Jak to dlaczego? Żebyśmy nie mieli
wątpliwości co do DemoKreacyjnych wolności
Dlaczego zapis na Ściosa?
rodakvision1 5 sierpnia 2020 04:13
Panie ALeksandrze,
Za te myśli przekazywane Polakom od lat takimi słowy Pan musi być przez nich zamilczany i zakazany, bo każde z nich jak już się przebije czyni spustoszenie w poukładanym świecie ich DemoKreacji, zakłamania i "patriotycznego" zadęcia wybrańców zbratanych z Obcymi wbrew Polsce.
Z wyrazami podziwu i wdzięczności
Aleksander Ścios 6 sierpnia 2020 20:14
Drogi Panie Mirosławie,
Dziękuję Panu za te słowa. Wyobrażam sobie, że kilku cenzorów i polityków decydujących o wykluczeniu moich tekstów z przestrzeni publicznej (wiem,że taka dyspozycja została wydana na „najwyższym szczeblu”) zagląda jednak na bezdekretu.
Z pewnością nie podzielają tutejszych opinii, a nawet mogą być „zgorszeni” niektórymi tezami. Nie to jednak jest najważniejsze.
W państwach normalnych, wśród ludzi żyjących na pewnym poziomie cywilizacyjnym i intelektualnym, różnica poglądów jest kwestią oczywistą. Dlatego prasa i inne media, pełne są tekstów i wypowiedzi polemicznych, w których adwersarze mają możliwość prezentacji swoich stanowisk.
Tak też wyglądało życie publiczne w II Rzeczpospolitej, gdzie poglądy piłsudczyków, enedków czy socjalistów, mogły być szeroko prezentowane i komentowane.
Tymczasem państwo, zwane III RP, w którym wszyscy politycy mają gęby pełne pochwał dla demokracji i wszelakich „wolności”, wzorem swego protoplasty – okupacji sowieckiej, stosuje utajnioną cenzurę i wykluczenie.
Dlaczego „utajnioną”? Bo dowiaduje się o niej zwykle autor, gdy próbuje wydać książkę – nawet w wydawnictwie, które jego książki już wydawało, lub w chwili, gdy chce zamieścić tekst w którymś z „wolnych mediów”. Dowiaduje zaś, nie w formie zdecydowanej odmowy i powiadomienia o „zapisie”, lecz poprzez grę tysiąca „obiektywnych” trudności lub głuche milczenie.
Chyba niewielu naszych rodaków zdaje sobie sprawę z istnienia takiej cenzury.
Prócz oczywistej naganności takich praktyk, świadczą one o jeszcze jednej właściwości tego państwa. Tutejsze „elity” są kompletnie niezdolne do prowadzenia rzeczowej polemiki, nie potrafią uzasadnić swoich twierdzeń i nie znają pojęcia sporu intelektualnego.
Jeśli ktoś pamięta moją polemikę sprzed lat, z panią Barbarą Fedyszak-Radziejowską (obecnie doradcą lokatora Pałacu) na łamach Gazety Polskiej i końcową konkluzję tej pani – iż byłoby dobrze, gdyby Ścios ujawnił swoje nazwisko, zrozumie na czym polega problem.
Ci ludzie – od polityków PiS poczynając, na żurnalistach kończąc, nigdy nie musieli i nie muszą zmierzyć się z poglądami sprzecznymi z dogmatyką III RP. Nikt ich nie pyta, nikt od nich nie żąda, by stawili czoła logicznym i historycznym argumentom. Ich rola – „elit”z politycznego nadania, sprowadza się do klepania tych samych frazesów, popierania „jedynie słusznej polityki” J.Kaczyńskiego i dywagowania w gronie podobnych pseudo-intelektualistów.
Wygodne to, nędzne i... zabójcze.
Serdecznie pozdrawiam
16.12.2020r.
Bezdekretu