI uzurpują sobie prawo narzucania nam takiej, czy innej formy obchodów świąt narodowych. ONI mają z....ny obowiązek zorganizować nam, za nasze pieniądze takie uroczystości jakich my sobie życzymy, a ich obecność powinna być dla NICH zaszczytem. Trybuna honorowa im się nie należy z powodu pełnionych funkcji, tylko jest wyrazem ewentualnej akceptacji dla nich jako organizatorów uroczystości w naszym imieniu. Trybuna honorowa jest dla postaci symbolizujących to święto i tylko dla nich, bo to jest trybuna HONOROWA, a nie służbowa. Nie honorowa inaczej, a więc jest ona dla ludzi mających zaszczyt być postrzeganymi jako ludzie, którym honor nie jest obcy. Władze, jeżeli im tą funkcję powierzymy są jedynie organizatorami i jako tacy mają obowiązek zadbać o przebieg i uhonorowanie naszych bohaterów i zasłużonych! ONI pełnią wyłącznie rolę służebną, organizatorską, a nie szczującą na nas policję, "służbowe psy" w cywilu i sprowadzanych z Niemiec lewaków.

Dlatego to my, naród powinniśmy powoływać Komitety Organizacyjne obchodów świąt narodowych, a władze muszą im zapewniać niezbędne środki do realizacji tych ważnych zadań. Nie ma żadnego uchybienia w tupaniu czy buczeniu na NICH w sytuacji, kiedy ONI są bandą zaprzańców zmierzających do wynarodowienia Polaków sprowadzanych do roli mniejszości we własnym kraju. ONI, obcy i tutejsi chcą nas zdominować i zredukować poprzez ekonomiczną banicję i stwarzanie warunków uniemożliwiających wręcz egzystencję narodu. ONI nie mają żadnego prawa, ani żadnej legitymacji do narzucania nam co jest dla nas ważne, a co nie. ONI nie mają prawa nas redukować do zakompleksionych, zawstydzonych "nowoeuropejczyków" na swój obraz i podobieństwo. To, że prostacy i kosmopolityczne chamy są nominowani do roli karbowych przez "długie ramię Magdalenki" nie daje tym parchom żadnej podstawy do deptania polskich świętości, do "aresztowania" szczątków Żołnierzy Wyklętych, do deprawacji dzieci i młodzieży. Do tych wszystkich potwornych rzeczy daje im prawo jedynie chora "liberalna" demokracja i nasze, jakże często milczące przyzwolenie. Przyzwolenie niewolnika.

Ten widoczny 1 sierpnia strach w oczach Donalda T. Bronisława K., czy "Bufetowej", pierwszej katoliczki wśród ONYCH jest dla nas sygnałem, że się boją i że ciągle mamy szanse postawić ich przed "narodem egzekucyjnym". Niech tupanie i buczenie nabiera siły, bo nadejdzie moment, gdy wybuczymy ich wprost do więzień, gdzie ich miejsce. Trzeba powstać z kolan i powtórzyć gest "ortodoksa z muszką" w skali masowej, złamać "długie ramię Magdalenki" i wprowadzić dezynfekującą opcję "0".

Mirosław Rymar

03.08.2014r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Docz do nas - Aktualnoi RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrocie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet